73

268 16 0
                                    

Miałem dużo pracy i byłem odrobinę podminowany. Hong weszła do gabinetu z papierami. Uśmiechała się jak zwykle i intensywnie skupiała na mnie swój wzrok. Wiedziałem, że wpadłem jej w oko jednak nie szczególnie zwracałem na to uwagę. Dziewczyna była ładna, ale ja miałem Mię poza tym ta była na drugim roku studiów. Prawdę mówiąc, gdyby nie Mia, to zgubiłaby się po godzinie w papierach. Dałem jej szanse ze względu na to, że była kuzynka Lan i potrzebuje zaliczyć staż.

Gdybym miał wybór, to nie wiem, czy przyjąłbym ją choćby na ten staż. Chciałbym, żeby szatynka poszła już na wolne, ale wiem, że wtedy przepadnę i zostanę bez pomocy. Kiedy Mia źle się czuła i ominęła dwa dni pracy to Jimin ratował sytuację. Nie chcę nikogo szukać, bo syn znajomego wraca za trzy miesiące z wymiany i mam zamiar go przyjąć.

- Hong to nie te papiery... proszę Cię skup się, bo chce dzisiaj wyjść o ludzkiej porze.

- Przepraszam panie prezesie.

Zamiast skruchy ta się dźwięczyła i chyba nie widziała, że nie jestem nią zainteresowany.

- Pospiesz się proszę.

Przechyliłem się do tyłu na oparcie fotela i wyciągnąłem ręce, żeby się rozciągnąć. Blondynka podała mi papiery, które przeglądałem. Nie chcąc tracić czasu zamiast wysłać ją do Mii sam, chciałem jej wytłumaczyć tabele, więc poprosiłem, by stanęła obok i posłuchała. Czułem jak zaczyna przekraczać granicę i już chciałem ją upomnieć, kiedy drzwi się otworzyły. Kurwa.

Weszłam do gabinetu prezesa i myślałam, że wzrok mnie myli. Zmieszana patrzyłam w stronę biurka, gdzie Jeongguk opierał się na fotelu, przeglądając papiery, a blondyna stała u jego boku, pochylając się nad nim zdecydowanie zbyt blisko.

Znosiłam wszystko długo. Zbyt długo. Jak miałam to rozegrać, żeby dać jej do zrozumienia, że on jest mój, ale nie wyjść tym samym na desperatkę?

- Hong, czy jako młoda dziewczyna nie powinnaś być nieco bardziej powściągliwa, a szczególnie w kierunku przełożonego ?
-Wydaje mi się, że już zupełnie nie kontrolujesz swoich popędów...

Tylko ja i bliźniaki wiedzieliśmy, jak bardzo Mia jest w tym momencie wściekła. Wiedziałem, że dzisiejszej nocy, jak i najbliższy tydzień spędzę w drugiej sypialni.

Podeszłam do biurka i tak jak stałam rzuciłam papierami na stół.

Musiałem coś zrobić, żeby nie pozwolić jej wybuchnąć.

- Hong opuść proszę mój gabinet i zostaw nas samych.

Zmierzyłam bruneta, który również intensywnie mnie lustrował.

- Nie... Hong, stąd nie wyjdzie tylko będzie słuchać co mam jej do powiedzenia.

- Mia...

-My będziemy rozmawiać na osobności, kiedy skończę ze stażystką.

- Mia proszę Cię...

- O co mnie prosisz ? Żebym dłużej patrzyła na to jak ta gówniara robi do ciebie podchody, a Ty nie reagujesz jak należy ?

No i wyszłam na desperatkę, tylko dlatego,że nie umiałam w tej chwili utrzymać języka za zębami.

- Dość tego Mia ! Powiedziałem, że porozmawiamy na osobności.

Pierwszy raz podniósł na mnie w ten sposób głos, a w dodatku zrobił to przy pracowniku. Czułam jak moje gardło się zaciska. Starałam się ze wszystkich sił powstrzymać łzy.

Blondyna stała ze spuszczoną głową jednak na jej twarzy nie było skruchy tylko truimf. Poróżniła nas, co było większym sukcesem niż samo zbliżenie do Jeongguka.

Podeszłam do dziewczyny bliżej stając naprzeciwko niej. Patrzyłam przez chwilę w milczeniu prosto w jej oczy.

- Wyjdź.

Wydałam jej suche polecenie, po czym podeszłam do bruneta i wymijająco go sięgnęłam po fotel, na którym usiadłam i zamknęłam oczy, gładząc po brzuchu. Dzieci szalały co zaczynało sprawiać ból.

- Mia skarbie coś się dzieje ?

Spanikowany kucnął przy fotelu.

- Przepraszam...

Zatkałam mu buzię dłonią, poruszając przecząco głową.

- Teraz mówisz do mnie Skarbie ? -Milcz i pozwól mi się wyciszyć.

Po chwili otworzyłam oczy i wzięłam głęboki oddech. Brunet opierał się na swoim biurku, krzyżując ręce.

- Co to było ?

Powiedzieliśmy jednocześnie, po czym oboje zadrwiliśmy z siebie nawzajem. Atmosfera była gęsta i oboje byliśmy na siebie źli.

- Nie odzywałam się i gryząc się w język znosiłam wiele Jeongguk. Pracuje z tą dziewczyną od miesiąca, obserwując, jak się do ciebie wdzięczy. Czekałam cierpliwie, aż w końcu do cholery zareagujesz !

- Mia... widzę to...

Wstałam i podeszłam do niego.

- Więc dlaczego ?

- Miałem właśnie to zrobić, kiedy tu weszła.

- I ja mam w to uwierzyć?

- Nie masz powodu, żeby mi nie wierzyć Mia.

- Naprawde tak uważasz ? Po całym miesiącu kręcenia przed Tobą dupa nagle zaczęło Ci to przeszkadzać ?

- Mia panuj nad hormonami i nie zachowuj się więcej w ten sposób.

- Słucham ?

- Możesz już wyjść bo mam dużo pracy.

Stałam, patrząc na niego nie wierząc w to, co słyszę. Prychnęłam pod nosem.

- Tak jest panie prezesie.

- Mia...

- Słucham? Jednak potrzebuje Pan czegoś ?

- Skończ z tym. Zabierz Bama i jedź już do domu. Poradzę sobie do końca dnia.

- Czyli, że to ja jestem niewygodna ? Zamiast jej pozbywasz się mnie ?

Usiadł przy biurku i nawet na mnie nie spojrzał.

-Jeongguk zadałam Ci pytanie.

- Zamknij za sobą proszę drzwi.

Szatynka opuściła gabinet. Oparłem się przecierając twarz dłońmi. Wiedziałem, że już mam przejebane za to zachowanie. Jedno było pewne, Mia miała absolutną rację. Nie reagowałem od samego początku, bo myślałem, że ignorowanie problemu wystarczy, a teraz bezczelnie obróciłem kota ogonem, żeby nie pokazać swojego błędu.

-Jestem skończonym idiotą bo ona na to nie zasługuje..

Przewrotny los...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz