28

338 9 0
                                    

"Nie wiem od czego zacząć i co pisać, bo ostatnio jak sam widzisz niewiele się u mnie dzieje. Minęło już siedem miesięcy od Twojego wypadku oraz śmierci Hobiego i Yoongiego, i trzy miesiące, odkąd moje serce zostało po raz kolejny złamane. W ostatnim czasie znowu moje dni są gorsze, nie mam siły na to by wstać z łóżka, bo nie mam dla kogo. Przy życiu chyba trzyma mnie już tylko ten dziennik, który pisze z nadzieją, że kiedyś uda Ci się go przeczytać. Czas, w którym nie wiem, co się z Tobą dzieje jest niewyobrażalnie dla mnie bolesny. Ból, który czuję rozchodzi się po całym moim ciele…"

Poczułam jak mężczyzna zagląda mi przez ramię.

Jin-Dalej go piszesz?

Obszedł łóżko, żeby usiąść naprzeciwko mnie, a za nim przyszedł przyjaciel.

Jimin-Wiesz, że źle wyglądasz? Gdyby Cię zobaczył, to by się załamał...

Zamknęłam pamiętnik, odkładając go na boku i opadłam na płacy.

– Nie pamięta mnie, wiec nie mógłby tego stwierdzić…

Jimin zawisł nade mną.

Jimin-Wierzę, że gdy Cię zobaczy będziesz dla niego takim impulsem, że od razu pamięć mu wróci. Obiecaliśmy, że go znajdziemy i tak będzie Mia!

Obróciłam ciało do boku i naciągnęłam bluzę bruneta na podkulone nogi.

– Wiem, że przyjdzie nam się spotkać. Czuję to, ale wiem też, że wtedy po raz kolejny moje serce pęknie. Myśl o tym, żeś Suri ukradła mi moje życie, kiedy ja zawsze liczyłam się z jej uczuciami cholernie boli…

Jin – Ona za to zapłaci. JK jej nie kochał, i to na pewno nagle się nie zmieniło Mia. Prędzej czy później pogoni ją na drzewo.

Jimin-Musisz wierzyć w wasze pieprzone przeznaczenie. Ten czas to tylko wasza krótka przerwa! To w jaki sposób się poznaliście i cała historia z tym związana nie mogła wydarzyć się tylko przez chwilę.


Chłopcy wrócili do siebie, a ja zaczęłam szykować się do pracy na drugą zmianę. Po całej sytuacji z Jeonggukiem przez dwa miesiące byłam na zwolnieniu lekarskim, a następnie zwolniłam się z firmy Hwanga, bo nie chciałam mieć z nim nic wspólnego.

Źle się czułam, że związek mojej mamy się rozpadł, na który czekała przez wiele lat, jednak to, jakim człowiekiem okazał się być mężczyzna przekreśliło wszystko. Rodzicielka dłuższy czas drążyła dziurę, by partner przyznał się, gdzie wywiózł syna pomimo tego nie zdołała nic z niego wyciągnąć, więc odeszła.

Z całej naszej grupy zupełnie nikt nie miał kontaktu z Jeonggukiem, przez co nie rozumieliśmy, dlaczego nie kontaktuję się z chłopakami oraz męczyło nas to, czy w ogóle wie o śmierci Hobiego i Yoongiego.

Zbliżał się koniec zmiany i powoli zaczynaliśmy sprzątać, kiedy ktoś wszedł do środka i usiadł przy stoliku. Spojrzałam na swojego współpracownika, informując, że przyjmę zamówienie.

– Dzień dobry, co mogę podać?

Podniosłam wzrok, kiedy nasze oczy się spotkały po moim ciele przeszedł dreszcz. Tęczówki mężczyzny przeszywały moje ciało i znów czułam to, co przy naszym pierwszym spotkaniu.

– Mia? Co Ty robisz w takim miejscu.

– Pracuje.

Rzuciłam zupełnie bez emocji. Martin milczał dłuższą chwilę, aż w końcu zamówił kawę na wynos i kawałek ciasta. Wróciłam do jego stolika, podając mu zamówienie i przyjęłam kartę, by mógł zapłacić. Czułam na sobie jak mnie lustruje jednak tym razem nie widziałam pożądania tylko żal. Wcześniej, gdy mnie widywał zawsze wyglądałam schludnie. Dzisiaj nie byłam już tą samą dziewczyną. Miałam związane niechlujnie włosy, brak makijażu, który odsłaniał moje podkrążone oczy i zapadnięte policzki. Zgubiłam również kilka kilogramów co zasłaniałam pod luźnymi ubraniami.

Wyszłam z pracy i skierowałam się w uliczkę, którą zawsze wracałam i nagle poczułam pociągniecie za nadgarstek, na co obróciłam się gwałtowanie

– Co Ty robisz ?…

– Czekam na Ciebie.

– Martin proszę, daj mi spokój.

Ruszyłam przed siebie, ignorując mężczyznę jednak ten nie dawałam się spławić i szedł ze mną.

– Mogę Cię odwieźć ?

– Nie.

– Źle wyglądasz.

– Dzięk, mam lustro w domu.

Wtedy ten mnie wyprzedził i zastawił drogę.

– Czasem dobrze jest wygadać się obcemu. Możemy też pomilczeć.

Wywróciłam oczami. Nie miałam siły na jego podrywy.

-Posluchaj.  Przechodzę teraz w swoim życiu ciężki okres. Proszę,  odpuść i daj mi spokój. Wszystko co mówiłam wcześniej jest wciąż aktualne i nadal nie jestem Tobą zainteresowana.

-Obiecuję, że buca którego poznałaś już niema... Nie mam złych zamiarów i nie zamierzam dalej Cię podrywać.  Odpuściłem Mia...

Patrzyłam na niego niepewnie ale dałam mu szanse. Teraz już nie lubiłam wracać do domu, więc przynajmniej zajmie mi czas.

Przewrotny los...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz