Przysnęłam, leżąc na brzuchu, gdzie przebudziły mnie mokre pocałunki bruneta, które zostawiał na mojej nagiej skórze pleców. Niebawem poczułam jego ciężar ciała i przyrodzenie którym pocierał moje pośladki.
– Jestem Ciebie tak bardzo spragniony, że nie mogę się nasycić.
Mruczałam po cichu, co było spowodowane jego bliskością. Ciemnooki wsunął męskość w moje sploty mięśni, poruszając się bardzo wolno, ale płynnie. Całował moją szyję i kark, powodując tym samym dreszcze.
– Kocham Cię Kookie…
– Hmmm, Kookie?
– Yhm, jesteś tak słodki, że zamierzam tak do Ciebie mówić…
Mimo tego, że leżałam odwrócona do niego tyłem wiedziałam, że uśmiecha się szeroko. Po chwili spokojnej przyjemności Jeongguk podniósł się opierając na kolanach i zaczął dociskać swoje biodra bardzo energicznie, doprowadzając nas do szczytowania.
Nadchodził wieczór, więc wypadało wyjść w końcu z łóżka, żeby coś zjeść.
– Zamówię coś do jedzenia i idę się wykąpać.
– Nie wychodzi proszę.
Jeongguk zawisł nade mną, kradnąc mi pocałunki, żeby odciągnąć mnie od pomysłu. Wsunęłam swoje dłonie do jego rozczochranych włosów i pocałowałam czubek nosa.
– Tobie też przyda się prysznic…
– Chcesz mi powiedzieć, że śmierdzę?
Zaczął się chichrać, wgryzając się w moją szyję.
– Przestań głupku !
-Ten głupek tak bardzo Cię kocha...
Pocałowałam jego miękkie usta co ten pogłębił.
......
Siedzieliśmy na kanapie, kończąc Ramyun. Cały czas rozmyślałam jak poruszyć temat bezpłodności, bo chciałabym dowiedzieć się na ten temat coś więcej. Odłożyłam pustą miskę na stół i wtuliłam się w bark bruneta.
– Jeongguk?
– Tak skarbie ?
Spojrzał w moją stronę na co się odchyliłam, żeby widzieć jego twarz.
– Powiesz mi coś więcej o tym, co się dowiedziałeś ?
Patrzył na mnie przez chwilę w milczeniu, po czym pochylił się opierając łokcie o kolana.
– Nie wiem, co mógłbym więcej na ten temat powiedzieć.
– Czy lekarz jest pewny?
– Lekarz? Nie byłem u lekarza.
Próbowałam przetworzyć w głowie jego odpowiedź.
– Słucham?
– Zrobiłem badania przez przypadek, później zapisałem się do kliniki, żeby je powtórzyć i wyszły tak samo.
– Nie konsultowałeś tego z lekarzem?
– Po co…
– Jeongguk zaskoczyłeś mnie. Takie wyniki trzeba omówić z lekarzem. Nie pomyślałeś, że może będzie można to leczyć?
Wstał gwałtownie z kanapy podburzony.
– Leczyć? A co tu leczyć? Nie jestem facetem i tyle Mia.
Podeszłam do niego łapiąc go w talii.
– Kochanie naprawdę nie wierzę w to, co mówisz. Przecież bezpłodność nie jest jednoznaczna, ma różne przypadki.
Patrzył na mnie z szeroko otwartymi oczami, drapiąc się po karku.
– Mia jeżeli zależy Ci tak bardzo na dziecku to…
Zaprzeczylam głową i złapałam głęboki wdech, po czym wypuściłam powietrze z ust.
– Znajdę jakąś klinikę i umowie nas ma wizytę, dobrze?
– Nie możemy się po prostu sobą cieszyć?
– A nie cieszymy się sobą?
Ciemnooki objął moje pośladki, zaciskając je w dłoniach i podgryzł dolną wargę.
– Ile to już razy dzisiaj było? Bo wciąż mi mało.
Zbliżył się do mojej szyi namiętnie ją, całując i szeptał do ucha zbreźne rzeczy.
Odepchnęłam go do tyłu ze śmiechem i podeszłam do stołu, żeby zabrać naczynia. Późnym wieczorem próbowałam jeszcze wrócić do tematu, ale on ciągle mnie zbywał, czego nie rozumiałam. Postanowiłam, że dan nam trochę czasu, a w międzyczasie będę szukała dobrego lekarza.
CZYTASZ
Przewrotny los...
FanfictionDwoje nieznajomych spotyka się na imprezie, gdzie po dobrej zabawie lądują w łóżku w pobliskim hotelu. Mia po wspólnej nocy wychodzi po cichu, zostawiając mężczyznę w pokoju, kiedy po namyśle chce wrócić, żeby móc się z nim bliżej poznać okazuje się...