Natasha wraz z Hestią wróciły do Stark Tower po około dwudziestu minutach. Droga do bazy minęła im dosyć spokojnie, pomijając fakt, że kilku ludzi poprosiło Czarną Wdowę o autograf.
Kobiety jechały w tej chwili windą na piętro dziesiąte, na którym chciała wysiąść Romanoff.- Daj mi później znać, co z tą książką - rzuciła na odchodne rudowłosa, wychodząc z kabiny.
- Jasne - mruknęła pod nosem szatynka i pomachała jej ręką.
Gdy wejście się zamknęło, dziewczyna bez zastanowienia kliknęła guzik z cyfrą sześć i oparła się o szklaną szybę.
Winda dotarła na właściwe piętro w przeciągu kilku sekund. Hestia wyszła z niej szybkim krokiem i skierowała się w stronę swojej pracowni. Tak jak myślała - w pomieszczeniu żarówki były zgaszone, a jedynymi źródłami światła były niewielkie, kolorowe guziczki znajdujące się na niektórych urządzeniach.
Klasnęła dwukrotnie w dłoń - bo jak odkryła kilka dni temu - taki ruch włączał całe zasilanie w pomieszczeniu.- Cześć, Friday - rzuciła słowa w pustkę, podchodząc do jednego z komputerów znajdujących się na biurku.
Zmrużyła lekko oczy i przesunęła prawą dłonią wszystkie papiery, notatki i zapiski, które leżały i przeszkadzały jej w korzystaniu z urządzenia. Powinna je sprzątnąć, chociażby dlatego, że niektórych używała do odnalezienia Lokiego, który przecież już od kilku tygodni siedział w Stark Tower. Zrobi to... Później.
- Dzień dobry, Hestio. Wykonałam zadanie, o które mnie poprosiłaś - odpowiedział program, a dziewczyna cofnęła się lekko od komputera.
- Cudownie - mruknęła z uśmiechem i weszła na prywatny serwer, gdzie - tak jak powiedziała Friday - miały czekać przetłumaczone strony książki.
Kliknęła w jedyny plik, który wyświetlił się podczas logowania. Otworzyła go i gdy dostrzegła, że jest to rzecz, której szukała - stworzyła z niego niewielki hologram, dzięki któremu mogła mu się dokładniej przyjrzeć. Usiadła na jednym z krzeseł i zatopiła w tekście, który składał się z około sześciu kartek a4.
***
Gdy dotarła do końca tłumaczenia wykonanego przez Friday, wzięła szybki, głęboki wdech i oparła się o krzesło, zamykając oczy. Nie zrozumiała jednej trzeciej słów znajdujących się w tym tekście! Całość opowiadała o różnych rodzajach magii i ich użyciu, jednak jak miało jej to pomóc? Ścisnęła dłońmi skronie i przygryzła wargę, zastanawiając się co dalej robić. Iść do Lokiego i zapytać się o co chodzi? Najprawdopodobniej nie odpowie, a w dodatku wyśmieje ją. Cóż... Chyba najlepszym wyjściem z tej sytuacji będzie udawanie, że nic nie wie o jego nocnym czytaniu. Może niechcący sam coś powie?
Zgasiła machnięciem ręki hologram i chwyciła w prawą dłoń biały kubek z wodą gazowaną, który zostawiła tu wczoraj.- Co byś na moim miejscu zrobiła, wiedząc, że kilka pięter niżej znajduje się morderca z innej planety? - parsknęła nerwicznym śmiechem, kierując pytanie do Friday.
- Dyrektor Fury kazał zdobyć informacje. Chyba... Chyba poprostu skupiłabym się na tym zadaniu - odpowiedziała po chwili ciszy - Niemniej, rozumiem Twoje obawy. Zapewniam jednak, że program Jarvis obserwuje więźnia i gdyby coś się stało, odrazu powiadomi o tym wszystkie osoby znajdujące się w wieży.
- Marne pocieszenie - fuknęła pod nosem - Ale jak mam zdobyć te informacje, skoro z niego się nie da nic wyciągnąć - jęknęła i oparła głowę na rękach - Pomóż jakoś...
- Może istnieje jakaś bliska mu osoba, która mogłaby nam coś powiedzieć... Albo zdobyć informacje? - rzuciła pierwszą lepszą propozycję.
![](https://img.wattpad.com/cover/228264781-288-k691510.jpg)
CZYTASZ
Prawdomówny Kłamca || Loki Laufeyson
Fanfiction"Każda kobieta marzy o spotkaniu Księcia na białym koniu. Cóż... Ty dostałaś Księcia, który będzie próbował cię zabić. Optymistycznie, prawda?" Nie będę opowiadać wam o latających smokach, jednorożcach, romansach wyjętych niczym z filmu i Księżniczk...