Zatrzymaliśmy się pod moim blokiem i gdy chciałem otwierać drzwi dziewczyna się odezwała.
- Nie zawracaj sobie głowy wczorajszą nocą, nie warto. - powiedziała patrząc na mnie ale ja nie mogłem na nią spojrzeć
- Dzięki za podwózkę, na razie. - wysiadłem i poszedłem do klatki a dziewczyna odjechała. Jestem kompletnym durniem. Jeszcze teraz traktowałem ją jakby była powietrzem. Co we mnie wstąpiło? Wszedłem po schodach, otworzyłem drzwi i usiadłem na kanapie chowając twarz w dłoniach i oddychając głęboko. Co się ze mną dzieje do cholery? Nie wiedziałem co o tym wszystkim myśleć. Chciałem ją pocałować ale gdy powiedziała, że mam nie robić czegoś czego później będę żałował po prostu się od niej odsunąłem bo nie byłem pewny czy na pewno nie będę tego żałować. A Erica zachowuje się tak jakby nigdy nic się nie stało i nie wiem czy to dobrze czy źle. Usłyszałem pukanie do drzwi więc z wielką niechęcią wstałem i poszedłem otworzyć jak się okazało szczerzącemu się Ian'owi. Wszedł mi na chatę nie przejmując się niczym i poszedł na kanapę.
- Jak było na randce? - spytałem siadając obok
- Genialnie, Jessica jest na prawdę fajna i nie wiem czemu dopiero teraz to zauważyłem. - powiedział przełączając kanały
- To super. - wpatrywałem się tępo w telewizor
- A tobie co? - zadał to cholerne pytanie
- Wczoraj prawie pocałowałem Eric'ę. - powiedziałem
-Wiedziałem! - powiedział radosny a ja na niego spojrzałem gdy ten się w końcu opamiętał - Ale zaraz jak to prawie!? - krzyknął a ja wywróciłem oczami
- No normalnie. - powiedziałem obojętnie
- Jak na spowiedzi, gadaj mi tu wszystko. - zażądał, wywróciłem oczami i zabrałem mu pilota
- Chciałem ją pocałować ale ona powiedziała żebym nie robił czegoś czego później będę żałował więc się odsunąłem. Tyle. - powiedziałem trafiając na jakiś program warty uwagi
- Jesteś kretynem Luke. - warknął - Zastanów się teraz jak ona się poczuła gdy nagle chciałeś ją pocałować i odsunąłeś się wiedząc, że będziesz żałował gdy ją pocałujesz. Na pewno nie było jej miło. - znów warknął
- Sama powiedziała, że będę żałował więc co miałem zrobić? Poza tym nic jej nie jest jakoś i zachowuje się normalnie. - powiedziałem bo Erica na prawdę zachowywała się normalnie, uśmiechała się co jakiś czas do mnie czego oczywiście nie odwzajemniałem ale była normalna.
- Zapewne udawała idioto. Nie wiesz, że ona boi się pokazywać uczucia bo boi się zranienia? A teraz ty prawdopodobnie ją zraniłeś. Jesteś genialny na prawdę, mózgu idzie ci pozazdrościć. - powiedział wstając z kanapy
- Zejdź ze mnie do cholery. Byłem pijany, na trzeźwo by mi nawet przez myśl nie przeszło żeby ją pocałować. - też byłem wkurzony ale na niego, że na mnie najeżdża i wcale nie byłem pijany - Ona z resztą też się schlała więc nawet tego nie pamięta. - i ona także nie była i to pamięta.
- Jak chcesz, na razie. - wyszedł trzaskając drzwiami a ja zostałem sam ze swoimi myślami których wcale nie chciałem.
W końcu wpadłem na pomysł zapomnienia jakim jest klub i przelecenie przypadkowej laski. Wszedłem właśnie do środka i od razu poszedłem do baru zamawiając wódkę a po chwili podeszła do mnie jakaś blondyna i już wiedziałem jak skończy się ta noc.
------------------------------------------
Macie rozdział, jakoś dałam radę napisać choć jestem lekko otumaniona jakimiś lekami więc jak będzie fatalny to przepraszam. Wychodzę jutro wieczorem z tego piekła i wracamy do codziennych rozdziałów.
CZYTASZ
Break The Rules
ActionOn - 24 letni policjant, najczęściej zajmuje się chwytaniem osób biorących udział w nielegalnych wyścigach, handlarzy narkotykami i bronią. Lubi swoją pracę. Zdarza mu się wyjść do klubu i zaliczyć jakąś panienkę. Ona - 22 letnia dziewczyna uwielbi...