(Luke)

14.8K 470 11
                                    

Od samego rana chodzę podekscytowany. Dziś mamy pierwszy raz spróbować schwytać tego całego Eric'a. Gdy wchodzę na komisariat zostaję przywitany przez kumplów z fachu uśmiechami. Na co dzień zajmuję się chwytaniem idiotów którzy sprzedają narkotyki i broń. Czasem również mi się zdarzy ale bardzo rzadko złapać kogoś kto uczestniczył w nielegalnych wyścigach samochodowych. Eric nigdy nie przegrał żadnego wyścigu samochodowego ani motocyklowego, zawsze wygrywa a ja chcę go złapać. Omówiliśmy plan z chłopakami. Mamy wkroczyć gdy samochody się ustawią do startu, wtedy my wjedziemy, okrążymy teren i nikt stamtąd nie wyjedzie.

Gdy minęła 23 całą ekipą wyszliśmy z komisariatu, przygotowując się do najazdu. Wsiedliśmy do służbowych samochodów i pojechaliśmy na ulicę na której mają odbyć się wyścigi. Jestem ciekaw jak ten cały Eric wygląda, chyba tylko ja go nie widziałem a nikt nie chciał zdradzić mi jego wyglądu co mnie trochę irytowało, ale postanowiłem to jakoś przetrwać. Jeremy jechał ze mną i uśmiechał się pod nosem.

- Jestem pewien, że się zdziwisz. - przerwał ciszę między nami gdy powoli zbliżaliśmy się do celu naszej akcji. Spojrzałem na niego kątem oka i zmarszczyłem brwi

- Dlaczego miałbym się zdziwić? - spytałem nie rozumiejąc i skręciłem w lewo

- Bo Eric jest całkiem niezły. - no tak, Jeremy jest gejem. Zaśmiałem się

- Będziesz mógł go widywać w celi, może coś z tego będzie. - spojrzał na mnie nie dowierzając, że to właśnie powiedziałem

- Nie umawiamy się z przestępcami a poza tym, nie jest w moim typie kolego. - powiedział po chwili z szerokim uśmiechem na twarzy

- Myślałem, że każdy facet jest. - zaśmiałem się - Jesteśmy, włączamy koguty? - zapytałem gdy byliśmy na miejscu. Wszędzie były światła samochodów.

- A włączaj. - zaśmiał się i sam włączył. Nagle wszystko ustało w miejscu i zaczęły się krzyki. Przyglądałem się temu jak na razie i gdy dostaliśmy znak od szefa, że mamy zacząć ich łapć wysiedliśmy z wozu.

- Erica, szybko! - krzyknął ktoś, Erica, nie Eric? Spojrzałem na Jeremiego a ten się wyszczerzył i wzruszył ramionami. Eric to do cholery dziewczyna?!

- Kurwa Jessica szybciej! - wydarła się dziewczyna która siedziała na Kawasaki, miała czarne włosy i kilka tatuaży

- Erica, jedź do cholery! - wrzasnęła a ja otworzyłem szeroko usta i stałem w miejscu przyglądając się jej. Przeniosła wzrok z tej drugiej dziewczyny na mnie. Powiedziała coś do siebie pod nosem, i ruszyła z piskiem opon przedzierając się między radiowozami jak najszybciej. Śledziłem ją wzrokiem gdy odjeżdżała i za chwilę straciłem ją z punktu widzenia. Potrząsnąłem głową i rozejrzałem się dookoła. Wszyscy zaczęli uciekać a ja już wiedziałem, że ta akcja okazała się niewypałem i wszystko poszło na marne.

--------------------------------------------------------------------

Rozdziały prawdopodobnie będą miały różne długości. W mediach macie Luke'a naszego policjanta. Rozdziały będą pisane raz z perspektywy jego a raz z perspektywy naszej drugiej głównej bohaterki. Wydaje mi się, że jak na razie akcja będzie ciekawa ale opinię pozostawię wam. Proszę o komentarze. I do zobaczenia w następnym rozdziale! ;) mam nadzieję..xD



Break The RulesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz