56

311 10 2
                                    

Jeongguk

Wracaliśmy z pracy w milczeniu. Był piątek, a nam w końcu udało się wyjść o normalnej porze. Ostatni okres był intensywny, bo wpadało nam coraz więcej zleceń i przestaliśmy się wyrabiać. Mia zbierała nowe CV i organizowała spotkania rekrutacyjne, żeby firma mogła rozwijać skrzydła jeszcze bardziej.

Prawdę mówiąc, od tygodnia nie wspominałem o dziecku, bo praca pochłania nas całkowicie. Zauważyłem, że szatynka złagodniała jednak martwi mnie jej stan. Sam nie wiem, czy jest to przemęczenie, czy naprawdę dzieje się z nią coś gorszego.

...

– Wyjdź z chłopakami i przestań…

– Nie chce Cię zostawiać, kiedy źle się czujesz…

– Jeongguk Tłumaczyłam Ci to już tyle razy… Mój stan naprawdę nie jest mi obcy, uwierz mi w końcu. Po to odłożyłam hormony, żeby sprawdzić, czy mogę bez nich funkcjonować. Lekarz mówił, żeby jeszcze się wstrzymać, bo organizm może się przystosowywać.

– Jak długo zamierza na Tobie eksperymentować!? Już dawno powinien Cię kontrolnie przebadać.

– Tak i dlatego jestem umówiona na przyszły piątek.

– Mia to jeszcze cały tydzień do cholery.

Po dłuższych przepychankach Mia wygoniła nas na miasto prosząc, że chce mieć mieszkanie dla siebie. Zgodziłem się pod warunkiem, że Hana z nią zostanie.

Jimin-Co zamierzasz dalej? Widziałeś, jak wygląda?

– Tak Jimin mieszkam z nią…

Jin – Dotarło już do Ciebie, że Ci odpierdoliło na punkcie dziecka i niszczysz swój związek?

Tae-Może jednak to nie jest ta jedyna JK?

Jimin-No właśnie? Może wasze drogi powinny się rozejść?

– Co wy kurwa gadacie?!

Jin – Chłopaki próbują Ci tylko powiedzieć, żebyś się zastanowił, co jest dla Ciebie ważne. Teraz ciśniesz Mię na ciążę, bo masz poczucie, że musisz. A myślałeś, co będzie jak się okaże, że to nie jest to? Zastanowiłeś się jak będzie wyglądać wasze życie, kiedy wymusisz na niej macierzyństwo?

Tae-Uciekniesz w pracę, a ona zostanie z dzieckiem w domu. Po czym daje wam kilka lat na bycie razem i wasze związek się rozpadnie…

– Zamknijcie się w końcu. Zdążyłem dojść już do tego wszystkiego w ostatnim czasie i od tygodnia nie wspomniałem o dziecku. Wiem, że zmarnowaliśmy ostatni miesiąc, a ona ma mnie dość.

Jimin-Ty zmarnowałeś…

– Teraz martwię się o nią. Myślicie, że to mogą faktycznie być te jej hormony, czy to stres ją do tego doprowadził ?

Jimin-Nie jestem lekarzem, nikt z nas nie jest, ale skup się teraz na niej…

– Skupie się na pewno i przestanę ją stresować.
-Myślicie, że pracując razem damy radę to utrzymać?

Jin-Co masz na myśli?

– Boję się, że jeszcze trochę, a zaczniemy mieć siebie dosyć. Spędzamy razem dwadzieścia cztery godziny na dobę. Śpimy razem, siedzimy przy jednym stole, pracujemy i dzielimy razem nawet wspólne treningi.

Tae-Masz dość Mii?

Wszyscy patrzyli na mnie zaskoczeni.

– Boję się, że to ona ma mnie dość…

Jin-Co z Kolacją u mnie, chcesz to odwołać?

– Nie chce z niej rezygnować, za bardzo ja kocham. Muszę to wszystko naprawić i zacznę od tej kolacji Jin.

Tae-Nadal chcesz się oświadczyć?

– Oczywiście. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości, nawet gdy się kłócimy nie muszę się nad tym zastanawiać.

Jin-Myślisz, że już zawsze będziecie się godzić w łóżku heh?

– Jasne…

Tae-Stary nie zawsze wszystko załatwisz łóżkiem…

– To nie o to chodzi Tae. My nie zamiatamy spraw pod dywan… zawsze dochodzimy do pełnego porozumienia, a potem zwyczajnie idziemy się kochać, bo tego chcemy…

Jin-Dbaj o to JK, to, że się spotkaliście i kochacie na równi jest rzadkie… w związkach zazwyczaj ktoś kochać bardziej, a ktoś mniej…

– Dlatego z niej nie zrezygnuje.

Jimin-Co z waszą rocznicą?

– Nic z tego… Chciałem zabrać ją do Busan, ale wczoraj odwołałem wszystkie rezerwację.

Jin-Aż tak źle?

– Lan wpadła prawię w furię jak jej wspomniałem, że muszę wziąć trzy dni wolnego. Mamy opóźnione dwa projekty i nie mogę sobie teraz na to pozwolić.

Tae-Mia to zrozumie…

– Wiem tylko zastanawiam się, gdzie jej wyrozumiałość ma granicę bo życie ze mną nie jest łatwe …

Chłopaki mieli rację i szkoda, że nie przegadali mi do rozumu wcześniej, tylko wspomnieli o tym dopiero teraz, kiedy sam już ułożyłem wszystko w głowie.

– Dobra słuchajcie, muszę się napić…

Jin-Chcesz się nawalić?

– Nie! To nie wchodzi w grę. Pijemy z kulturą chłopaki.

Wszyscy byliśmy zgodni, że wypijemy ze dwa, może trzy drinki i wracamy do domu.

Przewrotny los...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz