Thor, tak jak poprosiła Hestia - wrócił do salonu. Dziewczyna przez kilka chwil przetwarzała informację, którą podzielił się z nią Loki. Doszła do wniosku, że to brunet jest tym adoptowanym synem Odyna. Miała tyle pytań, jednak nikt nie chciał odpowiedzieć na pytania... Chociaż...? Zawsze można odwiedzić tutejszą bibliotekę.
Po krótkim zastanowieniu się, szatynka wyszła z pokoju, skierowała się w stronę windy i kliknęła guzik z cyfrą dwadzieścia jeden. Oparła się o szklaną ścianę i przymrużyła lekko oczy. Ból w lewej ręce od kilku dni nie przestawał rwać jej mięśni i przy trudniejszych czynnościach, powodował grymas na twarzy Hestii. Nie wiedziała czy to normalne, ale zszyta skóra nie goiła się i wyglądała tak samo jak prosto po przecięciu.
Nagle drzwi się otworzyły, a oczom dziewczyny ukazała się gigantyczna biblioteka... Chociaż lepszym stwierdzeniem był chyba labirynt złożony z samych półek.- Może pomogę, Panno Lined? - odezwał się nagle Jarvis.
- E... Tak. Znajdź mi proszę książki dotyczące mitologii nordyckiej, Thora i Lokiego - odpowiedziała dziewczyna przyglądając się bibliotece z zachwytem - Ale najpierw Loki.
- Mam kilka utworów pasujących do hasła Loki. Pokazać drogę? - zapytał męski głos.
- Tak - odparła krótko, a na beżowej podłodze pojawiły się małe, zielone strzałki, które w pewnym momencie rozchodziły się w dwie strony. Hestia wyszła pewnym krokiem z windy i gdy dotarła do rozwidlenia - podążyła w lewo. Po chwili znalazła się w mniejszej alejce. Przy jednej książce, półka została podświetlona i jarzyła się mocnym światłem. Dziewczyna bez zastanowienia wyciągnęła lekturę i oglądnęła ją dokładnie. Miała na oko jakieś dziesięć lat i dość intrygujący tytuł:
"Mitologia nordycka - historia prawdziwa"
- Mogę wziąć te książki do pokoju? - spytała nagle kierując prośbę do Jarvisa.
- Naturalnie Panno Lined - odpowiedział grzecznie program.
Dziewczyna złapała przedmiot do ręki, a jedna ze ścieżek wygasła zastąpiona drugą. Ruszyła szybko przed siebie, lawirując między biblioteczkami. Gdy znalazła drugą książkę, obejrzała ją dokładnie i stwierdziła bez zastanowienia, że jest masakryczne stara oraz gruba. Jej tytuł brzmiał:
"Loki Odynson"
Szatynka zmrużyła brązowe oczy, a po chwili złapała lekturę do ręki i ruszyła do ostatniego miejsca. Znalazła tam cieniutką książeczkę o tytule:
"Asgard - Kraina Bogów"
- To tyle? - spytała się Hestia, Jarvisa.
- Tak, nie mam żadnych danych o innych książkach pasujących do wybranego przez Panią hasła - odpowiedział grzecznie.
- Dobra, jakby co, to zabieram je do pokoju - stwierdziła i złapała przedmioty do prawej ręki, aby nie dotykać nimi zszytej rany.
Skierowała się szybko do windy i wcisnęła guzik z cyfrą dziesięć. Gdy dotarła na odpowiednie piętro, bez zastanowienia ruszyła do swojego pokoju, zamknęła za sobą drzwi i odstawiła lektury na stolik.
- Kiedy nie masz co robić, wpieprzaj się w cudze życie. Poradnik dla znudzonych napisany przez agentkę Lined - mruknęła sama do siebie i zaśmiała się lekko - Zaczyna mi odbijać.
Dziewczyna spojrzała na zegar, który wskazywał godzinę ósmą trzydzieści siedem. Westchnęła lekko i wzięła do ręki najgrubszą książkę zatytuowaną "Loki Odynson". Zaświeciła lampkę i położyła się w łóżku, jednocześnie zatapiając się w słowach, które napisane zostały na pierwszej stronie.
CZYTASZ
Prawdomówny Kłamca || Loki Laufeyson
Fanfic"Każda kobieta marzy o spotkaniu Księcia na białym koniu. Cóż... Ty dostałaś Księcia, który będzie próbował cię zabić. Optymistycznie, prawda?" Nie będę opowiadać wam o latających smokach, jednorożcach, romansach wyjętych niczym z filmu i Księżniczk...