- Byłeś u Lokiego?
Frigga uniosła wzrok z nad białych róż stojących przy jednym z okien i obdarzyła pytającym spojrzeniem Odyna siedzącego na tronie. Mężczyzna westchnął cicho i wyrwał się z zamyślenia, przecierając dłonią twarz.
- Byłem - odpowiedział zdawkowo.
- I? - kobieta obróciła się w jego kierunku - Mógłbyś powiedzieć coś więcej?
- A co chcesz usłyszeć? - oparł głowę na dłoni, obdarzając ją obojętnym wzrokiem.
- Nie wiem... Na przykład o czym rozmawialiście? Co u niego i... jak na ciebie zareagował? - westchnęła cicho, chowając ręce za siebie - W końcu pół roku temu chciałeś go skazać na śmierć - dodała cicho pod nosem.
- Cóż... Pobyt na Midgardzie na pewno nie zmienił jego charakteru - odpowiedział po chwili ciszy, ignorując przytyk Królowej - A poza tym zgodził się podpisać dokument od Farbautiego i nie robił z tym większych problemów.
Frigga westchnęła cicho i spojrzała na dwóch strażników pełniących straż przed wyjściem z komnaty. Machnęła dłonią, a mężczyźni ukłonili się i szybko opuścili pomieszczenie, a huk zatrzaskujących się za nimi drzwi rozniósł się echem.
- Teraz możesz mówić. O co chodzi? - obróciła się w stronę Odyna, a jej złota suknia delikatnie zafalowała.
- Byłaś kilka dni temu na Midgardzie, prawda? - spytał, obdarzając kobietę szybkim spojrzeniem, na co ona skinęła w potwierdzeniu głową - Co powiedziałaś tamtej Midgardce?
- Mógłbyś doprecyzować o którą Ci chodzi? Wiesz, Midgard jest spory - uśmiechnęła się delikatnie, chowając dłonie za siebie.
- O tą, której towarzystwo Lokiego zbytnio nie przeszkadza - westchnął z irytacją i machnął dłonią w bliżej nieokreślonym geście.
- Oh, ma na imię Hestia - uniosła kąciki ust w szczerym uśmiechu - Coś się stało?
- Nie nic - pokręcił głową - Zastanawia mnie tylko to, że zdaje sobie ona sprawę z większości rzeczy, których zwykli Midgardczycy nie rozumieją - zastanowił się przez chwilę - Co jej wtedy powiedziałaś?
Z twarzy Friggi znikł uśmiech, zastąpiony lekką powagą. Schowała dłonie za siebie i przekrzywiła głowę na bok, mrużąc delikatnie oczy.
- Tylko prawdę - odpowiedziała po chwili ciszy - O której powinna wiedzieć, bo znając życie, Loki nigdy by jej o tym nie powiedział.
- Ale to jest Midgardka i nie powinna się mieszać w nie swoje sprawy - westchnął z irytacją, opierając głowę na dłoni - Poszłaś wtedy powiadomić Lokiego i Thora o dokumencie Farbautiego, prawda? Najprawdopodobniej pozwoliłaś też wtedy tej całej "Hestii" o przebywanie w tym samym pomieszczeniu. Ona zaczęła zadawać pytania i koniec końców dowiedziała się o... Lokim. Tak było?
- Mniej więcej - wzruszyła ramionami w obojętnym geście.
- I? - spytał lekko zaciekawiony - Jak zareagowała?
- O dziwo, jakoś niezbyt poważnie - westchnęła cicho - Pomijając stłuczony kubek oraz zdziwiony wyraz twarzy - uśmiechnęła się delikatnie - I zanim zapytasz dlaczego to zrobiłam, odrazu odpowiem, iż uznałam, że akurat ona powinna o tym wiedzieć.
- Ponieważ... ? - uniósł jedną brew do góry, wstając z tronu.
- Ponieważ Hestia zdaje się lubić Lokiego, a on ją toleruje, pomimo tego, że gdybyś im o tym powiedział, to w trzy sekundy obydwoje pozbawiliby cię drugiego oka - parsknęła śmiechem, a Odyn obdarzył ją znudzonym spojrzeniem - Oh, daj spokój. Dobrze wiedzieć, że nasz syn się z kimś dogadał.
CZYTASZ
Prawdomówny Kłamca || Loki Laufeyson
Fanfiction"Każda kobieta marzy o spotkaniu Księcia na białym koniu. Cóż... Ty dostałaś Księcia, który będzie próbował cię zabić. Optymistycznie, prawda?" Nie będę opowiadać wam o latających smokach, jednorożcach, romansach wyjętych niczym z filmu i Księżniczk...