70

321 13 2
                                    

Stałam przed lustrem, spoglądając na swoje ciało. Mieliśmy już za sobą osiemnasty tydzień i dosłownie rosłam w oczach. Brunet podszedł za moje plecy i objął mnie, kładąc dłonie na brzuchu.

– Skarbie ślicznie wyglądasz.

Uśmiechał się szeroko kładąc brodę na moim barku. Często mi to powtarzał, ale mi było coraz ciężej i widziałam w lustrze jak się zmieniam.

– Jesteś pewna, że chcesz jechać?

– Nie chce mi się, ale musimy powoli wyposażać mieszkanie, żeby móc się przeprowadzić.

– Mówiłem, że możemy wziąć projektanta.

– Nię. Chcę zrobić to sama…

– Skarbie wolałbym, żebyś odpoczywała…

– Chcesz mnie utuczyć, żeby mieć pretekst do ucieczki?

– Mia…

Uśmiechając się obróciłam głowę, żeby pocałować jego policzek.

– Jesteś cudowny, dawno Ci tego nie mówiłam.

– Tylko wczoraj haha.

Pojechaliśmy do IKEA, żeby rozejrzeć się za meblami. Kuchnie i łazienkę mieliśmy już gotową, co było w standardzie mieszkania, nam zostało tylko je wyposażyć. Jeongguk bardzo chciał już urządzić pokój bliźniaków, ale ja chciałam jeszcze poczekać.


Wyszliśmy z windy, kierując się na swoje stanowiska pracy. Brunet zatrzymał mnie pod ramię, szepcząc na ucho.

– Skarbie Chodź, że mną.

Zdziwiona spojrzałam na niego jednak przytaknęłam i poszłam, gdzie prosił. Wchodząc do gabinetu Lan zauważyłam młodą dziewczynę. Blond włosy, niebieskie soczewki, śnieżnobiała cera. Była bardzo ładna.

Jeongguk wspominał, że kuzynka Lan zastąpi mnie na stanowisku do czasu mojego powrotu. Do tej pory ja zajmowałam się rekrutacja, którą prezesi zatwierdzali bądź odrzucali. Dziewczyny jednak nie widziałam na oczy, sami podjęli decyzję, z czym miałam mieszane odczucia, ale nie mogłam zapominać, że Lan zgodziła się naj Jimina i Tae. Dlatego przyjęłam ten fakt w milczeniu z nadzieją, że decyzja była słuszna.

Kiedy weszliśmy do gabinetu kobiety śmiały się wniebogłosy. Widać było, że dziewczyna już czuje się jak u siebie co mi się nie spodobało. Wyższa blondynka o bladej skórze cały czas zerkała na Jeongguka, robiąc maślane oczy. Czy byłam zazdrosna? Oczywiście !

Miałam ochotę wytargać ją za włosy i wyprowadzić z firmy. Wiem, że kobiety w ciąży są przewrażliwione i często przemawiają przez nie hormony, ale ta dziewczyna zwyczajnie mi się nie podobała.

Miałam dzielić z Hong biuro, co będzie dla mnie męczące jednak miałam nadzieję znaleźć Jeonggukowi kogoś bardziej odpowiedniego na swoje miejsce.

– Mia?

Skierowałam oczy na drzwi, w których ciemnooki stał, patrząc na mnie. Zawiesiłam się widząc, jakiego mam przystojnego narzeczonego. Podwiniętą koszula na przedramionach pokazywała jego tatuaże prawej ręki oraz mięśnie. Czarne dopasowane spodnie opinały jego pośladki i uda które były pokaźne.

– Mia?

– Przepraszam, tak ?

Mężczyzna podszedł wolnym krokiem i oparł się o moje biurko. Nachylił się nad moją twarzą, skradając delikatny pocałunek.

– Dobrze się czujesz Skarbie?

Pokiwałam głową.

– Pójdziemy razem do parku?

Odwróciłam wzrok na serściucha śpiącego na swoim legowisku.

– Masz na to czas?

Jeongguk zerknął na dziewczynę siedzącą obok przy biurku. Widziałam, jak ciągle na niego patrzy i w tym momencie miałam ochotę jej powiedzieć, żeby szerzej otworzyła oczy i zapamiętała co widzi.

Mężczyzna kucnął przy moim krześle i położył brodę na kolonię.

– Staje na głowie, żeby go dla was mieć…

Sięgnęłam dłońmi do jego włosów, które przeczeselam i pochyliłam się nad jego czołem, które pocałowałam. Ciemnooki obdarzył mnie szerokim uśmiechem, który odwzajemniłam i podnosząc się podał mi dłoń, po czym pomógł wstać.

– Mia, rozmawialiśmy o czymś.

– Hmm?

Spuścił wzrok na moje stopy z grymasem na twarzy.

– Jeszcze daje radę…

– Proszę Cię, zakładaj przynajmniej coś niższego…

– Jeongguk szpilki to część mojej pracy.

– Zwalniam Cię z obowiązku noszenia uniformu.

– Mam przyjść jutro w dresach?

Podszedł do mnie, obejmując talię.

– Mogą być dresy i trampki skarbie, dla Was wszystko...

Zabrałam wodę i przekąski dla Bama, z którym poszliśmy do parku. Pogoda była piękna i cieszyliśmy się nią póki jeszcze mieliśmy ciepło, ponieważ niedługo zacznie się ochładzać. W sumie cieszyłam się, że nie będę musiała męczyć się w ciąży w wysokich temperaturach.

Przewrotny los...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz