Dziewczyna zniknęła mi z oczu. Nie robiła kompletnie tego, o co ją poprosiłam. Postanowiłam pójść do pokoju socjalnego, żeby sprawdzić, czy poszła na kawę.
– Jimin widziałeś Hong?
– Tak, wchodziła do Jeongguka.
– Znowu…
– Coś nie tak?
W moich oczach zaczęły zbierać się łzy. Coraz bardziej miałam trudności, żeby nad sobą panować.
– Mała, hej…
Niebieskooki wciągnął mnie do pomieszczenia, w którym mnie przytulił, gładząc po plecach.
– Powiesz, co się dzieje? Od dłuższego czasu chodzisz bardzo spięta.
– Nie będziesz się śmiał?
– No co Ty, Mia…
– Chodzi o blondynę… wkurza mnie, bo widzę jak się klei do Jeongguka.
Brunet stał w milczeniu, odwracając wzrok.
– Jimin?
– Mia Jeongguk jest cały twój. On nie widzi świata poza Tobą.
Sama nie wiedziałam, czy tracę zmysły, czy naprawdę tuż pod moim nosem coś się dzieje.
-Ta dziewczyna kompletnie się ze mną nie liczy. Ignoruję moje polecenia, praktycznie wszystko po niej poprawiam...
-Rozmawiałaś z JK ?
-Tak, delikatnie napomknęłam, ale mnie zbył twierdząc, że ona w końcu jest tutaj na stażu.
-Czy on nie rozumie,że zamiast mnie odciążyć dodaje mi pracy ?-Porozmawiam z nim...
-Nie ! Absolutnie nie !
-Dlaczego ?
-Zostaw to proszę po prostu.
…
– Skarbie gotowa?
Podniosłam wzrok znad papierów, kiedy Jeongguka wszedł do gabinetu.
– Mia USG.
– Szlag.
– Daj mi pięć minut.– Skarbie spóźnimy się…
– Hong usiądź przy biurku Mii i dokncz wypełniać dokument.– Jeongguk powiedziałam daj mi pięć minut.
Nie słuchając kończyłam swoją pracę. Wiedziałam, że dziewczyna tylko namiesza mi w papierach.
– Mia.
– Zaraz…
Uniosłam swój ton, na co zmierzył mnie wzrokiem i odwracając się napięcie wyszedł. Po dokończeniu wstałam od biurka i zabierając swoje rzeczy pożegnałam się z Bamem, prosząc Tae, żeby przeszedł z nim dłuższy spacer.
…
Dołączyłam do bruneta, który czekał przy windzie. Milczał, więc nie podejmowałam żadnego tematu, jednak w samochodzie musieliśmy coś przedyskutować.
– Jeongguk chce poznać płeć…
Milczał.
– Jeongguk?
– Tak bardzo tego chcesz?
– Przecież wiesz…
Staliśmy na światłach, kiedy trzymałam się za brzuch. Miałam dzisiaj odrobinę stresu, przez co dzieci były dosyć aktywne. Brunet przyłożył swoją dłoń do mojej.
– Nie dają spokoju?
– Odrobinę…
– Może powinnaś już odpoczywać w domu?
– Tak bardzo chcesz się mnie pozbyć z pracy?
Patrząc na mnie pokiwał tylko głową, dając mi do zrozumienia, że nie to miał na myśli po czym ruszył przed siebie.
Stresowałam się siedząc przed gabinetem co Jeongguk wyczuwał.
– Skarbie nie stresuj się tak proszę, bo dzieci się nie uspokoją…
– Boję się, czy wszystko będzie dobrze…
Mężczyzna przytulił mnie do siebie, całując skroń.
– Chodzisz regularnie na badania i nie musisz się stresować.
– Zobaczymy dzisiaj co tam skrywasz w brzuchu, dobrze ?Odsunęłam się spoglądając na niego z niedowierzaniem.
– Naprawdę?!
– Ciiiiii, naprawdę…
Uśmiechał się szczerząc zęby, a ja uwiesiłam się na jego szyi.
– Dziękuję.
Pocałowałam jego policzek, a drzwi do gabinetu się otworzyły, gdzie zostaliśmy zaproszeni do środka. Usiedliśmy na krześle, czekając, aż lekarka skończy analizować wyniki badań genetycznych. Jeongguk trzymał moją dłoń w swoich gładząc ją kciukiem. Okropnie się stresowałam, wiec jego obecność była dla mnie ważna. W pewnym momencie kobieta uniosła kącik ust i spojrzała na nas.
– Wszystko jest w jak najlepszym porządku. W tym momencie ciąża rozwija się książkowo, a pani swoją drogą wygląda kwitnąco.
Kamień spadł mi z serca, ale brunet mimo tego, że próbował to ukryć stresował się tak samo jak ja.
– Czuje się już pani lepiej? Jak terapia ?
– Jeżeli pyta pani o to, czy zaakceptowałam ciążę to tak, zrobiłam to i zaczynam się nią cieszyć.
– Bardzo miło mi to słyszeć. Mówiąc na marginesie proszę nie mieć wyrzutów sumienia. Pracuje w tym zawodzie od dwudziestu lat i podobne reakcję są częste. Jako ludzie różnie reagujemy pod wpływem stresu.
– Zapraszam do badania USG.Położyłam się na kozetce, odsłaniając brzuch, a kobieta przyłożyłam sondę do skóry. Zimny żel sprawił, że się skrzywiłam, a maluchy szalały.
– Moglibyśmy poznać płeć?
Kobieta spojrzała na bruneta zdziwiona.
– Zdecydował się Pan w końcu?
– Narzeczona bardzo tego chce, więc nie będę jej trzymał w niepewności.
– Zapewne chciałby Pan syna?
– Mieć nie muszę, ale miło by było.
– A pani córkę?
Spojrzałam na kobietę.
– W sumie, to nie wiem, ale spódniczki i sukienki dla dziewczynek są takie śliczne...
Kobieta uśmiechała się szeroko, a my zerkaliśmy na siebie, czekając.
– Nie będę państwa dłużej trzymać w niepewności, wiec powiem, że każdy ma coś dla siebie.
Chyba nie do końca zrozumieliśmy, więc patrzyliśmy zdziwieni.
– Proszę państwa syn dla taty i córka dla mamy...
-Gratuluję.– Syn i córka?! Jeongguk słyszałeś …
Z moich oczu polały się łzy, ale i brunet nie potrafił utrzymać emocji na wodzy. Byłam szczesliwa, że dzieci są zdrowe i cieszyłam się, że będziemy mieć parę.
CZYTASZ
Przewrotny los...
FanfictionDwoje nieznajomych spotyka się na imprezie, gdzie po dobrej zabawie lądują w łóżku w pobliskim hotelu. Mia po wspólnej nocy wychodzi po cichu, zostawiając mężczyznę w pokoju, kiedy po namyśle chce wrócić, żeby móc się z nim bliżej poznać okazuje się...