Mieliśmy spotkanie z klientem w sali konferencyjnej. Hong znowu nawaliła z dokumentami, ale tym razem w pierwszej kolejności oberwała od Lan. Naszą sytuację jak zwykle uratował Jimin i asystentka Lan.
– Mówiłem Ci, że ona nie nadaje się do tej pracy, naprawdę chcesz ja tu trzymać na siłę ?
– Jest dopiero na stażu i się uczy, więc do tego momentu my za nią odpowiadamy.
– Lan ona nie ogarnia najprostszych rzeczy.
– Zatrudniłem asystenta i zaczyna pracę od jutra.
Kobieta spojrzała na mnie i zadrwiła.
– Asystenta? Narzeczona chce Cię odciąć od kobiet? Z tego, co kojarzę to po Hong też ma przyjść jakiś chłopak.
– Mia nie ma nic do tego to Wasze zachowanie skłoniło mnie do tego, że lepiej dla mnie jak otocze się facetami…
– A tak w ogóle to Mia wpada tu dzisiaj i razem idziemy na lunch…Spojrzała na mnie, jakby o czymś myślała jednak nie odezwała się już ani słowem. Zastanawiałem się, czy poruszyć tenat jej spotkania, o którym się dowiedzualem, ale w końcu zrezygnowałem. Wyszedłem do swojego gabinetu, żeby jak najszybciej skończyć i wyjść z Mia na obiad.
Do gabinetu weszli Tae i Jimin.
Tae-I co? Lan wkurzyła się na Hong?
– Niby tak i mam nadzieję, że teraz sama zacznie się jej przyglądać…
Jimin-Chciałeś o czymś porozmawiać.
– Tak. Jutro przychodzi nowy asystent na okres próbny i chciałbym, żebyś go wprowadził. Sam mam jutro spotkanie z Lan na drugim końcu miasta, więc zejdzie nam dużo czasu.
Tae-Nie chcesz go wziąć na to spotkanie?
Jimin-Dobry pomysł, facet zostanie rzucony na głęboką wodę i od razu będziesz mógł go sprawdzić.
– Nie chłopaki. Nie będę miał do tego głowy, a po spotkaniu odbijam od razu na szpital, bo mamy kontrolę u lekarza.
Jimin – no dobra, zajmę się, nim w takim razie.
– Chcecie pójść z nami na lunch? Mia ma przyjechać za godzinę.
Mężczyźni przytaknęli i wyszli z gabinetu.
…
Poprosiłem Hong o przyniesienie papierów do podpisu. Dziewczyna weszła i tym razem zachowywała się inaczej.
– Proszę panie prezesie.
Pochyliła się nad moim biurkiem, w taki sposób, że jej biust wylądował przed moim nosem.
– Co Ty robisz ?!
– Ależ nic panie prezesie.
Kobieta obeszła biurko i usiadła na jego blacie, zarzucając nogę na nogę. Wstałem z krzesła na równe nogi.
– Co ty do cholery wyprawiasz ! Zejdź, stąd natychmiast.
– Podobno pana narzeczona ma zaraz wpaść. Ciekawe, co by zrobiła, gdyby zobaczyła nas razem w dwuznacznej sytuacji ?
Złapałem blondynkę, ściskając jej ramię i pociągnąłem, żeby zeszła z blatu.
– Auuuć
– Pakuj swoje rzeczy, dzisiaj kończysz staż. Nie będę dłużej Cię tutaj tolerował.
Puściłem jej rękę, wtedy ta złapała za mój krawat i przyciągnęła do swoich ust. Zaczęliśmy się szarpać kiedy złapała za moją koszulę, którą wyciągała ze spodni. Pierwszy raz byłem w sytuacji, kiedy kobieta dotykała mnie na siłę i naprawdę miałem ochotę jej przyłożyć. W pewnej chwili poczułem silne pieczenie przy karku gdy podrapała mnie paznokciami.
– Puść mnie wariatko !
Odepchnąłem kobietę, która upadła do tyłu na podłogę. Miała potargane włosy, rozmazany usta i zaczerwienione ręce od mojego uścisku. Spojrzała na mnie, szczerząc zęby.
– Jesteś chora psychicznie !
Podniosła się na nogi.
– A teraz patrz…
Zaczęła rwać swoje rajstopy przy kroczu, na co patrzyłem osłupiały, po czym sięgnęła do dekoltu, rozrywając swoją sukienkę.
– Co Ty robisz do chuja !?
– Jak to co panie idealny haha. Wystarczy, że zacznę krzyczeć i oskarżę Cię o gwałt…
Zbliżyłem się do kobiety i napierając na jej ciało przyparłem ją rękami do ściany
– Posłuchaj gówniaro !
Nagle drzwi mojego gabinetu się otworzyły i w ich progu stanął nikt inny jak Mia. Jej przerażoną i bladą twarz zapamiętam na długie miesiące. Odskoczyłem od blondynki gdy ta mnie lustrowała nie wiedząc co się dzieje.
CZYTASZ
Przewrotny los...
FanficDwoje nieznajomych spotyka się na imprezie, gdzie po dobrej zabawie lądują w łóżku w pobliskim hotelu. Mia po wspólnej nocy wychodzi po cichu, zostawiając mężczyznę w pokoju, kiedy po namyśle chce wrócić, żeby móc się z nim bliżej poznać okazuje się...