14

415 15 0
                                    

Wstałam od biurka, zabierając papiery do podpisu dla prezesa. Brunet zatrzymał mnie za nadgarstek i złapał w talii, po czym odepchnęłam go od razu.

– Nie rób tego, bo oboje nie zagrzejemy tu miejsca na długo.

– Wiec pozwól mi dzisiaj przyjść do siebie. Unikasz mnie już od kilku dni, a ja odchodzę od zmysłów. Mia tęsknię za Tobą!

Nagle do naszego biura weszła mama. Mały włos, a bylibyśmy przyłapani na gorącym uczynku. Spojrzałam wymownie w kierunku ciemnookiego, który wbił wzrok w ziemię.

– Słuchajcie, dzwoniła do mnie księgowa, bo żadno z Was nie odbierało i ma pytanie odnośnie do hotelu w Busan. Dostaliśmy rozliczenie tylko za jeden pokój i chciała się upewnić, czy na pewno  doszło do pomyłki.

Zimny pot przeszedł po moich plecach, nie wiedząc co powiedzieć.

– To ja robiłem rezerwację i na ten czas nie mieli dwóch pokoi ani wolnego apartamentu…

Nagle weszłam w zdanie bruneta.

– Jeongguk sam spał w hotelu, bo ja nocowałam u koleżanki.

Spojrzał na mnie tak samo zdziwiony jak matka.

– W Busan? Kogo tam znasz?

– Koleżanka ze studiów. Marii, pamiętasz ją?

– Marii?

– Yhy.

Przełknęłam gulę w gardle. Mama patrzyła, jakby nie do końca wierzyła.

– Bora przepraszam Cię, ale mamy dużo pracy, jeżeli to wszystko, to pozwól, że wrócimy do zajęć.

– Tak, tak, tylko tyle chciałam wiedzieć.

Wyszłam razem z matką do gabinetu prezesa.

Cała firma wyszła na lunch. Na piętrze zostało tylko kila osób razem z nami. Rodzice byli na spotkaniu z klientem, więc mogliśmy porozmawiać.

Brunet patrzył na mnie oparty o biurko krzyżując ręce. Stałam naprzeciwko w milczeniu i nie wytrzymałam. Podeszłam do niego rzucając się na jego malinowe usta, ten mnie obrócił i łapiąc za biodra posadził na biurku. Rozchyliłam nogi, by zrobić mu miejsce. Pocałunek był zachłanny i pełny namiętności, a jego dłoń znalazła się pod moją sukienkę przy kobiecości.

– To jak mogę dzisiaj wpaść?

W milczeniu pokiwałam głową, a ten, zabierając dłoń złączył nasze czoła.

– Brakuje mi twojego ciepła mała…

Uwiesiłam ręce na jego szyi, a ten objął mnie w uścisku ramionami.

Leżeliśmy na łóżku wtuleni w swoje ciała. Brunet głaskał moje plecy, kręcąc kółka na nagiej skórze, a ja opierałam głowę na jego torsie.

– Musimy się bardziej pilnować Jeongguk…

– Słucham?

– Dzisiajsza sytuacja z hotelem nie może się powtórzyć.

Mężczyzna oderwał głowę od poduszki i patrzył na mnie zaskoczony.

– To znaczy że jesteśmy razem?

– Ty mi powiedz?

Ciemnooki podniósł się i obracając mnie zawisł nade mną, wpijając się zachłannie w moje usta.

– Będziemy uważać, obiecuje. Chciałem Ci powiedzieć, że złożyłem wniosek na wynajem mieszkania na nowym osiedlu.

– Jakim osiedlu?

– Tym za twoim blokiem. Będziemy mieli blisko do siebie.

– Wyprowadzasz się od rodziców?

– Inaczej nie będziemy mogli się spotykać. Zadają za dużo pytań co do moich późnych powrotów.

– No tak… wracasz późno i na pewno już rozmyślają, że z kimś jesteś.

– Wiem, i to nawet lepiej, bo to odwróci ich uwagę od nas.

Nagle rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi, na co zerwalaliśmy się z łóżka.

– Na nikogo nie czekam, ale być może to Hana…

Podbiegłam do panelu sprawdzić, kto stoi pod drzwiami i zamarłam. Mama i Hwang czekali, aż im otworze. Ruszyłam z prędkością światła do sypialni ze wszystkimi rzeczami bruneta, które rzuciłam na środek pokój i złapałam za szlafrok, żeby się okryć. Uchyliłam drzwi i wpuściłam ich do środka.

– Przepraszam, że tak długo, ale właśnie szłam pod prysznic.

– To my przepraszamy. Byliśmy niedaleko na kolacji i mama uparła się, żeby coś Ci podrzucić.

Mężczyzna wyciągnął do mnie rękę z reklamówką pełna jedzenia.

-Dziękuję.

Matka za to bacznie mnie obserwowała i już czułam w kościach, że coś podejrzewa. Nie drążyła jednak tematu tylko po chwili, żegnając się wyszła bez słowa za mężczyzną.

Wróciłam do sypialni, rozglądając się za Jeonggukiem, którego nigdzie nie było.

– Jeon?

Nagle drzwi mojej garderoby zaczęły się uchylać, a zza nich dostrzegłam brązowe oczy intensywnie obserwujące otoczenie.

W tej chwili powinnam zachować powagę, ale ten widok mnie rozczulił i rozśmieszył jednocześnie. Pierwszy raz widziałam go tak przerażonego.

– Bawi Cię to?

– Haha, tak. Zważając na to, że to Ty bardzo chciałeś to ciągnąć…

Podszedł do mnie i przywierając moje ciało do ściany uniósł moje ręce do góry, które przytrzymał dłonią.

– Powiedz, że nic na Tobie nie wymusiłem i chcesz tego tak samo jak ja…

– Oczywiście, że chce. Nie umie już bez Ciebie funkcjonować, chociaż wszystko trwa tak krótko...

Brunet poluźnił uścisk, a ja oplotłam jego szyję i wspinając się na palcach pocałowałam jego czoło.

– Jesteś dla mnie ważny… boję się, co będzie dalej, ale chce zaryzykować.

Zjedliśmy wspólnie kolację, którą przynieśli rodzice, po czym pożegnałam bruneta.

Przewrotny los...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz