41

335 12 0
                                    

Nie chciałam wychodzić z mieszkania i rozstawać się z brunetem. Zbyt długo na niego czekałam i w głębi duszy bałam się, że ta kobieta zdoła go przekonać do siebie. Nie umiałam oczyścić umysłu z tego, że może nas rozdzielić.

Błąkałam się ulicami Busan i obserwowałam młode pary na plaży, które robiły sobie zdjęcia. Czy my kiedyś tacy będziemy? Czy uda nam się wrócić do tego, co było? Czy ja będę umiała zapomnieć, że żył z Suri, a potem chciał być z inną ? Znowu miałam tyle pytań do własnego ja, nie znając odpowiedzi.

Po jakimś czasie stwierdziłam, że chce wrócić do mieszkania bruneta. Bałam się co zastanę na miejscu i chyba zaczęłam żałować, że chce się u niego zatrzymać. Stojąc przed budynkiem biłam się z myślami, kiedy z siłą otworzyły się drzwi, w których stanęła Suon. Bez żadnego wyrazu i emocji patrzyła na mnie przez chwilę nic nie mówiąc.

– Po co Tu przyjechałaś!?

Milczałam pod wpływem jej ataku.

– Byliśmy szczęśliwi! Dlaczego zepsułaś mu to, co zbudował?!

– Cały jego pobyt w Busan był kłamstwem…

– Kłamstwem!?

Kobieta zaczęła podchodzić do mnie szybkim krokiem, na co ja się cofałam.

– Ty jesteś kłamstwem i ten cały twój pamiętnik. Jesteś zwykłą dziwka, która wlazła mu do łóżka i zatrzymała przy sobie dupa. Tak samo się poznaliście, prawda?

Kobieta pałała do mnie coraz większą agresją.

– To nie jest twoja sprawa jak się poznaliśmy i nie krzycz w moim kierunku.

– Bo ludzie usłyszą, że jesteś dziwką!?
– Dziwka!

Nie chciałam z nią rozmawiać nie miałam nawet o czym. Ciekawiło mnie, czy jej rozmowa z Jeonggukiem wyglądała tak samo?

Kiedy chciałam odejść ta zatorowała mi drogę i popchnęła z taką siłą, że upadłam na ziemię. Mając na sobie spodenki i krótki rękawek zdarłam skórę na łokciach i łydkach.

– Zwariowałaś ?! Ile Ty masz lat?!

Nawet nie wiem, kiedy ta znalazła się nade mną, łapiąc mocno za mój podbródek.

– Wiesz, że pieprzył mnie jeszcze w klinice w różnych pomieszczeniach?

Kobieta zaczęła śmiać się szyderczo, po czym złapała mnie za włosy, które pociągnęła do tyłu.

– Był cholernie dobry w tych sprawach. Miałam go i tego mi nie odbierzesz suko !

Po tym przyłożyła mi w twarz i wtedy nie wytrzymałam. Obezwładniłam Suon, która leżała teraz pode mną twarzą do ziemi. Nagle silna ręka pociągnęła mnie za ramię i teraz to ja leżałam na plecach przygnieciona przez mężczyznę.

Okazało się, że sąsiedzi z klatki, nie znając sytuacji wyszli, żeby pomóc Suon, którą znali. Wezwali policję, twierdząc, że to ja ją napadłam. Ta, będąc bezwzględna okłamałam funkcjonariuszy, opowiadając historie jako to ja miałam się na nią rzucić, po czym zostałam zabrana na komisariat.

Nie mogłem skontaktować się z Mią, więc postanowiłem wyjść z mieszkania i pójść na plażę z nadzieją, że tam ja znajdę. Kiedy znalazłem się na parterze zauważyłem zbiorowisko ludzi, a kiedy wyszedłem w oczy rzuciła mi się Suon, która stala skulona między ludźmi. Nie zwracając na siebie uwagi słuchałem jak opowiada, że została zaatakowana przez kobietę.

Nagle zostałem zauważony i wtedy ludzie dosłownie rzucili mi się do gardła, ubliżając, że wykorzystałem serce brunetki i ją zdradziłem. Nie miałem pojęcia, jaką historie sprzedała tym ludziom, ale, jak widać, była bardzo wiarygodna. Kiedy udało mi się przedrzeć przez tłum zamówiłem taxowke i pojechałem na najbliższy komisariat.

Na miejscu podałem się za jej opiekuna co szatynka potwierdziła. Nie pozwolono nam się zobaczyć i kazano mi czekać. Siedziałem tam około dwóch godzin, zanim Mia została wypuszczona. Patrząc na nią byłem w szoku, czego dopuściła się Suon.

– Możemy już wracać ?

– Tak, proszę zabrać partnerką do domu i opatrzyć jej rany.

– Nie mogliście tego zrobić?

Spojrzałem zaskoczony na mężczyznę, który spuścił wzrok.

– Nie potrzebowałam. Chodźmy już…

– Mia…

Zatrzymałem kobietę, łapiąc ją w talii, ale ta opuściła moją rękę, kierując się do wyjścia.

– Powiesz mi jak to się stało?

– Twoja dziewczyna rzuciła się na mnie, co tutaj tłumaczyć Jeongguk?

Stałem przed nią. Widziałem grymas na jej twarzy i złość.

– Przepraszam skarbie… Nie wiedziałem, że jest zdolna do takich rzeczy…

– Jeongguk nie rozmawiajmy już o tym proszę. Nie tutaj.

Wsiedliśmy do taxówki. Szatynka nie rozmawiała ze mną przez całą drogę tylko grzebała w telefonie. Kątem oka widziałem, że przegląda oferty hoteli i już wiedziałem, że nie chce ze mną zostać. W tym momencie dotarło do mnie, że właśnie ja tracę.

Przewrotny los...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz