107

254 12 1
                                    

Pakowałem walizki do szpitala z rzeczami swoimi i Mii. Dzisiaj lekarze chcą wybudzić szatynkę i przewieźć ją na inną salę, a ja zajmę już nasz pokój, gdzie dołączy do mnie za kilka dni razem z dziećmi, żebyśmy wszyscy mogli być razem.

Czułem podekscytowanie i stres jednoczenie. Pielęgniarki pozwalały mi ją zobaczyć na monitorze komputera przez kamery, które były zainstalowane na salach. Za każdym razem nie mogłem się doczekać, żeby ją w końcu przytulić i pokazać nasze dzieci.

Wszedłem do naszej sali, która obejmowała przedsionek, duży salon, sypialnie i łazienkę. Na pewno będzie nam tu wygodnie. Mia nie będzie w stanie zajmować się dziećmi, bo musi leżeć, ale bycie razem pomoże nam wszystkim przetrwać ten trudny czas. Binna potrzrbuje osiągnąć odpowiednią wagę, żebyśmy mogli opuścić szpital, więc zostaniemy tu na pewno najbliższy miesiąc.

– Panie Jeon?

Odwróciłem się gwałtownie na wołanie pielęgniarki. Ostatnie wydarzenia sprawiły, że na wszystko reagowałem stresem i tym razem było podobnie.

– Czy coś się stało?

– Lekarze wybudzają narzeczoną i będzie mógł Pan w końcu do niej wejść.
– Chciałam jeszcze poinformować, że razem z koleżankami zostałyśmy państwu przydzielone jako zespół do pomocy. Proszę śmiało kierować wszelkie pytania i prośby.

Kobieta przedstawiła dwie młode brunetki, po czym pokierowała mnie do Mii. Stres się nasilał, bo nie wiedziałem, czego mogę się spodziewać. Po odpowiednim przygotowaniu wpuszczono mnie na salę, w której po całym tygodniu nareszcie mogłem zobaczyć szatynkę. Podszedłem do łóżka, gdzie wciąż spała i dostrzegłem jej odkryte ręce.

– Dlaczego jej ręce tak wyglądają?

– Przykro nam, robiliśmy co w naszej mocy, ale żyły pacjentki zostawiają wiele do życzenia, a podczas stanu, jaki nastąpił chowały się jeszcze bardziej.

Widok był naprawdę przerażający, ponieważ wyglądała jak ofiara wypadku, a nie kobieta po porodzie.

Czułam mocno zaschnięte gardło i chciałam otworzyć oczy, żeby móc się napić jednak wszystko tak raziło, że nie byłam w stanie tego zrobić. W tle słyszałam tylko głos bruneta oraz lekarza proszącego bym się obudziła.

Widziałem, jak walczy z powiekami, które próbuje otworzyć. Znałem to z własnego doświadczenia.

– Skarbie… nareszczie.

Udało mi się uchylić powieki. Czułam jak Jeongguk trzymał moją dłoń, a lekarz świeci latarką po oczach, na co uciekałam wzrokiem. Kiedy mężczyzna odpuścił mogłam w spokoju się dobudzić. Próbowałam coś powiedzieć, ale głos był bardzo ochrypły, a gardło bolało.

– Dzieci…

Wyszeptała ledwo słyszalnie.

– Jest wszystko dobrze skarbie, mamy śliczne i zdrowe bliźniaki. Mają już tydzień.
– Przy porodzie były komplikacje. Zemdlałaś i potrzebna była operacja.

Byłam oszołomiona całą sytuacją. Ostatnie co pamiętam to płacz Binny, która widziałam tylko przez moment.

Jeongguk cały czas był ze mną aż  do wieczora, gdzie musiałam zostać na obserwacji. Późną porą lekarze zdecydowali, ze pozwolą mi się przenieść do naszej wspólnej sali. Niesamowicie się cieszyłam, że będę mogła w końcu zobaczyć dzieci na żywo, zamiast zdjęć.

...

– Zaraz je przywiozą…

– Nie wierzę, że ominął mnie pierwszy tydzień z ich życia.

Mia szlochała, przeżywając całą sytuację.

– Skarbie przykro mi, ale przysięgam, że zajmowałem się nimi cały czas.

Otarłem jej łzy z policzków, kiedy drzwi się otworzyły i na salę zostały przywiezione bliźniaki w inkubatorach. Szatynka nie umiałam powstrzymać emocji, widząc dwie małe istoty, które są wyciągane, by mogła je w końcu przytulić. Z moich oczu leciały łzy, widząc, jak bardzo poruszyła ją ta chwila. W końcu wszyscy byliśmy razem jak rodzina.

Jeongguk, siadając przy mnie trzynamal na rękach Yonga, a mi położono przy piersi Binne. Szczęście, jakie czułam było nie do opisania. Małe istoty były przy mnie całe i zdrowe, a ja z czasem dojdę do siebie. Mimo ciężkich chwili wydawało się, że wszystko jest już na prostej drodze i znowu nam się udało. Być może nasz los nie jest taki zły i zamiast nieszczęścia tak naprawdę mamy szczęście ?

Przewrotny los...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz