10

455 18 0
                                    

Kolejne kila dni zleciały nam w spokoju. Ciemnooki zamknął sprawę z Suri, na co trochę mi ulżyło. Przyznał się do nocy w klubie z nieznajomą co dziewczyna wciąż przeżywała. Spotkałam się z nią i starałam się pocieszyć, przez co czułam się cholernie fałszywie. Sytuacja w dalszym ciągu nie pozwalała mi spać po nocach, a brunet wiercił coraz większą dziurę w moich sercu.

Codziennie musiałam na niego patrzeć, był praktycznie na wyciągnięcie mojej ręki, a mimo wszystko nie mogłam go mieć.

Było już dosyć późno, ale mieliśmy sporo pracy, przez co musieliśmy zostać po godzinach. Jeongguk dopilnował, żeby pracownicy wyszli do domu i nie siedzieli w firmie ze względu na niego. Nagle ktoś zapukał do gabinetu i po chwili otworzyły się drzwi, w progu których stanął Namjoon.

– Cześć.

Przywitaliśmy się z chłopakiem i wstaliśmy od swoich biurek. Na twarzy Jeongguka zauważyłam zamieszanie.

JK – Coś się stało?

– Tak, chodzi o Suri. Chyba pora porozmawiać.

Ciężka atmosfera rozniosła się po gabinecie. Nie wiedziałam, co powiedzieciec, ale poczułam ciężar na sumieniu, który dźwigam od przeszło tygodnia.

JK – Nie wiem, co mam Ci powiedzieć… Wyjaśniłem jej wszystko…

– Chyba jednak nie wszystko...

Jego ton się podniósł, na co brunet lekko się przeraził.

– Mia wracaj do pracy ja wyjdę na chwilę porozmawiać z Namjoonem.

Jeongguk położył dłoń na plecach mężczyzny, wymuszając na nim, by wyszli za zewnątrz. Po moich plecach przeszedł zimny pot. Nie wiedziałam, co mam myśleć, ale miałam wrażenie, że Namjoon coś wie.

Nie miałam jednak wpływu na tę sytuację, więc wróciłam do pracy i pozwoliłam im wyjść w spokoju.

Jeongguk

– Co Ty wyprawiasz?

– Co ja wyprawiam !? Kurwa, jaja sobie robisz?

– Namjoon o co Ci chodzi ?

– Miałeś powiedzieć Suri prawdę! A co kurwa zrobiłeś ?

– Przecież przyznałem się do nocy w klubie…

– Kurwa !

Brunet uderzył ręką w pobliskie biurko pracownika.

– Ona musi wiedzieć, że byłeś tam z Mią !

– Ciszej! Jestemy w firmie, a ona jest niedaleko !

– Haha, Wy naprawdę zamierzacie robić z ludzi idiotów ?! Chcesz mi powiedzieć, że w dalszym ciągu udajecie, że się nie znacie ?

– Posłuchaj wiem, że uważasz, że skrzywdziłem twoją siostrę, ale prawda jest taka, że nie jestem jej niczego winien. To Wy wywieraliście na mnie presje, że powinniśmy spróbować, chociaż wiedzieliście, że nie czuje do niej tego samego ! Śmiesz mi teraz mówić, że ją skrzywdziłem?
– Kurwa ! Mówiłem Namjoon, że to się nie uda, że nie da się w kimś zakochać na siłę i zobacz, do czego to doprowadziło!
– Człowieku zdajesz sobie sprawę, w jakiej ja dupie jestem !? Pieprzyłem przyrodnią siostrę, nie wiedząc o tym, a po wszystkim zacząłem się w niej zakochiwać… ojciec, jak się o wszystkim dowie to mnie wydziedziczy i ukręci mi łeb! Namjoon ja nie wiem, co robić!

Osunąłem się na podłogę i siadając opierłem się o biurko chowając twarz w dłoniach.

– Sytuacja nas przerosła… oboje.

Mężczyzna usiadł koło mnie i chwilę siedzieliśmy w ciszy.

