- Ech, dobra. Poczekaj chwilkę - machnęła dziewczyna ręką w stronę Thora i odeszła na bok.Wyjęła telefon z szarej torebki i wybrała numer do dyrektora. Spodziewała się, że tak jak wczoraj odpowie jej pracownica Tarczy, jednak po kilku sekundach koło ucha odezwał się głos mężczyzny.
- Tak? - spytał znudzonym głosem Fury.
- Dzień dobry, z tej strony agentka Lined. Kazał Pan zadzwonić - stwierdziła krótko i spojrzała na Avengersów, którzy z ciekawością patrzyli na Hestię. Szatynka przewróciła oczami i wróciła do rozmowy.
- Owszem, kazałem. Mam Pani do przekazania jedną informację. Powiedziałem wczoraj, że dostanie Pani nowe biuro z wszystkimi potrzebnymi gadżetami do śledzenia - zaczął tłumaczyć dyrektor, a dziewczyna zmarszczyła lekko brwi.
- Tak, ale co to ma... - nie skończyła mówić, bo Fury wszedł jej w słowo.
- Dogadałem się ze Starkiem. Udostępni on Pani jedną ze swoich zaawansowanych pracowni - urwał szybko jednooki - Zgodziliśmy się ze sobą, że sztuczna inteligencja powinna Pani pomagać schwytać Lokiego.
- Chwila, będę pracować w Stark Tower? A reszta o tym wie? - spytała, otwierając szerzej oczy.
- Tak, wie. Do widzenia - rzucił krótko i się rozłączył.
Hestia nerwowo wyłączyła telefon i schowała go do torebki. Spojrzała na Avengersów, którzy dopiero po chwili parsknęli cichym śmiechem.
- Ha, ha, ha, boki zrywać - warknęła brązowooka idąc w ich kierunku.
- A więc witamy na pokładzie! - krzyknął Clint i uśmiechnął się szczerze - Skoro zostajesz u nas na dłużej, to ani się waż mówić do kogoś per Pan lub Pani - powiedział żartobliwie i pogroził agentce palcem.
- Jakże bym śmiała... - odpowiedziała z ironią Hestia i zaśmiała się - Dobra, jeśli mam tu pracować to załatwcie mi mapę albo nawigację bo znając siebie, zgubię się tu po dwóch minutach - parsknęła i usiadła na wolnym miejscu obok Thora.
- Jarvis cię będzie kierował. Jak się zgubisz to poproś go o pomoc - odpowiedział Tony i upił łyk alkoholu znajdującego się w szklance.
- Ile ta wieża ma pięter? - spytała po chwili ciszy Hestia.
- Ponad pięćdziesiąt. Plus jeszcze trochę pięter podziemi - odpowiedział Stark tonem, którym opowiada się o jutrzejszej pogodzie.
- Oł... - mruknęła agentka, złączając dłonie i wpatrując się w nie.
- Ej, Tony, tak właściwie jeśli Hestia i tak będzie u nas całymi dniami pracować to może dasz jej jeden wolny pokój? - spytała nagle Natasha, spoglądając na Starka.
- Co? - spytali jednocześnie ze zdziwieniem szatynka i miliarder.
- No co? Skoro i tak będziesz tu jeździć codziennie, to nie ma sensu abyś męczyła się godzinami w korkach, dziewczyno. Poza tym Tony, masz tu kilkadziesiąt wolnych pokoi. Jeden naprawdę nie zrobi ci różnicy - westchnęła i spojrzała na niego błagającym wzrokiem.
- E... Ale ja mam kota w domu. Nie zostawię go tam - powiedziała Hestia i lekko się skrzywiła.
- To nie problem - odezwał się Iron Man - Możesz go przywieść. Mam tutaj jedną pracownicę, która zajmuje się wszystkimi zwierzętami.
- Zwariowaliście - mruknęła agentka i walnęła się ręką w głowę. Nie miała pojęcia co sądzić o tym pomyśle. Już sam fakt, że będzie pracowała w budynku, w którym mieszkają Avengersi był wystarczająco dziwny. Poza tym, Hestia nie lubiła być od kogoś zależna, a życie tu z nimi, wiązało się z tym.
CZYTASZ
Prawdomówny Kłamca || Loki Laufeyson
Hayran Kurgu"Każda kobieta marzy o spotkaniu Księcia na białym koniu. Cóż... Ty dostałaś Księcia, który będzie próbował cię zabić. Optymistycznie, prawda?" Nie będę opowiadać wam o latających smokach, jednorożcach, romansach wyjętych niczym z filmu i Księżniczk...