Ruszyliśmy z Theo nie wiadomo gdzie, nie wiadomo po co, ale żadnemu z nas nie paliło się do zadawania pytań. Uprzedzałem ich, że tak będzie, że Steve nie pojedzie. No ale po co mnie słuchać. No przecież ja nigdy nie mam racji. Właśnie w tym sęk, że ja zawsze mam rację. Stanęliśmy na jakiejś kracie która zaczęła się unosić do góry. Złapałem się poręczy. Po chwili byliśmy na górze skąd było widać większą część toru. Na chuj tu tyle zakrętów? Przyglądaliśmy się z chłopakami temu wszystkiemu. Dwa samochody były ustawione na starcie Eric'y i jeszcze jakieś różowe!? No ja pierdole kto normalny ma różowy samochód? Przyglądałem się temu wszystkiemu z zaciekawieniem. Na środek wyszedł jakiś gościu z pistoletem w ręku. Wystrzelił. Samochody ruszyły z piskiem opon. Wjechały na tor gdzie od razu poustawiały się bokiem. Erica była druga. Chwila, chwila właśnie do mnie dotarło, że ona ma zamiar się ścigać. Skoro ona się ściga to dlaczego Steve nie mógł? Pozostawał za nimi tylko dym. Erica wyszła na prowadzenie. Przejechali pomiędzy beczkami z ogniem w środku, następnie zrobili kółko w okół ogniska. Później znów ruszyli po torze. Co chwilę skręcając na zakrętach. W pewnym momencie gdy po obu stronach drogi były rozłożone listewki Erica wjechała między nie bokiem tym samym je łamiąc.
- Teraz rozumiem o co jej chodziło. - powiedział George a ja na niego spojrzałem w kompletnym szoku. Przeniosłem wzrok znów na Tor gdzie Erica jako pierwsza zaczęła okrążać beczkę a na przeciwko niej pojawiło się różowe auto. Silniki zaczęły ryczeć.
- Wygrała. - powiedział Theo.
Erica
Po nocnych wyścigach jestem padnięta. Gdy wygrałam z tym różowym mustangiem miałam jeszcze trzy jazdy. Do domu wróciłam jakoś po drugiej i rzuciłam się prosto do łóżka. Nawet nie miałam siły by się przebrać czy chociażby zmyć makijaż. Byłam zmęczona i od razu zasnęłam.
Przeciągnęłam się na łóżku ziewając głośno. Spojrzałam na zegarek na lewym nadgarstku. Kurwa, spałam do 16? Zamrugałam kilkakrotnie zanim postanowiłam usiąść na łóżku i o chwili poszłam do łazienki zdejmując po drodze ubrania. W łazience wzięłam prysznic, zmyłam już i tak rozmazany makijaż umyłam włosy i zrobiłam inne czynności doprowadzając się do użytku. Ubrałam się w codzienne ubrania i zbiegłam na dół. Cholera, tak tu cicho bez Molly. No ale nic z tym nie zrobię, jej też należy się czas z innymi psami. W końcu była z nimi od małego a ja ją od nich zabrałam. Jessica z chłopakami oraz Ian'em i dziewczynami chłopaków siedzą nad plażą. Wyjechali dzień po tym jak mnie zamknęli. Super się poczułam nie ma co. Zrobiłam sobie śniadanie i kawę. Nie wiedziałam co mam dziś robić i chyba skończy się na zwykłym leniuchowaniu.
CZYTASZ
Break The Rules
AkcjaOn - 24 letni policjant, najczęściej zajmuje się chwytaniem osób biorących udział w nielegalnych wyścigach, handlarzy narkotykami i bronią. Lubi swoją pracę. Zdarza mu się wyjść do klubu i zaliczyć jakąś panienkę. Ona - 22 letnia dziewczyna uwielbi...