Wszedłem do mieszkania i od razu usiadłem na kanapie, pochylając się do przodu.
– Ciężki dzień kochanie?
Szatynka podeszła, składając całusa na moim policzku, po czym klęknęła przede mną i zaczęła rozpinać moją koszulę. Poprosiła bym usiadł bokiem, po czym sama usiadła za moimi plecami i położyła swoje ciepłe dłonie na moich spiętych barkach.
– Och, dziękuje skarbie.
– Opowiesz mi o wszystkim?
Tak bardzo nie chciałem mieszać jej w te firmowe sprawy, ale za bardzo bałem się ją utracić, żeby móc to ukrywać. Poza tym dzielenie się swoim cierpieniem sprawia, że ciężar robi się lżejszy. Opowiedziałem, więc o swoich przemyśleniach oraz o tym, co pracownicy myślą o całej sytuacji z Hong.
– Jeongguk załóż proszę w swoim gabinecie kamery…
Spojrzałem na nią niepewnie.
– Myślisz, że powinienem?
– Jeżeli Lan rzeczywiście układa się z tym całym Brownem, to aż strach pomyśleć co kombinuje.
Warknąłem gardłowo przeklinając.
– Mia co mam zrobić? Rozmawiać z nią, czy czekać?
– Sama nie wiem. W zasadzie, jeżeli teraz poruszysz temat, to możesz ja spłoszysz. Myślę, że najlepiej będzie wziąć ja z zaskoczenia, a może faktycznie się spotykają ?
– Nie Mia…
– Jeongguk spójrz na nas. Miłość nie wybiera…
– Naprawdę nie biorę tego pod uwagę. Nie Lan…
– Idę pod prysznic…– Mogę pójść z Tobą?
Uśmiechnąłem się do szatynki i obejmując w talii zbliżyłem się do jej ust.
– No pewnie maleńka…
– No nie przesadzałabym z tym „maleńka”…
Pocałowałem jej czoło.
– Chodź wielkoludzie…
– Spadaj !
Uderzyła pięścią mój bark, na co się zaśmiałem i pociągnąłem za sobą do łazienki.
…
– Nóż kurwa…
Uwiesiłam się na szyi Jeongguka, który siedział nad dokumentami i zaczęłam delikatnie całować jego szyję.
– Papiery się nie zgadzają?
Odsunęłam się do tyłu, stając obok.
– Nie zgadzają? Ta dziewucha zupełnie nie zna się na pracy albo to celowe działanie.
Zdenerwowany rzucił papierami.
– Gdyby nie komputer, to musiałbym jechać do biura.
Podniosłam kartki i przejrzałam kolejno strony.
– Żart… Uczyłam ją tego od pierwszego dnia.
– Kochanie trzeba to rozwiązać inaczej. Jimin nie może być na dwóch stanowiskach lub Ty siedzieć po nocy, żeby robić poprawki. Nie możemy jej zwolnic, bo chroni ja staż, wiec musisz kogoś zatrudnić.– Też już nad tym myślałem…
– Zajmę się tym. Poszukam Ci kogoś kompetentneg, a Ty przeprowadzisz tylko rekrutację.
– Do tego czasu będę pomagała Wam zdalnie.– Nie Mia… Masz odpoczywać.
– Jeongguk wiesz, że lubię ta prace. Chcesz, żebym wrosła w tę kanapę?
– Mamy ekipę sprzątającą, więc zostaje mi tylko gotowanie. Proszę…– Mia…
– To tylko na chwilę. Mam kogoś na oku do zatrudnienia i mam nadzieję, że ta osoba będzie jeszcze wolna…
…
Otworzyłam drzwi Hanię i wpuściłam ją do środka.
– Jesteś na siłach Mia?
– Jeszcze pytasz? Nie mogłam się tego doczekać.
– Szalona…
Uśmiechnęłam się do dziewczyny, pakując w międzyczasie rzeczy do torebki. Dzisiaj razem z przyjaciółka i mamą jedziemy po wyprawkę dla bliźniaków. Miałam nadzieję, że uda nam się to zrobić z Jeonggukiem, ale ma tyle pracy, że nie chce obciążać go jeszcze zakupami. Prawdę mówiąc, większość kupuje przez internet, ale dzisiaj chce popatrzeć na wózki i foteliki samochodowe.
– I co z dodatkowym pokojem, jesteś go pewna? JK może się wkurzyć…
– Przemyślałam sprawę. Musi chodzić do pracy wyspany i potrzebuje dla siebie i dzieci osobnej sypialni, jeżeli noc będzie ciężką.
– Zamierzasz sama ogarnąć kryzysowe sytuację?
– Może takich nie będzie?
– Patrząc na energię JK i twoich dzieci w brzuchu nie licz na odpoczynek haha.
Kupiłam więcej stacjonarnie, niż planowałam i wszystko od razu odwieźliśmy do nowego mieszkania. Cieszyłam się na te rzeczy jak dziecko. W takich momentach poczucie winy rozrywało mnie od środka. Gdybym usunęłam ciążę wiem, że dzisiaj bym tego żałowała.
CZYTASZ
Przewrotny los...
FanfictionDwoje nieznajomych spotyka się na imprezie, gdzie po dobrej zabawie lądują w łóżku w pobliskim hotelu. Mia po wspólnej nocy wychodzi po cichu, zostawiając mężczyznę w pokoju, kiedy po namyśle chce wrócić, żeby móc się z nim bliżej poznać okazuje się...