Po rozmowie z Chris'em wróciłam do domu. Wczoraj gdy tu zajechałam wszystko było okay a jak pojechałam sprzedać towar nie było aż tak przyjemnie nie mając obok siebie chłopaków, a ja jak to ja zaczęłam się awanturować bo brakowało 10 tysięcy a ten idiota mi przywalił i tak o to teraz miałam podbite oko czyli zapalenie spojówek i rozciętą wargę czyli bliskie spotkanie z drzwiami. Nie chciałam martwić przyjaciela dlatego też go okłamałam. Poprosiłam o załatwienie kamer gdyż musiałam mieć na wszystko oko a z racji tego, że nie miałam jeszcze zabezpieczeń w domu a one natomiast mają być gotowe na za dwa tygodnie a nie wiadomo co przez te dwa tygodnie może się zdarzyć. Otworzyłam kluczem drzwi i weszłam do środka od razu kierując się do kuchni gdzie wsypałam psu karmy i ruszyłam do piwnicy gdzie miałam uszykować zamówienie na dzisiejszy wieczór. Spakowałam dwie torebki z koksem do torby i wrzuciłam tam jeszcze poszczególną broń którą chcieli jacyś ludzie. Poszłam na piętro gdzie miałam największą sypialnię i jeszcze się nawet nie rozpakowałam bo mi się nie chciało i teraz musiałam szukać jakiejś stylizacji na wieczór. Lubię bawić się z ciuchami ale bez przesady. Po całkiem długich poszukiwaniach zdecydowałam się na czarne poprzecierane spodnie, top bez ramion i czarne koturny a na to wszystko skórzana kurtka. Przygotowałam to sobie na łóżku i poszłam do łazienki skąd wzięłam czarny lakier do paznokci i zeszłam, na dół gdzie usiadłam na kanapie w salonie i zmyłam poprzedni lakier z paznokci i zaczęłam nakładać ten. Po nałożeniu włączyłam telewizor i zaczęłam oglądać oraz czekać aż lakier wyschnie. Malowanie paznokci jest super i w ogóle ale to czekanie aż lakier zaschnie jest dobijające.
O 21 poszłam się przebrać co zajęło mi 5 minut ale dłużej zajęło mi malowanie się. Oczy podkreśliłam czarną konturówką, użyłam czarnych cieni do powiek i czerwonej szminki którą ostatnimi czasy bardzo polubiłam. Ubieranie pięć minut, malowanie dwadzieścia pięć. Westchnęłam, w tym domu nie ma się do kogo odezwać. Zwariuję tu. Założyłam buty gdy wyszłam z łazienki i zeszłam na dół gdzie siedziała Molly i gdy mnie zobaczyła podbiegła do mnie wymagając pieszczot które jej dałam. Gdy w końcu miała dość podniosłam się z kucania i poszłam do kuchni zgarnąć telefon i kluczyki do samochodu a później do piwnicy po torbę i wyszłam z domu zamykając go. Wsiadłam do samochodu, torbę położyłam na miejscu pasażera i ruszyłam w umówione miejsce. Zajechałam tam po 30 minutach i od razu widząc faceta zatrzymałam się obok niego i wysiadłam.
Facet okazał się być bardzo miły i chwilę nawet się pośmialiśmy ale musiał jechać więc załatwiliśmy to co mieliśmy i każdy odjechał w swoją stronę, ja gdy byłam już w mieście zjechałam z autostrady i nie zdążyłam przejechać nawet kilometra gdy przede mną jakiś facet potrącił jakiegoś gościa i spierdolił nawet nie udzielając mu pomocy, jak można być takim kretynem? Wyhamowałam kawałek dalej i podbiegłam do chłopaka. Nie mógł mieć więcej niż 25- 26 lat.
- Niech ktoś zadzwoni po pogotowie! - warknęłam do zebranych bo tylko się gapili jak debile. Jakiś facet który stał koło mnie zadzwonił a ja uklękłam obok nieprzytomnego chłopaka. Pochyliłam się nad nim sprawdzając czy oddycha ale niestety nie robił tego. Rozchyliłam lekko kolana zapewniając sobie stabilną pozycję, złożyłam ręce i zaczęłam uciskać jego klatkę piersiową robiąc masaż serca. Boże co za zbiegowisko. Nie cierpię takich ludzi. Zawsze gdy jest jakiś wypadek to sprawca ucieka a inni nic nie robią tylko się przyglądają jak debile. Chłopak który zadzwonił pojawił się obok mnie.
- Będą za 10 minut. - powiedział trochę przestraszony a ja kiwnęłam głową, że rozumiem. Zrobiłam 30 ucisków i później przestałam, schyliłam się do twarzy nieprzytomnego chłopaka. Przyłożyłam szczelnie usta do ust faceta , palcami ścisnęłam jego nos i zrobiłam dwa wdechy po czym wróciłam do uciskania klatki piersiowej. Dobrze, że ta szminka nie została na jego ustach. Usłyszeliśmy wycie syren policji i karetki pogotowia. Duże auto zatrzymało się obok mnie i nieprzytomnego, wyszli z niego ratownicy. Kazali mi uciskać klatkę piersiową gdy oni zaczęli przygotowywać AED (defibrylator) gdy w końcu to zrobili ja się odsunęłam dając im miejsce. Usiadłam kawałek dalej, zgięłam nogi w kolanach i pochyliłam głowę do przodu oddychając ciężko. Zaraz zaczną się pieprzone przesłuchania czego nienawidzę. Podniosłam się w końcu z ziemi i poszłam oprzeć się o maskę mojego samochodu. Założyłam ręce na klatkę piersiową i spuściłam głowę.
CZYTASZ
Break The Rules
ActionOn - 24 letni policjant, najczęściej zajmuje się chwytaniem osób biorących udział w nielegalnych wyścigach, handlarzy narkotykami i bronią. Lubi swoją pracę. Zdarza mu się wyjść do klubu i zaliczyć jakąś panienkę. Ona - 22 letnia dziewczyna uwielbi...