85

270 14 5
                                    

Prosiłam Jeongguka o wspólny lunch i pojawienie się w firmie. Musiałam go przekonywać dwa dni do tego pomysłu. Chciałam pokazać tej dziewczynie, że wcale nie wygrała i sprawa po mnie spłynęła. Jeongguk jest mój, a ona zaraz stamtąd zniknie.

Wiechałam na piętro zestresowana, bo nie wiedziałam, jaka będzie reakcja pracowników. Wyszłam z windy i wolnym krokiem zaczęłam iść przed siebie, kiedy pojawili się przy mnie Jimin i Tae, witając się objęciami. Dzięki nim nabrałam odrobinę więcej pewności jednak po chwili okazało się, że moje obawy były niepotrzebne.

Młode pracownice jako pierwsze odeszły od swoich miejsc pracy i zaczęły podchodzić do mnie, pytając o zdrowie i samopoczucie. Ku mojemu zdziwieniu wokół mnie zebrało się dużo ludzi, mówiąc mi bardzo miłe słowa. Usłyszałam, że czekają na mnie i brakuje im jak to stwierdzili „najlepszej pary w Seulu”. Postałam przez chwilę, żeby porozmawiać, po czym skierowałam się do gabinetu bruneta.

– Nie ma żadnego spotkania ?

Jimin-Nie, ale poczekaj, bo gówniara jest w środku.

– No i świetnie.

Złapałam za klamkę i pewnie weszłam do środka z uśmiechem na twarzy jednak mina szybko mi zrzedła przez to, co zobaczyłam.

Jeongguk pochylał się przy ścianie nad blondynką, która wyglądała jak ofiara bestialskiego gwałtu. Brunet miał wyciągnięta koszulę i podrapaną szyję. Moje serce uderzało za szybko, a nogi sie uginały.

Widziałam, jak ten zmierza w moją stronę jednak moje ciało z automatu zaczęło się cofać. Przy moim boku stanęli Tae i Jimin, ale nie widziałam ich twarzy tylko poczułam ciało wyższego na swoich plecach, z którym się zetknęłam.

Miałam przed sobą mężczyznę, z którym żyłam i którego dzieci nosiłam pod sercem, oraz żmije, która nas atakakowała swoim jadem. Czy powinnam zwątpić w mojego narzeczonego i myśleć, że byłby w stanie posunąć się do czegoś takiego ?

– Zamknijcie drzwi !
– To nie tak, jak wygląda !

Tae naparł na mnie  i wymusił, żebym weszła dalej. W dalszym ciągu lustrowałam bruneta i nie wiedziałam, na co właśnie patrzę. Usiadłam na krześle, czując ucisk na gardle, gdy usłyszałam krzyk i silne uderzenie w stół

– W gabinecie mam kamery i udupię Cię za to gówniaro !
– Jimin dopilnuj, żeby nikt nie wchodził do mojego biura w najbliższym czasie. Lan jest na spotkaniu, więc nam nie przeszkodzi.

Jeongguk uklęknął przy moich kolanach, podając mi kubek wody i złapał wolną dłoń w swoje.

– Skarbie to już koniec…

Nagle spanikowana dziewczyna się odezwała.

– Jakie kamery…?

Jeongguk, patrząc na mnie mówił do jej osoby.

– Założyłem kamery, żeby uniknąć tego, co zrobiłaś Mii za zamkniętymi drzwiami i możesz być pewna, że Ci nie odpuszczę.
– Nie znajdziesz pracy w żadnym biurze w Korei, a o twoim nagraniu będzie mówił cały Seul.

– Co, ale, nie! Błagam nie może mi Pan tego zrobić!

Ta nagle padła przed nami na kolana i błagała, żeby jej wysłuchać. W końcu wydobyłam z siebie głos, popijając wodę.

– Proszę ucisz ją i powiedz mi co tu się stało…

Brunet krzyknął do dziewczyny, żeby natychmiast zamilkła i usiadła do stołu. Posłuchała od razu, łkając po cichu. Do gabinetu wrócił Jimin, a Jeongguk poszedł do biurka po laptop, który postawił przede mną. Wszedł w pliki i tutaj zrobiło się nam gorąco, bo było pusto.

Wiedziałam, że w tym momencie mamy sekundy na improwizację i nie możemy dać po sobie poznać, że coś jest nie tak. Trzasnęłam laptopem zdenerwowana.

– Nie ma mowy, żebym obejrzała to do końca ! Zabierz to ode mnie !

Brunet i chłopaki byli zmieszani, nie wiedząc co robię. Wstałam z krzesła i
zaczęłam chodzić w kółko kupując sobie czas żeby coś wymyślić.

-Potrzebuje chwili...

-Skarbie wezwać pogotowie ?!

Spanikowany brunet od razu podbiegł.

-Nie... jest dobrze podejdę tylko do klimatyzacji.

Korzystajac z tego,ze stałam tyłem do dziewczyny sięgnęłam do torebki po telefon i ustawiając dyktafon podałam urządzenie narzeczonemu. Później powoli usiadłam naprzeciwko niej.  W tym momencie zauważyłam jak była roztrzęsiona i nie zwracała na nic uwagi.

– Co Ty chciałaś zrobić?

Po chwili się odezwała ściszonym głosem.

– Potrzebuje pieniędzy.

– Słucham?

Dziewczyna zaczęła być niepewna sytuacji.

– Jeżeli w tym momencie nie zaczniesz mówić, zabieram tego laptopa i idę z nim prosto do działu prawnego, a wtedy będzie po Tobie…

– Nie proszę ! Ja wszystko powiem!
– Chciałam tyllo oskarżyć Pana Jeona o gwałt i wszystko zrobiłam sama. Pan prezes mnie nie dotknął !

W tym momencie poczułam ulgę i powietrze ze mnie zeszło. Mieliśmy dowód na to, co mówi i w żaden sposób nie jest w stanie już nam zaszkodzić.

Po wysłuchaniu dziewczyny wszyscy nie wierzyliśmy w to, co przeszło przez nasze uszy. Blondynka twierdziła, że za jej zachowaniem stała Lan, która jak się okazało zakochała się w mężczyźnie, który podobno namówił ją do pozbycia się wspólnika i przejęcia firmy, żeby móc dzielić ją razem z nim.

Lan opłacała dziewczynie studia, na co jej rodziny nie było stać jednak została zmuszona do kierunku, który chciała zmienić na aktorstwo. Kobieta obiecała jej, że po odegraniu roli, kiedy ta dobrze się spisze zgodzi się na zmianę i dalsze opłacanie.

Natomiast sprawy się skomplikowały gdyż Lan zmieniła zdanie po tym, jak Hong nie szło za dobrze, więc ta postanowiła szantażować Jeongguka. Niestety co do Lan nie wiedziała za wiele, bo ta trzymała ją z daleka od szczegółów.

Szczerzę mówiąc ta historia wydawała mi się zbyt płytka na takie działania. Zastanawiałam się, czy dziewczyna faktycznie nie zna prawdy i nie została wtajemniczona,czy aktorstwo to jej konik.

--------------

NO NIE BĘDĘ TAKA, WIEC ŁAPCIE  :P

Co myślicie o tłumaczeniu Hong ?
Czy za tym może kryć się coś głębszego ?

Przewrotny los...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz