Podeszłam do mamy, żeby dała mi dziesięć minut na ogarnięcie dokumentacji potrzebnej na spotkanie i na chwilę zajęła się Martinem. Poszłam z brunetem do naszego gabinetu, który podchodząc do biurka uderzył pięścią w blat.
– Skurwiel!
Podskoczyłam, bo pierwszy raz widziałam tak wściekłego mężczyznę. Podeszłam do niego i położyłam dłonie na jego barkach, żeby delikatnie je rozmasować.
– Kochanie…
– Masz się wywinąć z tego lunchu Mia, a na oprowadzenie wziąć ze sobą stażystę. Nie waż się zostać z nim sama…
Ogarnęła mnie złość, na co odsunęłam się do tyłu.
– Chyba się zagalopowujesz Jeon! Zmień ton, bo niczego Ci nie zrobiłam...
Mężczyźnie zrzedła mina i spokorniał w mgnieniu oka. Przysunął się łapiąc jedną ręką moją talię, a drugą policzek, łącząc nasze czoła.
– Przepraszam skarbie, bardzo przepraszam… ten facet doprowadza mnie do szału przez to jak na Ciebie patrzy… wiedząc, jak brudne ma myśli w stosunku do ciebie krew mnie zalewa !
– Nie mam wpływu na innych Jeongguk… musisz mi ufać, chyba wiesz jak bardzo Cię kocham, prawda ?
– Wiem skarbie… przepraszam.
– Więc musisz wiedzieć, że coby nie zrobił nie ma u mnie szans, bo cała należę tylko do ciebie.
Musnęłam jego usta, po czym odsunęłam się do tyłu.
– Kocham Cię Mia…
– Wiem…
– Proszę, trzymaj go na duży dystans i odpowiadaj zdawkowo…
– Jeongguk…
Przekazałam brunetowi potrzebne dokumenty i złożyłam buziaka na jego policzku, uśmiechając się szczerze.
– Dzisiaj wieczorem pokaże Ci jak bardzo jestem twoja…
Puściłam mu oczko, na co zagryzł dolną wargę, lustrując moje pośladki.
…
Dawno nie czułam przy nikim takiego spięcia. Mężczyzna cały czas się we mnie wpatrywał, aż miałam ochotę, nim potrząsnąć.
– Cieszę się na naszą współpracę i czekam, kiedy zaowocuje.
– Nasz plan przygotowany na przetarg jest bardzo dobry jak sam Pan widział.
– Mów mi Martin proszę.
Zaciągnęłam się powietrzem i w głowie miałam słowa bruneta mówiące o dystansie.
– Przepraszam, ale wole, żebyśmy zachowali honoryfikatywność.
Mężczyzna spojrzał na mnie niezadowolony z obrotu sprawy jednak był zawzięty.
– Dzisiaj wieczorem mamy kolację, prawda?
– Tak.
– Mam nadzieję, że do tego czasu zdołam Cię przekonać.
Oprowadzałam mężczyznę po piętrach naszej firmy i opowiadałam ze szczegółami o naszych planach i celach na przyszłość. Ten cały czas uważnie mi się przyglądał, przez co byłam pewna, że jest mną zainteresowany w sposób inny niż bym chciała. Nie udało mi się wywinąć z lunchu, więc zebrałam swoje rzeczy i wyszliśmy do pobliskiej kawiarni przy budynku.
– Możne dla odmiany opowiesz mi coś w końcu o sobie?
Martin wybił mnie z monologu, przez co się zmieszłam. Siedział naprzeciwko spokojnie, popijając gorąca kawę.
– Nie sądzę, żeby moja osoba mogła Cię zainteresować...
Wtedy złapałam się na tym, że nie użyłam formy grzecznościowej co szybko wyłapał i uśmiechnął się arogancko.
– Przepraszam…
– Mówiłem. Nie krępuj się, bo w innych krajach jest to zupełnie normalne.
–Jesteśmy w Korei…
Pociągnęłam temat co mężczyzna już przemilczał. Zwróciłam uwagę na godzinę i poczułam ulgę, że ten lunch dobiega końca.
– Muszę już się zbierać do pracy. Mam nadzieję, że zaspokoiłam pańską ciekawość co do naszej firmy.
– Bardziej ciekawy jest Ciebie. Dasz mi swój numer telefonu, czy muszę nad tym popracować ?
– Jestem w związku.
Rzuciłam krótko, po czym wstałam od stolika, zbierając swoje rzeczy. Mężczyzna wstał razem ze mną i pokierowaliśmy się w stronę wyjścia. Odprowadziłam naszego inwestora na parking i pożegnałam.
– Do zobaczenia wieczorem piękna.
– Do widzenia.
Ukłoniłam się i odwróciłam w stronę windy. Czułam jego wzrok na sobie, ale nie zamierzałam się oglądać.
Popchnęłam drzwi naszego gabinetu i usiadłam przy biurku. Bruneta i Hwanga jeszcze nie było. Rozmyślałam nad tym natrętnym facetem, który absolutnie nie powinien zaprzątać moich myśli.
…
Wyszłam spod prysznica i owinięta ręcznikiem usiadłam przy toaletce, żeby zrobić wieczorowy makijaż. Wyciągnęłam z garderoby długą granatowa suknię, którą założyłam na ciało.
Po chwili usłyszałam otwierające się drzwi, w których progu stanął ciemnooki.
– Wow, Mia. Wyglądasz pięknie…
Podszedł do mnie i łapiąc za pośladki przyciągnął do swojego ciała. Zarzucił moje włosy na plecy i zaczął składać delikatne pocałunki na szyi. Odruchowo odchyliłam głowę, żeby zrobić mu lepszy dostęp do mojej skóry. Uwielbiałam jego pieszczoty, i to jak bardzo mnie pociągał.
– Naprawdę Ci się podobam?
– Skarbie… dla mnie jesteś najpiękniejsza nawet spocona w dresach…
Uśmiechał się szeroko, przez co uderzyłam jego bark.
– Spadaj!
…
Weszliśmy do restauracji, w której miała odbyć się kolacja z Bankietem dla wszystkich udziałowców i najważniejszych osób w firmie. Zauważyłam Namjoona i Suri którzy do nas podeszli. Kobieta od razu zrobiła maślane oczy do bruneta, na co poczułam zazdrość, bo wyglądała pięknie w długiej czerwonej sukni.
Nagle do pomieszczenia wszedł Martin, na co serce ze stresu lekko mi przyspieszyło. Wywróciłam oczami, widząc, że zbliża się właśnie do nas.
- Dzień dobry. Witaj piękna, wyglądasz olśniewająco.
Mężczyzna bez ogródek zwrócił się do mnie kompletnie, ignorując całe towarzystwo. Namjoon i Suri mocno się zdziwili, a Jeongguk już zaciskał szczękę ze złości.
CZYTASZ
Przewrotny los...
FanficDwoje nieznajomych spotyka się na imprezie, gdzie po dobrej zabawie lądują w łóżku w pobliskim hotelu. Mia po wspólnej nocy wychodzi po cichu, zostawiając mężczyznę w pokoju, kiedy po namyśle chce wrócić, żeby móc się z nim bliżej poznać okazuje się...