90

288 14 2
                                    

Znów czekałam na Jeongguka do późna. Cały tydzień tak wyglądał, mimo że powtarzał, że nie będzie weekendowym partnerem. Wiedziałam, jak funkcjonuje firma i że brunet potrzebuje dobrych kilku lat, żeby móc oddać bezpiecznie część swoich obowiązków w czyjeś ręce.

Mimo tego, że byłam świadoma jego stanowiska to czułam żal w sercu, bo nie chciałam tak żyć. Kiedy pracowaliśmy razem nie odczuwałam takiej tęsknoty, ale teraz wszystko się zmieniło. Widzimy się rano przy śniadaniu, a niekiedy tylko wieczorem przelotnie między prysznicem a kolacja.

Płakałam z tego powodu, bo zawsze chciałam, żeby moje dzieci miały ojca, którego mi nie było dane mieć. Mama zeszła w ciążę ze studentem z wymiany. Znajomość była krótka, a on wyjechał, zanim ta zorientowała się, że nosi pod sercem dziecko. Zawsze ją podziwiałam, że miała odwagę mnie urodzić. Była samotna w obcym kraju na ostatnim roku studiów. Ciężko pracowała praktycznie do ostatniego miesiąca, a gdy się urodziłam przez trzy lata mieszkałyśmy u obcych ludzi, żyjąc w jednym pokoju.

...

Zadzwoniłem po chłopaków, którzy zjawili się pod firma w ciągu godziny. Niestety biuro w galerii wiązało się z tym, że do godziny dwudziestej trzeciej budynek musiał być opuszczony. Pojechaliśmy do naszego nowego mieszkania, gdzie wszystko im opowiedziałem. Każdy z nich milczał i żaden nie miał pomysłu.

Tae-Sprzedajcie to mieszkanie, samochody i dobierz pożyczkę.

- Nie mogę Tae! Mia i dzieci potrzebują stabilizacji i mieszkania na własność. Nigdy nie wiemy, co przyniesie życie. Chcę, żebym mieli zabezpieczenie w formie drogiego mieszkania w stolicy.

Tae-Naprawdę niczego nie podejrzewałeś ?

- A co miałem podejrzewać ?
-Całe szczęście, że miała na tyle rozumu, żeby nie puścić z torbami firmy i nie podbierała naszych pieniędzy !

Jin-Mogę wziąć kredyt pod restauracje...

- Dzięki Jin, ale to będzie kropla w morzu. - Chłopaki tutaj się rozchodzi o dolary... Nie wony...

Jimin-Na firmę nie dostaniesz już za wiele...

- Wiem kurwa! Jestem pod ścianą.

Jin-Musisz pójść do ojca...

- Nie pójdę do niego !

Jimin-Chcesz robić interesy z mafią ? Zaryzykujesz Mię i dzieci ?

- Kurwa !
- Suka mnie urządziła.
- Rozumiecie, że nie miała żadnej skruchy ? Zaszantażowała mnie, że to mój problem... a przed tym chciała się mnie pozbyć mimo tego, że to ja mam większe udziały.

Tae-Pomyśleć, że kiedyś za swój największy problem uważałeś Suri...

Jin-Powiesz Mii?

- Nie mogę... Ona za bardzo, by to przeżyła...

Jimin-Jak wytłumaczysz zniknięcie Lan?

- Powiem o hazardzie i o sprzedaży udziałów, ale o tych ludziach nie może się dowiedzieć...
-Muszę skłamać, że chce wcisnąć udziały obcym ludziom, a wtedy nie wiemy jak firma będzie prosperować.
- Nie wiem, co zrobię bez niej... byliśmy głównymi architektami projektów... Nie pociągnę tego sam.

Jin-Mia do mnie dzwoni, co mam powiedzieć ?

-Kurwa nie zadzwoniłem do niej, gdzie w ogóle mój telefon ?
- Jin wymyśl coś...proszę

- Tak Jeongguk jest ze mną. Mia przepraszam, ale to ja go wyciągnąłem, bo potrzebowałem pogadać.
- Tak, przekażę.

- Co?

- Mówiła, że śpisz na kanapie za to, że nie odzywasz się od przeszło godziny.

Wyciągnąłem telefon i jak się okazało był rozładowany, a mi nawet nie przyszło do głowy, żeby do niej zadzwonić.

...

Wróciłem do domu dosyć późno, gdzie w mieszkaniu było ciemno i cicho. Szczeniak przyleciał do nogi, żeby się przywitać. Zerknąłem do sypialni, gdzie szatynka już spała.

Na stole w kuchni leżała przykryta kolacja, którą zjadłem szybko i poszedłem do łazienki. Mia myślała dosłownie o wszystkim i kiedy wracałem późno miałem w łazience przygotowaną czystą bieliznę.

Wziąłem szybki prysznic i poszedłem położyć się do łóżka. Zielonooka nie miała twardego snu w przeciwieństwie do mnie i zaczęła się przebudzać.

- Jutro wyszorujesz na kolanach całą podłogę w mieszkaniu...

Przybliżyła się do mnie i w półprzytomna pocałowała mój policzek. Na tę chwilę czekałem codziennie, kiedy wracałem z pracy. Objąłem ja i złożyłem pocałunek na jej skroni.

-Śpij spokojnie skarbie już jestem...

...

Jutro nic nie wleci i na weekend prawdopodobnie tak samo :(

Przewrotny los...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz