48

326 13 4
                                    

Widziałem w jej oczach radość i zachwyt co roztopiło moje serce. Moim marzeniem kiedyś było mieć ją w tych chwilach koło siebie jednak los chciał inaczej.

Moje dłonie się pociły, gdy była obok, a nerwy przejmowały kontrolę nad moim ciałem. Otworzyłem drzwi swojego gabinetu i przepuściłem ją przodem, gdzie mogłem lustrować jej ciało w kusej sukience. Nie podobało mi się to, że wyglądała tak będąc z Martinem.

Rozglądała się do około z podziwem. Miałem nadzieję, że zrobiłem na niej wrażenie, bo na niczyim zdaniu nie zależało mi tak bardzo. Po drodze położyła swoją torebkę na stole i wolnym krokiem podeszła do dużego okna. Miała lęk wysokości, więc nigdy nie podchodziła zbyt blisko.

Patrzyłam na Seul zza okna, gdzie widok był piękny. Nagle poczułam jego dłonie na talii i lekkie napieranie bym podeszła bliżej.

– Nie bój się jestem tutaj…

Wyszeptał, zbliżając się do ucha, a mnie przeszedł dreszcz.

– Wiesz, że nie lubię.

Zaparłam się na jego torsie, nie chcąc iść dalej. Brunet obszedł mnie z przodu i przyciągnął do siebie, po czym obrócił nas bokiem. Szkło było w zasięgu mojej ręki, na co ciało zaczęło drżeć. Ciemnooki zbliżył się do czubka mojej głowy, który pocałował.

– Tak bardzo za Tobą tęsknię Jeongguk.

Wyznałam i wtuliłam się w jego klatkę piersiową przymykając powieki. Nic nie odpowiedział, wiec milczeliśmy. Wkrótce odsunął mnie delikatnie i odszedł, opierając się na swoim biurku. Nie umiałam go wyczuć, przewidzieć co chodzi mu po głowie.  Wydawało się jednak,  że jego gesty są ostrożne i przemyślane.

– Przepraszam za to, że ostatnio narobiłam Ci kłopotów.

– Mam nadzieję, że to nie jest częste?

– Nie… wyszłam z Hana po długim czasie.

– Czyli szukasz pracy?

– Zgadza się…

– Słyszałem, że pracowałaś w kawiarni, kiedy odeszłaś od mojego ojca ?

– Potrzebowałam zmian…

Atmosfera między nami była gęsta, dziwna, nie umieliśmy ze sobą normalnie rozmawiać co potęgowało stres. Bałem się proponować jej pracę przy mnie, bo wiedziałem, że prędzej czy później skończymy na moim biurku.

– A co z tym stanowiskiem sekretarki ?

– W poniedziałek już ktoś przychodzi na okres próbny.

Poczułam ucisk na gardle. Jeongguk był chłodny w stosunku do mnie. Nie wiedziałam po co w ogóle tu przyszłam skoro już w kawiarni nie miał ochoty na moje towarzystwo.

– Będę się zbierać. Przepraszam za ten lunch i że  zajęłam Ci czas.

Chciałam wyjść stamtąd jak najszybciej, więc od razu ruszyłam w stronę wyjścia, łapiąc za klamkę. Jeongguk nagle znalazł się za moimi plecami, blokując drzwi ręką.

– Zaczekaj proszę.

Odwróciłam się w jego stronę patrząc w ciemne tęczówki i wypaliłam bez zastanowienia.

– Spotykasz się z Lan?

Lustrował moje oczy i usta na zmianę.

– Jesteśmy tylko wspólnikami...

– Dlaczego wtedy zostałeś na noc?

Zrobiło mi się gorąco. Nie mogłem powiedzieć, że czekałem na chwilę, by móc ja objąć. Odsunąłem się i poszedłem w stronę biurka.

Przewrotny los...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz