Wychodząc z łazienki usłyszałam, że Jeongguk wrócił i bawi się z Bamem w salonie. Weszłam po cichu i obserwowałam ich przez chwilę w milczeniu. Brunet w pewnym momencie mnie zauważył i wstał z podłogi, przyglądając mi się uważnie.
– Przepraszam Mia.
Spojrzałam na niego i wyszłam do kuchni nalać sobie wody.
– Muszę się położyć…
– Źle się czujesz?
– Sama nie wiem, ale mam dziwnie napięty brzuch…
– Chcesz pojechać do szpitala?
– Najpierw chwilę poleżę.
– Skarbie może lepiej nie czekać…
Zabrałam szklankę wody i poszłam położyć się na łóżku. Brzuch ciążył mi coraz bardziej i rósł w oczach. Jeongguk położył się przy mnie, całując moje czoło. Przy nim zawsze czułam się bezpiecznie, nawet kiedy dochodziło między nami do kłótni to w takich sytuacjach potrafiliśmy odpuścić.
– Kocham Cię skarbie…
Mia przymknęła oczy, zasypiając po chwili, a ja czuwałem, martwiąc się o nią i dzieci. W tym momencie plułem sobie w brodę, że dopuściłem do całej sytuacji jednak, czy mogłem przewidzieć takie intrygi ?
Po niecałej godzinie szatynka przebudziła się z grymasem na twarzy. Odłożyłem papiery na bok i nachyliłem się nad nią.
– Mia?
– Jeongguk boli…
– Brzuch?
– Yhy…
– Daj mi chwilę skarbie, ubiorę się i już jedziemy.
– Nie ja nie dam rady, coś jest nie tak…
Na jej słowa moje ciało oblał zimny pot. Złapałem do ręki telefon i zadzwoniłem na pogotowie, opisując sytuację. Mężczyzna, który odebrał prosił, żebym włączyć urządzenie na głośnik, żeby móc nas pokierować do czasu przyjazdu kartki. W międzyczasie pakowałem torbę z rzeczami i wykonałem telefon do Bory.
…
Czekałem na korytarzu szpitala, chodząc w kółko. Mię zabrano na badania, a nam kazano czekać.
– Jeongguk usiądź proszę, bo dostanę oczopląsu od Twojego chodzenia.
Kobieta pociągnęła moją rękę i wymusiłabym usiadł obok na krześle.
– Boję się…
– Miejmy nadzieję, że to nic poważnego.
Zza drzwi wyszła lekarka, która prowadziła naszą ciążę. Wstałem na równe nogi przerażony.
– Panie Jeon proszę usiąść, bo jest Pan tak blady, że zaraz nam tu zemdleje. Z narzeczoną i dziećmi jest wszystko w porządku. To skurcze przepowiadające, które niestety będą już pojawiać się coraz częściej i mogą się nasilać.
– Znaczy, że Mia jeszcze nie rodzi?
– Nie, proszę nabrać powietrza i oddychać. Ze względu na ciążę bliźniaczą zdecydowałam, że zostawimy panią Park na obserwacji do jutra i jeżeli będzie wszystko w porządku, to wyjdzie po południu.
…
Wszedłem do sali, w której leżała Mia i z moich oczu momentalnie poleciały łzy.
– Podejdź…
Szatynka podniosła się na łóżku i wyciągnęła do mnie ręce. Usiadłem obok i pochyliłem głowę, którą schowała w swojej piersi, głaszcząc moje włosy.
– Przepraszam, tak bardzo Cię za wszystko przepraszam…
– Nie kłóćmy się już Jeongguk. Wszystko, co dzisiaj się wydarzyło jest mało istotne przy tym, jak bałam się o dzieci.
Spojrzałem na nią i uświadomiłem sobie, że bez niej moje życie byłoby puste.
– Obiecuje skarbie, że stanę na głowie, żeby prawda wyszła na jaw, a Hong odszczeka te kłamstwa.
– Wierzysz mi?
– Mia, oczywiście, że Ci wierzę. Gdybym tylko wcześniej wiedział o waszej atmosferze moglibyśmy to rozwiązać.
– Wiem Jeongguk i też przepraszam, że obwiniam Cię o jej postępowanie. Nie możesz w końcu odpowiadać za czyjeś działania, tylko poczułam się tak bardzo niesprawiedliwie, kiedy musiałam opuścić firmę, a ona tam została.
– Skarbie powinnaś już przejść na chorobowe i poinformowałem o tym wszystkich. Hong zostaję sama i zobaczymy jak da sobie radę. Będę jej patrzył na ręce i wytykał każdy błąd…
– Myślisz, że ludzie w to uwierzą?
– Masz moje słowo, że gdy do nas wrócisz nikt nie powie o Tobie źle, a o niej wszyscy zapomną.
– Przepraszam, że się tak przy niej uniosłam i wiem, że tym pogorszyłam całą sytuację. Gdybym wtedy nie wybuchła i przeczekała, aż wyjdzie ta nie dostałaby okazji, żeby odegrać teatrzyk…
– Przepraszam skarbie, ale to naprawdę skomplikowało sprawę.
– Wiem, i to było nierozważne. Jako twoja przyszła żona powinnam umieć nad sobą panować i nie pozwolić wyprowadzić się z równowagi.
– Mia myślę, że nie uniknęlibyśmy tego… Ona specjalnie Cię podburzała i wykorzystała fakt, że jesteś w ciąży za co zapłaci…
Rozmawialiśmy do późnej godziny o całym zdarzeniu, mówiąc sobie o wszystkim co się działo przez ostatni miesiąc. Wyszło na to, że gdybyśmy rozmawiali ze sobą na bieżąco doszlibyśmy do całej intrygi. Przez jakiś czas biłem się z myślami, czy wspomnieć o Lan, bo nie chciałem jej denerwować, ale obiecaliśmy sobie, że to już koniec z tajemnicami. Nie możemy więcej nikomu pozwolić, aby wszedł pomiędzy nas i musimy pilnować siebie nawzajem.
Przed trzecią opuściłem szpital, kiedy Mia zasnęła. Wyjątkowo pozwolono nam zostać razem, ale szatynka kazała mi wracać do Bama i przyjechać rano.
CZYTASZ
Przewrotny los...
FanficDwoje nieznajomych spotyka się na imprezie, gdzie po dobrej zabawie lądują w łóżku w pobliskim hotelu. Mia po wspólnej nocy wychodzi po cichu, zostawiając mężczyznę w pokoju, kiedy po namyśle chce wrócić, żeby móc się z nim bliżej poznać okazuje się...