Jeongguk
Poczułem ciężkość powiek, które próbowałem otworzyć jednak światło nie pozwalało mi na ten ruch. Byłem oszołomiony i zdezorientowany, a wszystko w koło było rozmazane.
Nagle pojawił się przy mnie mężczyzna mówiący, że jest lekarzem i opowiedział mi co wydarzyło się w moim życiu cztery miesięce temu. Sam zupełnie nic nie pamiętałem. Głowa mi pulsowała, ciało było obolałe, a obraz wciąż nie był wyraźny.
Po jakimś czasie usłyszałem znajome głosy. Ojciec i Suri byli przy mnie. Dziewczyna cały czas płakała tak samo jak zapamiętałem ostatnie wydarzenia, gdy się z nią żegnałem na lotnisku i dokądś leciałem.
– Tak bardzo tęskniłam. Siedziałam tutaj codziennie i zajmowałam się Tobą.
Nie za wiele byłem w stanie mówić, a, prawdę mówiąc, w ogóle, bo jak na razie wydawałem tylko gardłowe dźwięki co lekarz tłumaczył śpiączką i późniejszą nieświadomością. Ojciec opowiedział, że znalazł mi dobrą klinikę rehabilitacyjną w Busan i że jeszcze dzisiaj mnie tam przewożą. Suri miała jechać ze mną, żeby pomóc mi wrócić do formy.
Po dłuższym czasie usłyszałem szum na korytarzu i jak przez drzwi gwałtowanie wpadła postać. Po rysach i sylwetce domyśliłem się, że była to kobieta, na której głos poczułem dziwne mrowienie, a kiedy usłyszałem jej krzyki to przez moje ciało przeszedł dreszcz. Dałbym sobie głowę uciąć, że ten głos był mi dobrze znany. Zapytałem o nią blondynkę, która twierdziła, że dziewczyna jest moją stalkerka i próbowała nas wiele razy rozdzielić. Jej zachowanie nie do końca mi do tego pasowało, bo w jej głosie rozpoznałem zawziętość i desperację połączone z ogromnym strachem, a gdy wołała moje imię ten bardzo drżał.
…
Minęły trzy miesiące, odkąd przyjechaliśmy do Busan. Niedawno wyszedłem z centrum rehabilitacyjnego i wróciłem do naszego mieszkania, które wydawało mi się zupełnie obce, a wszystkie rzeczy nigdy nieużywane, ale to było nieważne, kiedy miałem przy sobie kochającą kobietę.
Moje uczucia wobec Suri nie były pełne namiętności jednak byłem jej bardzo wdzięczny za to jak się dla mnie poświęciła po wypadku. Podobno stawała na głowie, żeby postawić mnie na nogi, a lekarze potwierdzili, że tylko dzięki jej uporowi mam szanse na to by wrócić do pełnej sprawności fizycznej.
Okazało się, że przy moim złamaniu biodra najważniejsze były pierwsze tygodnie rehabilitacji, dzięki której będę mógł stanąć na nogi, i to właśnie ona uczyła się pod okiem specjalisty jak ze mną ćwiczyć, żeby mi nie zaszkodzić, chociaż, gdy czasem prosiłem ją o pomoc, to miałem wrażenie, że nigdy wcześniej tego nie robiła. Dodatkowo to ojciec opłacał najlepsze sprzęty do mojej rehabilitacji, jak i lekarzy.
Moja pamięć wciąż nie wracała, mimo to coś nie dawało mi spokoju, a dokładniej sny. Nie były to koszmary niemniej budząc się często byłem mokry i zdyszany. Kilka razy w tygodniu śniłem o pewnej kobiecie. Nigdy nie widziałem jej twarzy, lecz pojawiał się śmiech i ciepły głos, który już wrył się w moją pamięć. Po sylwetce mogłem rozpoznać, że była dosyć filigranowej budowy o niskim wzroście. Nie wiem, dlaczego, ale lubiłem tę utopię, bo zawsze czułem się przy niej błogo, czego nigdy nie doświadczyłem przy żadnej kobiecie w rzeczywistości.
Usilnie szukałem tej kobiety w Suri jednak nigdy nie umiałem jej znaleźć. Najwyraźniej były zupełnie inne. Traciłem orientację przy blondynce, bo cały czas wydawała mi się obca, a jej historie z naszego czasu często nie były spójne co zaczynało mnie irytować. Musiałem czasami wracać do tego samego tematu, w czym ona kompletnie się gubiła, a potem zirytowana się obrażała. Miałem wrażenie, że z dnia na dzień jest między nami coraz gorzej, mimo to ze względu na wdzięczność nie mogłem się poddać i po prostu odejść.
CZYTASZ
Przewrotny los...
FanfictieDwoje nieznajomych spotyka się na imprezie, gdzie po dobrej zabawie lądują w łóżku w pobliskim hotelu. Mia po wspólnej nocy wychodzi po cichu, zostawiając mężczyznę w pokoju, kiedy po namyśle chce wrócić, żeby móc się z nim bliżej poznać okazuje się...