Weszłam do gabinetu, znajdując na biurku duży bukiet kwiatów. Zdziwiłam się mocno nie wiedząc co się dzieje. Podeszłam do prezentu i zaczęłam szukać liściku z nadzieją, że owy znajdę. W pewnym momencie z głębi wyciągnęłam małą karteczkę.
– Co to jest ?
Odwróciłam się gwałtowanie na głos zza swoich pleców. Mężczyzna podszedł do mnie, stając za moimi plecami.
– Nie mam pojęcia.
Otworzyłam liścik i zamarłam.
"Proszę zgódź się na wspólną kolację nie mogę przestać o Tobie myśleć.
Martin."
Brunet prychnął i odszedł do swojego biurka. Mężczyzna trafił w najgorszy dla nas czas. Między nami było dobrze, wspieraliśmy się jednak Jeongguk bardzo przeżył sytuację o rodzicach, o której nic nie wiedział. Starałam się przy nim być i wspierałam go jak tylko mogłam.
Ciemnooki skontaktował się z rodzicielką, która sama zaproponowałam, że przyleci do Seulu, by mogli wszystko sobie wyjaśnić. Widziałam, że to spotkanie bardzo go stresuję. Jeszcze z nim nie rozmawiałam, ale postanowiłam, że na ten czas wrócę do mieszkania matki, żeby mogli w pełni pobyć razem i nadrobić stracony czas.
Złapałam za bukiet razem z wazonem i wyniosłam go do gabinetu matki i Hwanga. Wiedziałam, że kobieta lubi kwiaty i przyjmie je z otwartymi ramionami. Wróciłam do siebie i usiadłam przy biurku, po czym wyrzuciłam liścik z numerem telefonu do niszczarki. Jeongguk podniósł się zza biurka i zabierając swoją teczkę na spotkanie z klientem podszedł do mnie, składając pocałunek na czubku głowy.
– Dziękuję…
Niczego więcej nie mówiąc rzucił na mnie ostatni raz okiem przed wyjściem. Uraczył swoim uśmiechem i opuścił biuro.
...
Mieliśmy piątek i kończyliśmy pracę wcześniej, przez co mogliśmy przygotować się na dzisiejszy wieczór. Hoseok zaręczył się ze swoją dziewczyną co chłopaki zamierzali oblać, a ja wykorzystam okazję, żeby wyjść z dziewczynami na miasto. Obojgu przyda nam się odrobina rozluznienia po ostatnich napiętych dwóch tygodniach.
Wracaliśmy wspólnie samochodem do domu.
– Ojciec znowu dzisiaj na mnie naskoczył, każąc nam się wynosić z firmy.
– Jeongguk może tak będzie dla nas zdrowiej ?
– Wiem skarbie i też o tym myślałem i zagroziłem mu, że jeżeli odejdę, to zabieram ze sobą projekt galerii.
– Jeongguk…
– Mia on mnie okłamywał przez lata, zniszczył moją relację z matką, a teraz chce zniszczyć moją miłość. Ten człowiek jest już dla mnie skreślony.
Podniosłam dłoń w kierunku jego czupryny, którą gładziłam. Lubił pieszczoty, które zawsze go rozluźniały.
– Przy okazji pozbędziemy się jeszcze tego dupka, który cały czas się przy Tobie kręci…
Przemilczałam ten fakt, bo nie miałam wpływu na działania obcego człowieka i jedyne, co mogłam zrobić, to go ignorować.
…
Stałam w kuchni, szykując przekąski, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Brunet brał prysznic, więc poszłam otworzyć i mężczyźni weszli do środka. Przywitałam się i zaprosiłam ich do salonu, gdzie usiedli na kanapy.
Z łazienki wyszedł Jeongguk w samych spodniach dresowych, pocierając ręcznikiem mokre włosy. Jego ciało, napinało wszystkie mięśnie, na co patrzyłam jak zahipnotyzowana pomimo tego, że od dłuższego czasu miałam go przy sobie na co dzień.
Mężczyzna przystanął koło mnie, witając się z przyjaciółmi i kątem oka spojrzał w moją stronę, gdzie uśmiechnął się cwaniacko widząc moje zastygnięcie. Podszedł do mnie, zagryzając dolną wargę i łapiąc w talii przyciągnął do siebie. Zawiesiłam swoje ręce na jego karku, patrząc intensywnie w najpiękniejsze oczy. Czułam rozgrzane ciało stykające się z moim, co jeszcze bardziej mnie pobudzało.
– Wytrzymasz do wieczora, czy chcesz wyjść na chwile do sypialni skarbie ?
Zbliżył się do moich ust wciąż się uśmiechając, a ja poczułam jak moje policzki palą, gdy chłopcy zareagowali na całą sytuację dosyć entuzjastycznie. Schowałam głowę w jego szyi, na co złapał moje biodra i unosząc je do góry wziął mnie na ręce. Przeniósł mnie do sypialni, kładąc nas na łóżku i wpił się zachłannie w moje usta, po czym oderwał się i ucałował moje czoło. Zszedł z łóżka, a ja podparłam się na łokciach.
– Dziękuję, że tyle przygotowałaś.
– Tylko proszę, żebym później nie musiała sprzątać waszych wymiocin…
– Obiecuje, że będziemy grzeczni.
Brunet wyszedł do salonu, a ja mogłam się przygotować na wyjście z Hana. Wyciągnęłam z szafy czarną ołówkową spódnicę i koronkowe body z krótkim rękawkiem. Wzięłam prysznic, zrobiłam makijaż i po nakręceniu włosów byłam gotowa do wyjścia. Słyszałam, że dziewczyna już przyszła i piła nawet pierwszą kolejkę z chłopakami. Kiedy weszłam do pomieszczenia wszyscy się popatrzyli. Jeongguk mocno zlustrował moje ciało z grymasem na twarzy.
– Mia…
JIMIN-Wyglądasz sexownie mała…
Brunet wziął garść popcornu i rzucił, nim w stronę mężczyzny, na co wszyscy zaczęli się śmiać. Puściłam mu oczko, kiedy już miałam zniknąć w głębi mieszkania, ale poczułam na talii jego dłonie oraz ciężar ciała na plecach. Obrócił mnie w swoją stronę i zaczesał włosy za ucho.
– Uważaj na siebie skarbie… Nie pij dużo i nie bierz nic od obcych…
– Obiecuje, że będą tak samo grzeczna jak Ty…
– Nie skarbie bądź grzeczniejsza...
Ostatni raz przed wyjściem pozwoliłam mu na głęboki i namiętny pocałunek, który rozmazał mój podkład wokół ust. Nie przejmowałam się tym, jednak, bo chciałam dać mu na pożegnanie całą sieiebie.
– Kocham Cię…
– Ja Ciebie też mała.
Brunet stanął w drzwiach, chcąc odprowadzić mnie wzrokiem do windy, a ja wciąż nie mogłam się powstrzymać, widząc go półnagiego. Hana nacisnęła guzik i musiałyśmy czekać. Nie chcąc tracić czasu podbiegłam do niego wskakując na jego biodra i oplotłam go nogami, na co mężczyzna podtrzymał moje pośladki. Po chwili zanurzyłam język w jego ustach, całując go gwałtownie.
– Zachowujecie się jak nastolatki !
Głos dziewczyny dobiegł do naszych uszu, na co oboje się zaśmialiśmy, hacząc o swoje zęby jednak w tym momencie liczyliśmy się tylko my i nasze uczucia.
CZYTASZ
Przewrotny los...
FanfictionDwoje nieznajomych spotyka się na imprezie, gdzie po dobrej zabawie lądują w łóżku w pobliskim hotelu. Mia po wspólnej nocy wychodzi po cichu, zostawiając mężczyznę w pokoju, kiedy po namyśle chce wrócić, żeby móc się z nim bliżej poznać okazuje się...