Wow, szybko poszło. To co? Lecimy z następnym!
O boże, jak z dziećmi. Na prawdę, stoimy tu już 5 minut gdy ja wpakowałam torbę do bagażnika i opieram się o maskę a ci idioci nie mogą dojść do porozumienia. Za jakie grzechy, dobry boże. Westchnęłam głośno. Zerknęłam na zegarek jest 16. No to chyba damy radę. Wyciągnęłam telefon gdzie wybrałam numer do Jessic'y bo chłopaki są jeszcze na mnie obrażeni co jest na prawdę dziecinne. Odebrała po drugim sygnale a ja odeszłam kawałek.
- Hej, właśnie miałam do ciebie dzwonić i pytać się jak tam. Wyszłaś już z paki? - spytała a ja wywróciłam oczami.
- Tak, wyszłam wczoraj. U mnie wszystko dobrze. Słuchaj, jesteście jeszcze na tej plaży? - spytałam i zmierzałam do sedna sprawy.
- Tak, jesteśmy. Wracamy pod koniec tygodnia. Coś się stało? - spojrzałam na chłopaków i myślałam, że zaraz się pobiją o ten samochód.
- Mogłabym wziąć 3 samochody z garażu? Później je odstawię. - powiedziałam a ona się zaśmiała
- Dlaczego mnie się pytasz? Przecież praktycznie ty wszystkie kupiłaś i należą do ciebie. - powiedziała
- Ale są u was i są wasze. To mogę pożyczyć?
- Jasne. Kocham cię. - powiedziała na co zrobiło mi się tak jakoś lepiej w środku i uśmiechnęłam się szeroko.
- Też cię kocham. - następnie się rozłączyłam i ruszyłam do chłopaków.
- Ja będę prowadził! - warknął George. Miałam ochotę stanąć przy ścianie i tak porządnie pizdnąć w nią głową. No ale chyba mi się jeszcze przyda. Otworzyłam drzwi od strony kierowcy co zwróciło uwagę chłopaków.
- Wsiadać. - powiedziałam i usadowiłam się na miejscu kierowcy. Z wielką niechęcią i zawiedzeniem wsiedli na siedzenia.
- Przecież któryś z nas miał prowadzić. - powiedział Steve na co się uśmiechnęłam. Odpaliłam samochód i nie odzywając się ruszyłam przepisowo. Chłopaki co jakiś czas pytali gdzie jedziemy i czemu nie mogli prowadzić ale nie odpowiadałam tylko się uśmiechnęłam. George w końcu włączył radio. Po 20 minutach zajechaliśmy pod mój dawny dom czyli ogromną wille. Chłopaki popatrzyli na mnie zdziwieni.
- No chodźcie. - zachęciłam ich i sama wysiadłam z samochodu. Dołączyli do mnie już po chwili i razem kierowaliśmy się do drzwi od garażu. Spojrzeli na mnie podejrzliwie.
- Mieszkasz tu? - spytał Jared
- Mieszkałam. - powiedziałam
- A co tu robimy? - spytał George i dopiero teraz nacisnęłam guzik który otwiera drzwi od garażu. Zaczęły się lekko podnosić.
- Chcieliście się przejechać ale, że się kłóciliście przyjechaliśmy tutaj. - szczeny im opadły gdy drzwi były już na tyle wysoko by zobaczyć pokaźną kolekcję samochodów oraz ścigaczy. - Do wyboru do koloru. Macie 5 minut. - powiedziałam
- My... znaczy. Możemy się którymś przejechać? - kiwnęłam głową na tak a oni w ułamku sekundy przebiegli cały garaż wybierając trzy samochody. Łazili w tą i z powrotem wybierając i nie mogąc się nadziwić.
- Ja chcę ten! - usłyszałam gdzieś z tyłu Steve'a więc do niego podeszłam. Zobaczyłam czy samochód ma benzynę i czy jest z nim wszystko w porządku.
- BMW i8. Dobra tylko po kluczyki pójdę jak tamci wybiorą. - powiedziałam do niego na co kiwnął z uśmiechem głową i znów zaczął go oglądać. Uwielbiam sprawiać komuś radość a komuś ze znajomych, przyjaciół już w szczególności.
- Ja mogę ten? - spytał George więc do niego podeszłam i się zgodziłam. W końcu kazałam im wybierać te którymi chcą się przejechać więc nie mam nic do gadania. W tym samochodzie również sprawdziłam czy wszystko jest w porządku.
- Bugatti Veyron.
Teraz wystarczy poczekać aż Jared się zdecyduje. Stał przy Lamborghini Sesto Elemento.
- Ja ten. - wskazał na niego więc tam również podeszłam i sprawdziłam wszystko. W każdym samochodzie było dość benzyny i był sprawny.
- Idę po klucze, zaraz wracam. - powiedziałam i ruszyłam do drzwi w garażu które prowadzą do środka willi. Weszłam do korytarza i zabrałam 3 pęki kluczy. Wróciłam do chłopaków którzy już siedzieli w samochodach. Zaśmiałam się na ten widok. Podeszłam do Steve'a i podałam mu kluczyki mówiąc by później jechał za mną. Następnie poszłam do George'a podając mu klucze i mówiąc by również później jechał za mną. Na koniec podeszłam do Jared'a podając mu klucze które ochoczo przyjął.
- Wciśnij ten guzik. - powiedziałam do niego gdy się rozsiadł wygodnie w fotelu.
- Jaki? - westchnęłam i nachyliłam się do samochodu gdzie wcisnęłam odpowiedni guzik i wyślizgnęłam się ze środka zahaczając dłonią niechcący o udo chłopaka. Nic nie powiedział, całe szczęście. Spojrzałam na samochód w którym włączyłam podświetlenie i świecił się na niebiesko a w czasie jazdy będzie zmieniał kolor.
- Wow. - wydusił z siebie gdy to zobaczył. Zaśmiałam się.
- Wyjeżdżajcie- powiedziałam do nich a oni wykonali moją prośbę. Wyszłam z garażu zamykając go i wsiadłam do swojego lamborghini, i ruszyłam a chłopaki za mną. Kierowaliśmy się na tor wyścigowy.
------------------------------------------------------------------------
10 gwiazdek + 5 komentarzy = NEXT!
Dacie radę? :**
CZYTASZ
Break The Rules
ActionOn - 24 letni policjant, najczęściej zajmuje się chwytaniem osób biorących udział w nielegalnych wyścigach, handlarzy narkotykami i bronią. Lubi swoją pracę. Zdarza mu się wyjść do klubu i zaliczyć jakąś panienkę. Ona - 22 letnia dziewczyna uwielbi...