Przytaknęłam, kiwając głową i pomogłam mu wstać. Przyciągnęłam go i złączyłam nasze usta w namiętny pocałunek. Brunet w pewnym momencie uniósł moje ciało kierując się do sypialni.
– Twoje biodra!
– Spokojnie skarbie. Ciebie mogę już przenosić.
– Opuść mnie proszę!
Nie słuchając szedł dalej, gdzie, siadając na łóżku posadził mnie na swoich kolanach.
– Musisz coś wiedzieć skarbie.
Spuścił wzrok, jakby nie wiedział, jak zacząć. Podniosłam jego podbródek, patrząc mu w oczy.
– Możesz powiedzieć mi wszystko.
– Nie odepchnąłem Cię bez powodu…
Milczał przez chwilę.
– Po tym, jak wyjechałaś z Busan nie odezwałem się, bo sądziłem, że tylko zniszczę Ci życie.
– Dlaczego?
– Rano dostałem wyniki badań, z których wyszło, że nie będę mógł zostać ojcem.
Patrzyłam na niego nie dowierzając w to, co mówi. Złapałam jego załzawione policzki, łącząc nasze czoła.
– Dlaczego chciałeś zostać z tym sam? W takich chwilach powinniśmy być razem, żeby móc się wspierać Jeongguk. Tak bardzo Cię kocham i chce być z Tobą na dobre i na złe.
– Myślałam, że mój pamiętnik pokazał Ci moją miłość…Zmieniłam pozycję, siadając na niego okrakiem, żeby móc wtulić się w jego ramiona.
– Jak mogłeś w ogóle pomyśleć, że mogłabym z ciebie zrezygnować tylko dlatego, że nie będziemy mogli mieć dziecka?
– Naprawdę chcesz zrezygnować z rodziny?
– Przecież my też możemy być rodziną. Nie wiem, jak to jest być matka Jeongguk, więc nie mam pojęcia co mnie ominie. Za to wiem, co znaczy utrata ciebie, co było moim najgorszym okresm w życiu. Nie rób mi tego nigdy więcej, proszę!
Objąłem szatynkę najmocniej, jak tylko mogłem, wtulając ją w swoje ciało. Wtedy do mnie dotarło jak głupi byłem, rezygnując z naszego wspólnego życia.
– Kocham Cię Mia… przepraszam.
Szatynka zawładnęła moimi ustami i w pewnym momencie pchnęła mnie do tyłu, po czym zawisła nade mną. Całowała zawrotnie, robiąc mi tym samym dostęp do swoich nagich pośladków, które zaciskałem w dłoniach.
Obróciłem nas, rzucając ją delikatnie na materac i przejąłem inicjatywę, chcąc się nią zająć jak należy. Mia, nie mogąc się doczekać naszych pieszczot chaotycznie rozpinała moją koszulę, przy czym jej pomogłem. Oparłem się na kolanach, sięgając do paska, a ta zrzuciła ręcznik i usiadła pode mną, całując moją skórę na torsie.
Zdjąłem wszystkie ciuchy i wróciłem do całowania jej ciała oraz dotykania każdego centymetra jej skóry. Szatynka tak samo jak ja pragnęła już zbliżenia, więc zacząłem schodzić w dół, żeby dać jej przyjemność. Będąc między jej nogami całowałem wewnętrzną stronę ud, aż doszedłem do kobiecości, w której zatopiłem swój język. Mia wydała gardłowy jęk i wygięła się w łuk. Po chwili dołączyłem palce, a ta złapała za moje włosy, które czasem pociągnęła zbyt mocno.
– Jeongguk!…
Nic mnie nie cieszyło tak bardzo jak widok jej ciała zwijającego się pod wpływem rozkoszy, którą to ja jej dawałem. Mój wzwód zaczynał robić się bolesny, wiec wróciłem na górę. Pocierałem delikatnie swoim penisem jej łechtaczkę, a ta podnosiła biodra, prosząc bym już wszedł. Nie dałem się długo prosić i zanurzyłem się w końcu w jej wnętrzu. Ciepło tego miejsca było kurewsko przyjemne, aż sam zacząłem pomrukiwać przy jej uchu.
Poruszałem się dynamicznie w górę i w dół, napawając się tym, jak jej jęki przedzierają się przez głośne odbijanie się naszych ciał. Nagle szatynka odpychała mój tors, prosząc bym się położył, po czym wskoczyła okrakiem na mojego penisa.
Ściskałem jej biodra, kiedy ta niepewnie zaczęła się poruszać. Złapałem za jej kark i przyciągnąłem do siebie.
– Pieprz mnie skarbie, ile masz sił. Nic mnie nie boli.
Popatrzyła przez chwilę i uśmiechając się szydercze odepchnęła moją rękę i wróciła do siadu, by zacząć poruszać się energicznie, doprowadzając mnie do szaleństwa. Zaciskałem dłonie na jej pośladkach, kiedy ta zaczęła wbijać mi opuszki palców i skamlac głośniej. Dołączyłem swoje biodra, unosząc jej ciało, kiedy poczułem zacisk na przyrodzeniu. Chciałem dać jej silniejsze doznania i kiedy ujrzałem spływającą łzę na policzku wiedziałem, że to jej najlepszy orgazm.
Zrzuciłem ledwo przytomną szatynkę z bioder i wstałem z łóżka, przyciągając jej pośladki na kant łóżka. Wypiąłem jej tyłek i wolnym ruchem znów wszedłem w jej ciało pogłębiając swoje ruchy. Wiedziałem, że to lubi i zauważyłem jak już zaciska pościel w pięściach co znaczyło, że jest jej dobrze. Poruszałem się coraz szybciej i po kilku pchnięciach rozlałem swoje nasienie w jej podbrzuszu, na co ta ponownie doszła razem ze mną. Opadłem cały zgrzany i mokry tuż obok mojej partnerki, a ta uwiesiła się na mojej szyi, całując usta.
-Rob mi tak codziennie, błagam…
– Wiesz, że mogę, prawda?
– Yhy, wiem ogierze…
– Ogierze? Mała wydajesz się taka delikatna i krucha, a za drzwiami sypialni takie rzeczy…
– Lubię konkretny sex kochanie.
– To jeden z powodów, za które tak Cię uwielbiam. Pozwalasz mi się wyżyć…
Pocałowałem jej policzek i przyciągnąłem do siebie żeby zamknąć ją w uścisku.
CZYTASZ
Przewrotny los...
FanfictionDwoje nieznajomych spotyka się na imprezie, gdzie po dobrej zabawie lądują w łóżku w pobliskim hotelu. Mia po wspólnej nocy wychodzi po cichu, zostawiając mężczyznę w pokoju, kiedy po namyśle chce wrócić, żeby móc się z nim bliżej poznać okazuje się...