|Erica|

2.2K 134 1
                                    

Usiedliśmy w salonie i powiem szczerze, że było niezręcznie. A ja nie wiedziałam jak temu zaradzić. Siedziałam na fotelu a reszta rozwaliła się na kanapie rozglądając się po wnętrzu. W sumie to nie było tu jakoś bogato, mieszkanie było umeblowane gdy je kupiłam. Nie zmieniałam nic bo było w porządku a aj i tak większość czasu myślałam, że będę spędzać poza domem. 

- Chcieliśmy cię przeprosić. - zaczął Drake ostrożnie się mi przyglądając. Chyba myślał, że wybuchnę czy coś. Byłam na prawdę cholernie złą przyjaciółką. Spojrzałam na niego z uśmiechem i pokręciłam głową. 

- Nie macie za co, to ja was przepraszam. Na prawdę was przepraszam. Nie chciałam żeby tak było. Ja..ja chciałam żebyście byli bezpieczni. Nie wyobrażam sobie gdyby wam się coś stało. Po prostu...chciałam temu zapobiec. - powiedziałam ledwo powstrzymując łzy. Chłopaki spojrzeli po sobie w szoku a następnie kolejny raz mnie przytulili. - Przepraszam was za wszystko. To moja wina, ja was w to wszystko wciągnęłam. - łzy zaczęły lecieć mi ciurkiem po policzkach. 

- To nie twoja wina. My zachowaliśmy się jak dzieciaki zostawiając cię z tym samą. - któryś z nich gładził moje plecy w uspakajającym geście gdy Logan mówił. Brakowało mi ich jak cholera. Nie wyobrażam sobie gdybyśmy znów mieli się rozstać na tak długi okres czasu. Nie chcę nawet sobie tego wyobrazić, chce mieć ich już zawsze przy sobie. Może to samolubne ale nie chcę nawet żeby kogoś sobie znaleźli, chcę mieć ich tylko dla siebie, wszystkich. Jestem taką egoistką. Zanosiłam się płaczem. 

- To moja wina. Jeszcze raz was bardzo mocno przepraszam. - wyszeptałam w szyję Alex'owi. Drake odsunął się od przytulasa. Miałam wrażenie, że został zmuszony do przeprosin mnie. W ogóle tego nie chciał. Traktowałam go jak brata. Myślałam, że nim jest, ale on chyba nie do końca mi ufa lub ufał. Chyba stracił do mnie zaufanie. Prawdopodobnie teraz nienawidzi mnie jeszcze bardziej. W końcu tak jakby ja zniszczyłam jego związek z Sylvią. To ja poznałam Luke'a oraz Ian'a z którym go zdradziła. On chyba na prawdę musi ją strasznie kochać lub musiał. Teraz nie jestem pewna. Nie jestem nawet pewna czy oni na pewno mi wybaczyli, czy on mi wybaczył. A to właśnie na jego wybaczeniu zależało mi najbardziej. Znów chciałam mieć brata co jest chyba niemożliwe. Nie wiem czy on jeszcze chce mnie znać. Mam tylko nadzieję, że kiedyś mi wybaczy. Zapomni o wszystkich krzywdach jakie kiedykolwiek mu wyrządziłam i będzie tak jak dawniej. Będziemy wszyscy razem szczęśliwi, pogodzeni, bez żądnych problemów, żeby życie było jak z bajki, byśmy mieli to na co zasługujemy. A my na prawdę nie jesteśmy tacy bez uczuć na jakich wyglądamy, czujemy, czujemy bardzo dużo. Najbardziej jednak czujemy ból. Wiemy co to, cierpienie, strata ukochanej osoby lub osób. Znamy te najgorsze uczucia bo przeszliśmy zdecydowanie dużo jak na swój wiek. Spojrzałam w oczy Drake'a gdy ten patrzył na mnie z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Chłopcy odsunęli się ode mnie. Stanęli koło Drake'a i patrzyli na mnie całą zapłakaną. 

- Nienawidzę cię i mam nadzieję, że umrzesz. - Drake odezwał się takim tonem głosu o jakim nawet nie miałam zielonego pojęcia. 

Podniosłam się gwałtownie z łóżka otwierając oczy i rozglądając się po pomieszczeniu. Byłam w sypialni. To był tylko sen. 

Break The RulesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz