W Rio jesteśmy 2 tydzień i już zarobiłyśmy całkiem sporo. Wieczorem byłyśmy z Jessicą i znajomymi na imprezie gdzie ja się schlałam w trupa a Jess mi dorównała po godzinie i nawet nie wiem jak trafiłyśmy do domów co jest dziwne. W nocy o jakiejś 4 mój telefon zamienił się w wibrator i miałam ochotę go roztrzaskać. Nie wiedziałam z kim piszę do czasu aż nie namierzyłam jego komórki a ten idiota jeszcze się wymigiwał, że to on. Jak on śmiał mnie obudzić i jeszcze mi truć dupę? Myślałam, że go zabiję na odległość a Chrisa zaraz po nim, co o sobie myślał dając mu mój numer?! Ale nie ważne mam zamiar się wyspać. Padłam po 20 minutach.
Obudziłam się po 14 po południu gdy słońce świeciło na moją twarz nie pozwalając mi dalej spać. Ugh! Podniosłam się z łóżka co od razu równało się z mdłościami i biegiem do kibla przed którym już klęczałam i wywalałam zawartość żołądka do muszli klozetowej. Nie cierpię rzygać, jak te wszystkie baby w ciąży znoszą to przez kilka tygodni codziennie z rana? Nie mam pojęcia na szczęście nie będę jedną z nich. Po skończeniu wymiotowania rozebrałam się i weszłam pod prysznic gdzie spędziłam kilka minut i wyszłam owinięta w biały ręcznik do mojego pokoju skąd z szafy wyjęłam czarne krótkie spodenki i białą przeźroczystą bluzkę na ramiączkach. Zgarnęłam jeszcze białą bieliznę i poszłam z powrotem do łazienki gdzie się ubrałam, umyłam zęby i umalowałam. Od razu lepiej się czuję. Poszłam do kuchni się napić gdzie spotkałam Jessicę jedzącą śniadanie.
- Jak się spało? - spytała
- O 4 miałam wibrator z telefonu. - powiedziałam pijąc sok
- Kto tym razem? - spytała, no tak to nie pierwszy raz. Pisali już do mnie jacyś zboczeńce i nie mam pojęcia skąd mieli mój numer do cholery.
- Zgadnij. - powiedziałam ciekawa czy jej się uda
- Nie mam pojęcia, mów. - warknęła na co przewróciłam oczami
- Nie umiesz się bawić. Luke, z Sydney. Wziął numer od Chrisa którego zabiję. - powiedziałam na westchnięciu a ona otworzyła szerzej oczy.
- Przecież mieliśmy o sobie na wzajem zapomnieć. - powiedziała
- Napisał bo mu się nudziło tak samo jak Ian'owi. - zaśmiała się z pełną buzią co było obrzydliwe i się skrzywiłam odwracając głową. Jak tak można jeść ?
- O boże, oni są nienormalni. - dziewczyno nie mówi się z pełną jadaczką
- No coś ty, nie wiedziałam. Na którą masz dziś do klubu? - spytałam bo miałam pomysł na spędzenie dzisiejszego dnia
- W tym tygodniu na 23, a ty wyścigi? - uff teraz miała pustą buzię i mnie nie opluła, co za szczęście!
- Ja też. Co powiesz na wizytę u fryzjera? Chciałabym się przefarbować i trochę je ściąć. - powiedziałam biorąc włosy do przodu.
- Na jaki? - zaciekawiła się
- Niebieski. - zaśmiałam się
- Ty będziesz smerfetką a ja fioletowa. - przewróciłam oczami czemu smerfetka?
Wyszłyśmy od fryzjera po 19 i od razu poszłyśmy do domu, skróciłam włosy o 5 centymetrów i wygoliłam lewy bok oraz się pofarbowłam tak jak mówiłam wcześniej. Jessica też się farbnęła ona jest fioletową smerfetką. Weszłyśmy do środka od razu idąc do pokoi wybrać ciuchy do pracy. Znalazłam w szafie czarne spodenki z ćwiekami i wysokim stanem oraz czerwony crop top z bez pleców i do tego czarne lity. Wszystko położyłam na szafce i czekałam na odpowiednią godzinę by wybrać się do pracy w której codziennie zarabiam od 20 tysięcy w z wyż, zależy kto ile da, wczoraj na przykład ludzie żeby się ze mną ścigać dawali spore wpisowe które było od 15 tysięcy a kończyło się na kilkuset tysiącach co bardzo mi odpowiadało. Wygrywałam również samochody które sprzedawałam i brałam połowę kasy za nie. Jessica dostawała też na prawdę spore napiwki i pensję bo w ciągu tych dwóch tygodni miała 23 tysiaki ja miałam więcej ale ona też się nieźle spisywała. Usłyszałam dźwięk sms wyciągnęłam telefon i przeczytałam.
Od Idiota Luke: Jeszcze śpisz?
Do Idiota Luke: Nie rozumiesz słowa usuń mój numer? Nie, nie śpię.
Nie odpisuj, nie odpisuj, nie odpisuj. Błagam.
Od Idiota Luke: W takim razie co robisz?
Do Idiota Luke: Szykuję się do pracy z Jessicą. Przeszkadzasz.
Od Idiota Luke: Gdzie pracujecie?
Teraz małe kłamstewko no znaczy nie kłamstewko to znaczy takie pół na pół
Do Idiota Luke: W klubie Go-Go
Od Idiota Luke: Że co?! Jak to pracujecie w klubie Go-Go?! Mam rozumieć, że rozbieracie się przed facetami i tańczycie na rurach?!
Jessica się nie rozbiera tylko tańczy ale to zachowam dla siebie
Do Idiota Luke: Jak płacą to robimy duuużo więcej ^^
Teraz zapewne napisze, że jestem dziwką ale tylko na to czekam
Od Idiota Luke: Jesteście dziwkami.
A nie mówiłam?!
Do Idiota Luke: No właśnie, dlatego nie pisz do mnie! ;)
Nie odpisuj, nie odpisuj, nie odpisuj, nie odpisuj!!!!!!!
Od Idiota Luke: Nie będę.
Do Idiota Luke: Na reszcie wolna!
Śmiałam się sama z siebie, dlaczego nie wpadłam na to wcześniej?! Przecież jakbym mu to od razu napisała to już dawno miałabym spokój. A tak to dopiero teraz wpadło mi to do głowy. Na szczęście przestał i to się liczy. Ubrałam się w ciuchy przygotowane i poszłam do Jessic'y która również była gotowa do wyjścia. Wyszłyśmy i pojechałyśmy, najpierw zawiozłam ją do pracy a później pojechałam na wyścigi które i tak i tak wygram.
--------------
Zaraz dodam jeszcze kilka rozdziałów bo jutro nie będzie mnie od rana bo jadę na dni otwarte do szkoły i nie wiem kiedy wrócę
CZYTASZ
Break The Rules
ActionOn - 24 letni policjant, najczęściej zajmuje się chwytaniem osób biorących udział w nielegalnych wyścigach, handlarzy narkotykami i bronią. Lubi swoją pracę. Zdarza mu się wyjść do klubu i zaliczyć jakąś panienkę. Ona - 22 letnia dziewczyna uwielbi...