40

339 10 0
                                    

Dlaczego weszłaś do mieszkania pod moją nieobecność i grzebierz w naszych rzeczach ?

– Waszych ? Naprawdę ? Czyli tworzycie już szczęśliwą parę, tak ?

Kobieta zaczęła kipieć złością, chociaż próbowała to ukryć.

– Jeszcze wczoraj zabrałeś mnie do swojej sypialni, a dzisiaj nawet nie chciałeś, że mną rozmawiać. Uważasz, że nie należą mi się wyjaśnienia !?

– W dalszym ciągu to nie był powód Suon do tego, co zrobiłaś…

– Wcześniej Ci nie przeszkadzało, kiedy wchodziłam jak do siebie…

– Zawsze byłem w mieszkaniu, a teraz weszłaś tu gdy mnie nie było na miejscu. Poza tym jak mogłaś sięgnąć po osobisty pamiętnik Mii ?

– Przepraszam. Nie miałam takiego zamiaru, te pamiętniki same wpadły mi w ręce… Miałam nadzieję po wczorajszym, że to mnie wybierzesz…

Stwierdziłam, że czas się ulotnić żeby mogli porozmawiać.

– Zostawię was samych, żebyście mogli porozmawiać…

– Nie Mia to my pójdziemy się przejść.

– Jeongguk bolą Cię biodra, nie możesz się tak nadwyrężać, a ja chętnie się przewietrzę…

Mężczyzna podszedł do mnie i sięgnął jedna ręką do moich włosów, żeby zaczesać je za ucho, a drugą ułożył na talii.

– Mia, nie pozwolę Ci się włóczyć po mieście samej. To ja cię tu ściągnąłem.

– Nie pozwolę Ci wyjść…

– Nie chce Wam przerywać tych przepychanek, ale musimy zrobić masaż JK... Chodź do sypialni.

Mężczyzna zwrócił głowę w kierunku kobiety.

– Dziękuję Suon, ale Mia już się dzisiaj mną zajęła.

Wrócił  wzrokiem na mnie, uśmiechając się szeroko. Poczułam jak moje policzki robią się ciepłe.

– Jesteś rehabilitantką? Trzeba wiedzieć, jak robić takie rzeczy, żeby nie zaszkodzić !

– Kiedy Jeongguk był w śpiączce robiłam kursy, żeby umieć się, nim zająć. Myślę, że dzisiaj dobrze mi poszło…

– Powiedziałbym, że bardzo dobrze…

Uśmiechnęłam się pod nosem i ucałowałam jego policzek, po czym odeszłam do tyłu.

– Przejdę się na plażę.

– Mieliśmy coś zjeść…

– Kupię coś jak będę wracała, dobrze?

– Jesteś pewna ?

– Tak i nie stój proszę za długo.

– Cześć

Rzuciłam sucho do kobiety i wyszłam, zostawiając ich samych. Nie chciałam tego, ale wiedziałam, że Jeongguk musi wszystko jej wytłumaczyć.

Uważałam, że jednak nie rozegrał tego, jak należy. Miała rację co do tego, że wczoraj był z nią, a dzisiaj na jej oczach okazywał mi czułość. Myślę, że po tym będzie mogła czuć się niesprawiedliwie i należą jej się przeprosiny. Porozmawiam z nim na ten temat, kiedy tylko wrócę.

Kiedy tylko Mia zamknęła drzwi Suon bez opanowania rzuciła się na mnie, próbując mnie pocałować na siłę.

– Suon ! Oszalałaś, co Ty robisz ?

– Jeszcze wczoraj chciałeś się ze mną kochać, a dzisiaj co ? Już Ci nie staje na mój widok ?!

– Rozumiem, że jesteś na mnie wściekła, ale to niecodzienna sytuacja i proszę zrozum mnie…

– W czym ona jest lepsza ode mnie ?! Dobrze obciąga ? Pewnie już ją pieprzyłeś co ?! Była mokra, ciasna ? No mów !

Kobieta miała obłęd w oczach i cieszyłem się, że Mia nie musi tego słyszeć.

– Suon ! Uspokój się do cholery, bo tak rozmawiać nie będziemy…

– Czego ode mnie oczekujesz ? Mam zapomnieć o Tobie tak po prostu ?

– Wczoraj odniosłem wrażenie, że mnie rozumiesz.

– Byłam pewna do kurwy, że wybierzesz mnie. Mnie JK ! Mam teraz Cię tak po prostu oddać ?!

Nie znałem jej od tej strony. Była agresywna i cholernie roszczeniowa. Kłóciliśmy się przez dobrą godzinę, gdzie mogłem zobaczyć jej prawdziwą twarz. W tym momencie zniechęciła mnie do siebie całkowicie i zrozumiałem jak dobrze się kryła. Kobieta wyklinała mnie na wszystkie strony. Zauważyłem, że nie darzy mnie uczuciem, a bardziej potraktowała jak własność. Życie z nią byłoby dobre tylko wtedy, gdyby wszystko szło po jej myśli.

Wiedziałem wcześniej, że potrafi się unieść, ale przymykałem oczy, tłumacząc, że na pewno miała powód, żeby denerwować się na pacjentów. Będąc jeszcze w klinice wielu z nich mnie przed nią ostrzegało, ale ja to zbagatelizowałem.

Dostałem siarczystego policzka dwukrotnie, a do tego zostałem popchnięty na ścianę. Tego było już za wiele, wiec zgarnąłem dziewczynę i wystawiłem za drzwi. Prawdę mówiąc, przeraziłem się, że miałem do czynienia z tak zaborcza kobietą. Wolę nawet nie myśleć, co by się działo, gdyby między nami do czegoś doszło.

Brunetka  nie chciała odejść spod drzwi i awanturowała się uderzając w nie z całej siły. Nie miałem wyjścia i zagroziłem jej policją, na co po jakimś czasie odpuściła i odeszła. Nie miałem numeru do Mii i nie wiedziałem, jak mogę się z nią skontaktować. Przypomniałem sobie o wizytówce Martina, którą mi zostawił, więc rzuciłem się do kubła na śmieci, żeby ją odnaleźć. Minęło trochę czasu, zanim się przedarłem między papierami i wykręciłem do niego numer.

Przewrotny los...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz