Drzwi od windy się zamknęły, a brunet za nimi zniknął. Moje policzki, aż bolały od ciągłego uśmiechu, a w pewnym momencie w moich oczach stanęły łzy.
– Mia wszystko dobrze?
– Tak bardzo go kocham Hana…
Dziewyna uśmiechnęła się szeroko i wzięła mnie w swoje ramiona, ciesząc się moim szczęściem.
– Wiem, widzę to. Waszą miłość jest wyjątkowa i cholernie Ci zazdroszczę, że tego doświadczasz.
Krople spłynęły po mojej skórze, które dziewczyna otarła kciukiem.
– Wolałabym z nim zostać…
– Mia, tylko nie to! Nie możesz się tak od niego uzależnić. Jesteś młoda, a przed wami jeszcze całe życie. Zdążycie się sobą nacieszyć, więc popraw makijaż, bo wyglądasz jak klaun i idziemy się dobrze bawić.
…
Jeongguk.
Jimin – Stary wpadłeś, jak śliwka w kompot!
Jin-Wzięło go jak nigdy. Cały czas słucham tylko o Mii i zaczynam mieć wrażenie jak to ja bym był z nią w związku.
Chłopaki śmiali się ze mnie jak bardzo miłość mnie zmieniła. Do tej pory lekko podchodziłem do związków i właśnie dlatego tak bardzo popychali mnie w stronę Suri, przy której chcieli bym się ustatkował. Nic nie poradzę, że do tej pory żadna kobieta nie była w stanie zainteresować mnie na dłużej. Zawsze czegoś mi brakowało, a ogień w łóżku szybko się wypalał. Przy szatynce jest zupełnie inaczej. Przez całą dobę pragnę jej bliskości, a w łóżku ciągle mi jej mało. Uwielbiam spędzać z nią czas z życia codziennego. Świetnie się uzupełniamy w pracach domowych, a gotowanie jest naszą wspólną pasją. W pracy tak samo rozumieliśmy się bez słów.
– Chłopaki chciałem Wam coś pokazać i poradzić się…
Poszedłem do sypialni, słysząc, jak Jin idzie za mną. Brunet wszedł w głąb pokoju, siadając na naszym łóżku.
– Masz wątpliwości, że chcesz się ich radzić?
– Nie, jestem tego pewny na tysiąc procent, ale chce im to powiedzieć.
Otworzyłem garderobę i sięgnąłem karton ze swoją zimową kurtką. Po czym z kieszeni wyjąłem jasnofioletowe pudełeczko.
– Człowieku Ty to masz kryjówki. Nie znalazłaby tego, nawet gdyby wiedziała, czego szukać.
– Zarezerwowałem na jutro pokój w restauracji Ganache, wiec nie będę za wiele pić, bo chce mieć trzeźwy umysł.
– Ganache? Jak Ci się udało?
– Zrobiłem rezerwację dwa miesiące temu po znajomości i wypisałem nam urlop, żeby zabrać Mię do Busan do Hotelu, w którym to wszystko się zaczęło.Mężczyzna podszedł do mnie, kładąc rękę na moim ramieniu.
– Cieszę się, że spotkałeś miłość swojego życi. JK walcz z ojcem bezwzglęu na wszystko, bo Mia i wasza miłość są tego warte!
– Dzięki.
Mężczyzna objął mnie ramionami, na co odwzajemniłem jego uścisk. Nagle dołączyła do nas resztą, robiąc straszny szum, gratulujac mi, jakby Mia już się zgodziła na wspólne życie ze mną.
Hobi-To może wspólny ślub bracie? Haha.
Yoongi-W takim wypadku pijemy dzisiaj podwójnie !
Chłopaki zaczeli wychodzić z sypialni, a ja zostałem jeszcze z Namjoonem, żeby porozmawiać. Spojrzałem ostatni raz na pierścionek, którego pudełeczko zamknąłem i z powrotem włożyłem do kieszeni zimowej kurtki.
– Mii się spodoba. Myślę, że jest idealnie w jej guście.
– Tak myślisz?
– Tak JK…
– Słuchaj...przepraszam za całą sytuację z Suri i za to jak ją zraniłem…
– Wiesz, że byłem na Ciebie wściekły za wszystko, ale wyjaśniłeś mi całą sprawę, dzięki czemu zrozumiałem jak działa miłość. Wiem, że nie zrobiliście tego celowo i po prostu los was połączył, a że jest przewrotny to lubi komplikować nam życie. Mimo wszystko naprawdę życzę Wam szczęścia. Jesteś dla mnie jak brat, wiele razem przeżyliśmy, a Mia to ciepła kobieta i daj o nią, bo zasługuje na wszystko, co najlepsze. Nie zrozum mnie źle, ale gdyby nie Ty, to już bym z nią randkował...
– Co to znaczy?
– Znaczy, że skradła moje serce już dawno temu i kiedy chciałem jej to wyznać pojawiłeś się Ty… Proszę, więc dbaj o nią i ciesz się, bo w kolejnym życiu będzie już moja.
Stałem oszołomiony tym, co usłyszałem. Blondyn poklepał moje plecy, po czym wyszedł z naszej sypialni do salonu. Nie miałem pojęcia co mam myśleć o wyznaniu brata. Wiedziałem tylko, że najwyraźniej rodzeństwo, Kim ma do nas słabość…
…
Nie wiem, którą już kolejkę rozlewałem chłopakom, kiedy mój telefon zaczął dzwonić. Oczywiście to była Mia, która chyba nie była w stanie się wyluzować, żeby dobrze sie bawić. Po chwilowej rozmowie dowiedziałem się, że poszła z dziewczynami do naszego klubu i zaproponowała byśmy dołączyli. Chłopaki się zgodzili, więc zamówiłem nam dwie taxowki i wyszliśmy z mieszkania.
Ruch był dosyć spory jak to na weekend. Kiedy dojeżdżaliśmy wysłałem szatynce wiadomość, że będziemy w klubie najpóźniej za trzydzieści minut. Wysłałem wiadomość i spojrzałem przed siebie, kiedy nagle usłyszałem ogromny huk i szarpnięcie.
CZYTASZ
Przewrotny los...
FanfictionDwoje nieznajomych spotyka się na imprezie, gdzie po dobrej zabawie lądują w łóżku w pobliskim hotelu. Mia po wspólnej nocy wychodzi po cichu, zostawiając mężczyznę w pokoju, kiedy po namyśle chce wrócić, żeby móc się z nim bliżej poznać okazuje się...