– Przepraszam… masz racje, że w dużej części to nasza wina. Nie myślałam o tym w ten sposób i liczyło się dla mnie tylko serce Suri, ale masz rację, że ta sytuacja jest pojebana i skomplikowana.
– Wiesz, że nie dacie rady tego ukrywać w nieskończoność ?

– Wiem i chciałem dzisiaj porozmawiać z Mią…

– Kiedy się dowiedziałem, że ma przyjść do Suri to byłem na nią wściekły. Uważałem, że jest bezczelna, przychodząc do naszego domu, ale kiedy ją zobaczyłem płaczącą to wiedziałem, że to są też jej łzy cierpienia przez całą sytuację… Znam Mię już tyle czasu i wiem, że to dobra dziewczyna, która nie skrzywdziłaby mojej siostry celowo.

– Wyżyj się na mnie, jeżeli chcesz, daj mi w mordę! Namjoon co tylko chcesz, ale proszę nie wciągaj w to Mii. Ona naprawdę to przeżywa…

– Przepraszam, że tu przyszedłem…

W końcu zaczęliśmy porządkować nasze biuro, żeby zebrać się do domu. Wiedziałem, że nie możemy dłużej ciągnąć tej sytuacji i musimy w końcu się rozmówić.

– Mia?

– Tak?

Dziewczyna spojrzała na mnie.

– Wiesz, że musimy w końcu porozmawiać?

– Hmmm, nie rozumiem…

Obszedł stół, żeby stanąć naprzeciwko mnie, jednak to mu nie wystarczyło. Położył swoje dłonie na mojej talii i przyciągnął do siebie, przez co mimowolnie moje ręce wylądowały na jego barkach. Gorąco przeszło moje ciało, a żołądek się zacisnął. Byłam jak sparaliżowana, zatapiając się w jego oczach. Nagle wybił mnie z myśli.

– Tamta noc była najlepszym, czego dotąd doświadczyłem z kobietą…

Moje ciało zaczęło drżeć ze zdenerwowania. Nie chciałam, by ta chwila nadeszła.

– Nie wiem, o czym mówisz.

Chciałam się wyrwać, kiedy ten naparł na mnie i złapał mój podbródek.

– Nie wiesz? To ci przypomnę coś, w czym się zatraciłaś pewnej nocy…

Nagle jego usta znalazły się na moich. Delikatnie rozchylił moje wargi, po czym powoli wsunął swój język, szukając mojego. Tutaj już był mój koniec. Nie umiałam dłużej mówić nie. Oplotłam dłońmi jego kark i oddałam się namiętności.

Pocałunek się pogłębiał, a nasze ciało, domagało się czegoś znacznie więcej. Napięcie, jakie się wywiązywało między nami było nie do opanowania. Pragnęłam go tak cholernie jak nigdy nikogo nie było mi dane.

Nasze usta w końcu się od siebie oderwały, po czym musieliśmy spojrzeć sobie w oczy. Brunet uśmiechał się szyderczo, a ja nie wierzyłam, że pozwoliłam mu się zbliżyć w taki sposób. Odsunęłam go od siebie i oparłam się plecami o brzeg stołu.

– Komplikujesz wszystko Jeongguk…

– Zamierzałaś udawać do końca życia, że to się nie wydarzyło.?

– Nie, nie wiem… przecież mówiłeś, że nie pamiętasz…

– Skarbie? Naprawdę w to uwierzyłaś?

– Nie, chociaż później miałam nadzieję, że mówiłeś prawdę…

– Wolałabyś, żebym nie pamiętał?

– Byłoby łatwiej…

Odwróciłam się od niego i usiadłam przy stole, chowając twarz w dłoniach. Brunet zbliżył się do mnie i kucnął.

– Spójrz na mnie Mia…

Odwróciłam ciało w jego kierunku. Brunet złapał moje dłonie, po czym pocałował ich wierzch.

– Nie cofniemy czasu… To wszystko się wydarzyło, a między nami narodziły się uczucia. Żadno z nas nie jest winne tej sytuacji.

Przewrotny los...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz