Wybiegłam ze szpitala lekko kuśtykając z bólu bo ta noga na serio mi napierdalała. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam pod podany mi adres, czy ten złamas nie umie utrzymać chuja w spodniach chociaż przez kilka godzin? Co z nim nie tak? No i jeszcze Luke, który mnie wkurwił i zaczął marudzić i zakazywać pojechania tam. Jak ja nie cierpię ludzi każących mi coś czuję się taka ograniczona i zdenerwowana wtedy. Zajechałam pod jakiś budynek i od razu wysiadłam z samochodu obciągając trochę bluzę na plecach i ruszyłam w kierunku wejścia gdzie od razu przywitał mnie jakiś łysy goryl.
- Caroline czeka. - powiedział profesjonalnie co mnie trochę rozbawiło ale jak grzeczna dziewczyna udałam się za nim do środka gdzie spotkałam przywiązanego do krzesła Ian'a który spoglądał na mnie przerażonym i błagającym o pomoc wzrokiem, za nim stała blondyna do których mam jakiś uraz, nie cierpię blondynek nie wiem czemu.
- Jest nasza kochana Eric'a która zdecydowała się ratować przyjaciela. - powiedziała ironicznie na co przewróciłam oczami
- To nie jest mój przyjaciel. - wskazałam na tego idiotę - A teraz załatw nam jakieś ustronne miejsce w którym spokojnie pogadamy. - uśmiechnęłam się do niej sztucznie na co ona zmarszczyła lekko brwi ale kiwnęła głową, że mam iść za nią poprawiłam ciężką torbę z kasą która była przewieszona przez moje ramię i ruszyłam za nią. Wylądowałyśmy w jakimś innym obskurnym pokoju no ale nie zawsze interesy trzeba załatwiać w luksusach no nie?
- O czym chciałaś pogadać? Chcesz patrzyć jak twój kolega umiera? - prychnęła
- Nie, chcę patrzeć jak jesteś całkowicie zdezorientowana otrzymując ode mnie 2 miliony za zostawienie chłopaków w spokoju i wyjechanie z kraju. - powiedziałam obojętnym tonem głosu i tak jak mówiłam była zdezorientowana i przyglądała mi się z uniesionymi brwiami
- Skąd ten pomysł, że się zgodzę?
- Dostałaś 500 tysięcy za zabicie Luke'a i Ian'a? - spytałam na co kiwnęła głową - Teraz dostajesz 2 miliony za wyjechanie z kraju, zapomnienie o tych dwóch idiotach i zostawienie ich w spokoju do końca życia. - zakończyłam swoją jakże piękną przemowę rzuceniem torby na ziemie.
- A co ty będziesz z tego miała? - przeszła do sedna sprawy
- Podasz mi namiary na wszystkich tych którym Thomas i Jacob zapłacili za zabicie chłopaków.
- I tyle? - kiwnęłam głową - Zgoda. - uśmiechnęła się. W końcu to blondynka, one zawsze lecą na kasę
- Więc teraz daj mi nazwiska osób którym zapłacił mój brat i ten drugi matoł a później zabieraj kasę i wyleć do innego kraju. - powiedziałam już znudzona. Dziewczyna wyjęła z kieszeni kartkę na której zaczęła pisać różne nazwiska a później mi ją wręczyła.
- Rozumiem, że tego wkurwiającego idiotę mam wypuścić? - westchnęła na co się zaśmiałam
- Niestety, ale z drugiej strony jak nie gada, nie narzeka i siedzi cicho to jest całkiem przystojny nie? - spytałam kątem oka spoglądając na rozwiązywanego chłopaka co zrobiła też dziewczyna
- Racja. - zaśmiałyśmy się i podałam jej pieniądze. - A więc do niezobaczenia. - pomachała mi a ja wyszłam z pokoju wchodząc do tego w którym teraz stał Ian na równych nogach bacznie mi się przyglądając.
- No idziesz czy zostajesz poruchać? - warknęłam gdy się nie ruszał z miejsca ale zaraz do mnie podbiegł - Na razie wam! - krzyknęłam na pożegnanie. Kultury w sobie jeszcze trochę mam. Poszliśmy do mojego samochodu gdzie chłopak otworzył sobie drzwi co zrobiłam też ja usiedliśmy w ciszy a ja ruszyłam po chwili zatrzymując się przy jakimś lesie.
- Chcesz mnie zabić? - powiedział spoglądając mi się przerażony
- Czego ty tak trzęsiesz portkami Ian? Czy gdybym chciała cię zabić nie zrobiłabym tego na wyścigach albo wtedy gdy myślałeś, że wiozę cię do siebie do domu by się z tobą pierdolić? Albo jest jeszcze jeden przykład. Mogłabym cie zostawić z Caroline i mieć moje 2 miliony nadal na koncie. Więc opanuj się i siedź cicho bo jesteś na prawdę wkurwiający. - warknęłam i wyjęłam kartkę na której również były numery telefonów 3 osób. Zadzwoniłam pod każdy umawiając się w jednej z opuszczonych fabryk gdzie mamy spotkać się za dwie godziny.
- Z kim rozmawiałaś? - zapytał jakby bardziej wyluzowany a ja ruszyłam pod szpital gdzie mam zamiar go wysadzić
- Z płatnymi zabójcami. - powiedziałam obojętnie i zerknęłam na chłopaka który znów się spiął - To są ludzie którzy chcą zabić ciebie i tego drugiego matoła. Ja im zapłacę by zniknęli z naszego życia raz na zawsze a wtedy i ty i Luke i ja zapomnimy o sobie. Może być? - spojrzałam na niego na co kiwnął energicznie głową.
---------------------
Od razu mówię, że osobiście nie mam nic do blondynek.
CZYTASZ
Break The Rules
ActionOn - 24 letni policjant, najczęściej zajmuje się chwytaniem osób biorących udział w nielegalnych wyścigach, handlarzy narkotykami i bronią. Lubi swoją pracę. Zdarza mu się wyjść do klubu i zaliczyć jakąś panienkę. Ona - 22 letnia dziewczyna uwielbi...