Rozdział #70

3.2K 291 193
                                    

- Źle przepisałaś "P" - przeniósł wzrok wymownie na kartkę, a Hestia przekreśliła szybko runę ołówkiem.

- O co ci znowu chodzi? - uniosła głowę i obdarzyła mężczyznę pytającym spojrzeniem.

- Przecież jeszcze nic nie zrobiłem - przewrócił oczami, a szatynka założyła ręce na siebie.

- Jeszcze - podkreśliła wypowiedziane przez niego słowo - Powiedziałam Ci tyle, żebyś nie chciał zadawać dziwnych pytań. O co znowu chodzi?

- Sprawdzam, czy nie kłamałaś z tym mordowaniem osób w promieniu pół metra - uśmiechnął się wrednie, a dziewczyna uniosła lekko kąciki ust.

- Okłamywanie Ciebie jest równie idiotyczne, jak próba porażenia prądem Thora - prychnęła z cichym rozbawieniem w głosie - A co do tego mordowania, to jakoś nie mam odwagi podnieść ręki na Boga Kłamstw, mimo, że jest on najbardziej irytującą osobą na świecie.

Loki uśmiechnął się wrednie, a po chwili ciszy przeniósł lekko zamyślone spojrzenie na lewe ramię dziewczyny. Hestia zmarszczyła brwi i obróciła głowę w tamtą stronę, dostrzegając małe urządzonko przyczepione do swojej bluzki. Otworzyła szerzej oczy i z niepewnością odczepiła od siebie okrągły przedmiot z napisem Stark Industries wygrawerowanym na metalowej części.

- Zajebię cię, Tony - syknęła i obróciła w palcach małą pluskwę.

Zacisnęła dłoń w pięść, a urządzenie pękło, rozpadając się na kilka kawałków. Odłożyła ostre odłamki na szafkę nocną i westchnęła z rezygnacją, chowając twarz w dłoni.

- Jestem rozkojarzona. Zwykle czuję, gdy ktoś przyczepia do mnie podsłuch - jęknęła z rezygnacją - Ale po Tony'm się tego nie spodziewałam.

- Czyli wracamy do zasady numer jeden: nie ufaj nikomu - uśmiechnął się cierpko, a Hestia wykrzywiła twarz w grymasie.

- A jeśli ufam tobie? - spytała, przekrzywiając głowę na bok.

- W takim razie gratuluję głupoty - uśmiechnął się wrednie - Jestem ostatnią osobą, której powinnaś powierzyć jakieś sekrety.

- Przecież kilka dni temu wszedłeś mi do głowy bez pozwolenia, więc akurat w tym przypadku to się nie sprawdza - syknęła wrednym tonem głosu.

- Nie uwierzyłabyś mi na słowo, gdybym ci zaczął opowiadać o ojcu - prychnął i przewrócił oczami.

- Mogłeś mi powiedzieć o co chodzi. Wtedy naprawdę zastanowiłabym się nad udzieleniem ci dostępu do mojej pamięci bardziej... neutralnym sposobem - wykrzywiła twarz w grymasie, gdy Loki uśmiechnął się lekko - Nie śmiej się, bo ta cała sytuacja to twoja wina.

- Moja? - parsknął śmiechem, unosząc brew do góry.

- A niby czyja? Moja? - spytała rozbawionym tonem głosu - Przecież to ty mnie pocałowałeś, nie ja ciebie, więc oczywiście, że to twoja wina.

- Jeśli o tym komuś powiesz, to możesz być pewna, że cię uduszę - syknął z sadystycznym uśmiechem na twarzy.

- Nie wiedziałam, że praktykujesz BDSM - odparła bez chwili zastanowienia.

Dziewczyna dopiero po krótkim momencie zorientowała się co powiedziała, gdy Loki przewrócił oczami i popchnął ją dłonią do tyłu. Opadła na poduszki i zaczęła się cicho śmiać, ignorując zirytowane spojrzenie bruneta.

- Jeśli jesteś chętna, to niestety muszę odmówić, ale nie sypiam z Midgardkami - odgryzł się wrednym tonem głosu.

- Pół Midgardki też się liczą? - wypaliła niemal odrazu z uśmiechem na twarzy - Albo nie, dobra, cofam. Nie zapędzaj się - parsknęła histerycznym śmiechem, gdy Loki spojrzał na nią rozbawionym wzrokiem.

Prawdomówny Kłamca || Loki LaufeysonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz