45

315 9 0
                                    

7 miesięcy później.

Minęło dużo czasu, kiedy ostatnim razem widziałam Jeongguka. Życie bez niego, kiedy wiedziałam, że jest obok było znacznie trudniejsze. Wiele razy chciałam pójść pod jego drzwi i błagać na kolanach o powrót. Jednak fak, że po powrocie z Busan nie skontaktował się ze mną,  powstrzymywał mnie od tej decyzji.

Wyprowadziłam się z jego mieszkania i celowo zostawiłam w nim kilka rzeczy, żebyśmy mieli pretekst do spotkania. Niestety on zamiast zadzwonić, odesłał je kurierem. Byłam przekonana, że skrzywidziałam go tak bardzo, że ten nawet nie chciał mnie widzieć. Oskarżyłam go o zdradę, której wcale się nie dopuścił ale po prostu potrzebowałam czasu, żeby to zrozumieć i poukładać w głowie.

Miłość do niego była znacznie silniejsza niż duma i zranione serce. Jedyne, co było w stanie mnie powstrzymać, to on sam. Fakt, że nie chciał mieć ze mną nic wspólnego paraliżował mnie za każdym razem, gdy chciałam tam pójść. Zwyczajnie nie miałam prawa po raz kolejny wywracać jego życia do góry nogami.

Szykowałam się do wyjścia na miasto z Hana. Ostatnie miesiące bez Jeongguka były dla mnie trudne co musiałam w końcu odreagować. Usłyszałam jak drzwi się otwierają, na co wychyliłam się z pokoju.

– Wiesz, że to mieszkanie mojej matki?

– Wiem, a co?

– Nie wiem ? może przestałabyś wchodzić jak do siebie ?

– Przestań. Twoja matka jest dla mnie jak moja własna, dobrze wiesz…

Uśmiechnęłam sie i przywitałam z dziewczyną po czym pakowałam potrzebne rzeczy do torebki.

– Dobrze wyglądasz. Fajne są te spodenki, naprawdę można pomyśleć, że masz na sobie mega krótką mini.

– Prawda? Kuzynka wysłała mi paczkę z ubraniami z Polski i większość pasuje.

– Czyli świeża dostawa koronek haha

– Śmiej się… Moja dupa nie mieści się w waszych standardach…

– Właśnie dlatego faceci tak na Ciebie lecą...

Popatrzyła na mnie dwuznacznie.

– Przestań…

– Przyznaj, że sexu z nim nigdy nie zapomnisz.

– Niezapmne i na pewno nie powtórzę…

– Czy ja wiem. Martin wydaje się być dobry w te klocki...

– Słyszałaś kiedyś powiedzenie, że mały pies dużo szczęka?

– Haha tak, nauczyłaś mnie go bardzo dawno temu.
– Dlaczego nie dasz mu szansy? Może przy nim zapomnisz?

– Przestań Hana. Martin nie jest w moim typie…

– Łżesz! Obie uważamy, że niczego mu nie brakuje…

– Może i nie brakuje, ale to nie Jeongguk i tyle.

– Mia zamierzasz do końca życia mierzyć wszystkich miarą Jeongguka?

– Bardzo możliwe, a na pewno nie wejdę do łóżka Martinowi...

-Bo wciąż masz nadzieję na JK i nie chcesz palić mostów ?

-Hana nie myślę o innych facetach i nie umiałabym nawet na kogoś spojrzeć....

Weszłyśmy do klubu, rozglądając się dookoła i szukając swojej loży. Nie byłyśmy z nikim umówione, bo zamierzałyśmy bawić się same. Wypiłyśmy już cztery drinki i dobrze bawiłyśmy się na parkiecie, kiedy w oddali dostrzegłam dobrze znanego mi mężczyznę.

Zamarłam, patrząc w jego stronę co Hana szybko zauważyła i odwróciła wzrok. Widziałam, że był z chłopakami i jakimiś dziewczynami. Jedna siedziała przy nim i wydawało się, że przyszli razem.

Ucisk na serce, który czułam był duży. Myślałam, że czas w jakichś sposób zaleczył moje rany, ale nic z tego. Zwyczajnie nie umiałam przestać go kochać. Miałam ochotę uciec i się rozpłakać, kiedy ktoś obrócił moje ramiona

– Mia? Hana? Co tutaj robicie?

Przywitałyśmy się z Jiminem, który chciał byśmy poszły z nim do loży, w której siedział Jeongguk. Błagałam blondyna, żeby mi darował, ale razem z Hana zaciągnęli mnie dosłownie siłą. Kiedy brunet mnie zobaczył prawie udławił się whisky, którą popijał. Po przywitaniu się chciałam jak najszybciej odejść, ale chłopaki nie odpuszczali i kazali nam siadać. Tym sposobem znalazłam się naprzeciwko niego.

Zaczęłam pić bez opanowania, żeby zagłuszyć żal i ból który mi sprawiał swoim widokiem. Oboje cały czas uciekaliśmy od siebie wzrokiem, udając, jakby nigdy nic się nie wydarzyło. Momentalnie przypomniały mi się nasze początki, kiedy udawaliśmy, że nie pamiętamy tamtej nocy.

W końcu poszliśmy razem na parkiet, na którym nie miałam już zbyt dużych zahamowań przez alkohol. Pamiętam, że swój taniec zaczęłam w ramionach Jimina jednak ten zwinnie podmienił siebie na mojego bruneta, którego szyję właśnie obejmowałam, a moja głowa opierała się na jego torsie. Na moim ciele pojawiła się gęsia skóra, gdy dotykał mojej nagiej skóry pleców. Nie umiałam nacieszyć się tą chwilą, gdy znów było mi dane czuć zapach moich ulubionych perfum.

Przewrotny los...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz