92

255 14 1
                                    

Jeongguk zostawił mnie samą i uciekł. Wiedziałam, że coś przede mną ukrywa, bo nie jest w tym dobry. Tym razem jednak zostawiłam ten fakt z myślą, że być może to źle wpłynie na dzieci, a on chce nas chronić. Nie będę się upierała z nadzieję, że sobie poradzi. Zadzwoniłam po Hanę, która miała wpaść do mnie po zakupach, bo chce z nią porozmawiać. Nie wiem, dlaczego, ale od jakiegoś czasu zrobiło się między nami dziwnie.

Po południu poczułam się lepiej, więc wstałam się ogarnąć. Jin przyszedł po Bama przynosząc mi swój kimbap i oczywiście czekoladowe ciasto, które w ciąży mogłabym chłonąć kilogramami.

– Dążysz do tego, żeby mój narzeczony mnie zostawił ?

– Przestań. Urodzisz dzieci i zgubisz nie tylko nadmiar, ale i swoją wagę…

– No nie wiem…

– Ale ja wiem. Uciekam mała…

– Jin.

– Tak?

– Jeongguk ma kłopoty prawda?

– Mia…

Przerwałam mu…

– Wiem, że coś się dzieje, ale on nie chce mnie stresować, dlatego proszę Cię bądź przy nim i powiedz mi, że sobie poradzi…

Brunet zbliżył się, żeby mnie przytulić.

– Niczym się nie mart, to jest JK. Znajdzie rozwiązanie jak zawsze, a kiedy to zrobi obiecuje, że pozbędziecie się wszystkich kłopotów, które są związane z firmą.

– Powiedz mu, że jeżeli potrzebujemy tak bardzo tych pieniędzy, to możemy sprzedać nasze mieszkanie i wynająć coś mniejszego w tańszej dzielnicy.

– Jeżeli chodzi o mieszkanie, to śpij spokojnie. Nie ruszy go choćbyś prosiła.

Nagle rozbiegł się dzwonek do drzwi, które otworzyłam. Hana stała w progu, kiedy Jin się pożegnał i wyszedł z Bamem. Dziewczyna weszła do środka i poszłyśmy usiąść w salonie.

– Hana co się dzieje?

– Co takiego?

– Zachowujesz się dziwnie od jakiegoś czasu.

Patrzyła na mnie w milczeniu, aż w końcu z jej oczu zaczęły lecieć łzy. Kompletnie nie wiedziałam, o co chodzi, więc byłam bardzo zmieszana.

– Powiesz mi?

– Nie wiem, czy chce…

– Hana? Mówimy sobie o wszystkim…

– Chodzi o Martina…

– Martina ? co z nim?

Dziewczyna milczała.

– Hana?

– Chyba się zakochałam.

Zamurowało mnie.

– Ty? W Martinie? Mówisz poważnie?

Brunetka wstała z kanapy i zaczęła chodzić w kółko.

– Podoba mi się od samego początku.

– Dlaczego nigdy o tym nie mówiłaś?

– A co miałam mówić, skoro on kocha moją przyjaciółkę !

Dziewczyna zaczęła płakać głośniej, a ja nie umiałam jej pocieszyć. Każdy wiedział, że Martin jest mną zainteresowany pomimo mojego odrzucenia.

– Hana, czy tamtej nocy po imprezie wydarzyło się coś szczególnego?

– Prawdę mówiąc, mało pamiętam, bo byliśmy mocno wstawieni, ale było miło…

– Miło? Co to znaczy?

– Był dla mnie inny niż zawsze.

– Rozmawialiście od tamtej pory?

– Nie.

– Może warto by było?

– Po co?

Objęłam dziewczynę ramieniem.

– Hana, żeby mu powiedzieć o swoich uczuciach?

– Zwariowałaś !? Nie wąż się o tym wspominać.
-Nie mam zamiaru się poniżać...

– Posłuchaj. Nie jestem zainteresowana Martinem i nigdy nie będę…

– Cały czas się spotykacie…

– Jako przyjaciele i nic więcej.

– Robisz mu nadzieję…

– Słucham?

– Myślisz, że on odpuści? Trzyma się Ciebie kurczowo z nadzieją, że między Tobą a JK wszystko się skończy i będzie mógł skorzystać z okazji.
– Jesteś naiwna Mia, myśląc, że między wami jest przyjaźń…

– Hana on miał już okazję, żeby mnie zdobyć. Sam pomógł mi zejść się z Jeonggukiem, więc nie mów mi, że czeka na okazję.

– Mało ważne, idę…

– Dopiero przyszłaś.

– Przepraszam, ale nie umiem wysiedzieć  z Tobą w jednym pomieszczeniu.

– Co?

– To, co słyszysz. Duszę się przy Tobie Mia i dłużej już nie mogę. Kochasz JK i zależy Ci na nim. Umiałabyś na mnie patrzeć, gdyby on zakochał się we mnie ?

W moich oczach stanęły łzy. Hana bez pożegnania zwyczajnie opuściła mieszkanie, a ja nie wiedziałam, co mogłabym zrobić. Przyjaźniłyśmy się od podstawówki, czy naprawdę facet jest w stanie to zepsuć ?

Tak bardzo chciałabym móc ją pocieszyć, ale co mogę zrobić, kiedy to właśnie ja jestem Powodowem jej cierpienia ?

Przeżywałam całą sytuację do późnego wieczoru, aż brunet wrócił do domu z Bamem. Nie chciałam mu mówić co się stało bo wiem,że Jeongguk jest źle nastawiony do Martina.

Przewrotny los...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz