Dojechaliśmy na miejsce. Wysiadłam z samochodu i złapałam bagaż, który podał mi Martin.
– Hej, będzie dobrze. Zobaczysz, że wrócicie do Seulu razem…
– Zobaczymy…
Pożegnałam się z mężczyzną, dziękując mu za wszystko i ruszyłam w stronę mieszkania Jeongguka. Osiedle było strzeżone jednak miałam to szczęście, że wynajęłam miejsce tuż obok jego budynku, a do klatki weszłam, kiedy ktoś wychodził. Wcisnęłam piąte piętro w windzie i udałam się na górę.
Jakiś czas stałam pod drzwiami, nie mogąc się zmusić, by wcisnąć guzik dzwonka. Moje serce waliło mocno, a gardło było zaciśnięte, a do tego drżące ręce nie ułatwiały sprawy.
…
Jeongguk
Po kolacji odciągnąłem Suon od stołu i wziąłem ją w ramiona. Czekałem na ten moment cholernie długo. Kobieta była atrakcyjna i mało który zdołałby się jej oprzeć. Moje dłonie błądziły po jej talii, napierając na ciało, by cofała się do sypialni. Wylądowaliśmy na łóżku i zawisłem nad nią, sięgając pod jej bluzkę. Całowałem skórę na szyi, a ta rozpinała moją koszulę, kiedy nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Nie miałem jednak zamiaru przerywać tej chwili, więc go zignorowałem. Ściągnąłem z niej spodnie i ujrzałem koronkowa bieliznę, zagryzając przy tym dolną wargę.
– Przygotowałaś się…
– Może najpierw idź otworzyć…
Dźwięk dzwonka rozszedł się już chyba trzeci raz.
– Kurwa.
Wycedziłem przez zęby.
– Zaraz wracam.
Wstałem zdenerwowany i pokierowałam się do drzwi. Na nikogo nie czekałem, więc nie miałem pojęcia, kogo niesie. Spojrzałem na ekran. Przed drzwiami stała jakaś kobieta z walizką. Poczułem dziwne ciepło, jakbym już ją gdzieś widział. Kiedy ta zaczęła się odwracać, by odejść pociągnąłem za klamkę.
– Jeongguk co tak długo.
Drzwi nagle zaczęły się otwierać, więc obróciłam ciało w ich stronę. Stał przede mną o własnych nogach z nieładem we włosach i niechlujnie zarzuconą koszulą, która odsłaniała delikatnie jego tors. Dostrzegłam niewielki grymas na jego twarzy, a zza pleców bruneta w oddali wychyliła się kobieta, która po chwili zniknęła. Połączyłam fakty, na które moje serce pękło na miliony kawałków i w oczach zebrały się łzy. To był już nasz koniec
– Przepraszam, pomyliłam mieszkania.
Nie czekając na jego reakcję spuściłam głowę i szybko odeszłam w kierunku windy.
Patrzyłem jak odchodzi i zawieszając się na moment w końcu zamknąłem drzwi.
Wcisnęłam guzik od windy, zanosząc się płaczem. Poprawiłam plecak z jego rzeczami i wzdrygnęłam się myśląc, że powinnam go zostawić. Nie chciałam jednak znowu mu przerywać, więc położyłam go na wycieraczce i podbiegłam szybko do windy, która właśnie się otworzyła. Wzięłam do ręki swój bagaż i zjechałam na dół.
Idąc korytarzem do sypialni poczułem duży ucisk na głowie. Oparłem się o ścianę, łapiąc się w miejsce bólu.
– Jeongguk! Co się dzieje!?
Nagle przez moją głowę przeszedł obraz, nawet nie wiem, czym to było. Kobieta leżała pod moim ciałem i uśmiechając się szeroko gładziła moje włosy. Nie byłem pewny, ale to chyba była ta sama, która przed chwilą stala pod moimi drzwiami. Nie wiedziałem, co się ze mną dzieje, przez co spanikowałem.
– Jeongguk mówię do Ciebie!
Odsunąłem Suon na bok i nie wiedzieć, dlaczego rzuciłem się do drzwi z nadzieją, że uda mi się ją dogonić mimo tego, że moja głowa mogła mi plątać figle. Wybiegając z mieszkania potknąłem się o coś i przewróciłem, uderzając o zimną podłogę.
– Jezu Jeongguk!
Suon pomogła mi wstać jednak ja tylko myślałem o szatynce. Rozglądałem się za nią dookoła, ale nigdzie już jej nie było.
– Chodź do środka, muszę opatrzyć Ci ranę.
Brunetka pociągnęła mnie za sobą do mieszkania i kiedy wchodziliśmy zauważyłem, co było przyczyną mojego upadku. Na wycieraczce leżał plecak. Pamiętam, że kobieta miała go na ramieniu, więc na pewno to ona go zostawiła, tylko dlaczego ?
CZYTASZ
Przewrotny los...
FanfictionDwoje nieznajomych spotyka się na imprezie, gdzie po dobrej zabawie lądują w łóżku w pobliskim hotelu. Mia po wspólnej nocy wychodzi po cichu, zostawiając mężczyznę w pokoju, kiedy po namyśle chce wrócić, żeby móc się z nim bliżej poznać okazuje się...