Chciałem jechać za nią na te wyścigi, ale wiedziałem, że to będzie dziwnie wyglądało z boku więc sobie darowałem. Powiedzieć, że zrobiło mi się głupio gdy przypomniałem jej sytuację z niedoszłym pocałunkiem to mało. Jeszcze ta powiedziała, że o nim zapomniała. Ja nie zapomniałem i cały czas miałem w głowie usta dziewczyny tak blisko moich a jednocześnie tak daleko. Było mi cholernie wstyd.
- Serio jesteście gdzieś umówieni? - spytała Jessica przerywając tym samym ciszę między nami. Z kuchni przenieśliśmy się do salonu gdzie każdy zajął swoje miejsce i siedzieliśmy wgapiając się albo w siebie albo telewizor
- Ja nie, po prostu nie miałem ochoty się nigdzie ruszać. - powiedział Logan
- W sumie to ja też jestem wolny ale jej coś ostatnio odbija. - powiedział Alex a Charlie potwierdził
- Nic jej nie odbija tylko ją coś gryzie. - wtrąciła Jess - I coś mi się wydaje, że dziś się tego dowiemy. - powiedziała już ciszej ale i tak ją usłyszeliśmy
- Oby. - Drake przełączył kanał w telewizorze a Ian się na mnie spojrzał. On cały czas myślał, że Erica zachowuje się tak przez ten pieprzony pocałunek a ja coraz bardziej zdaję sobie sprawę z tego, że żałuję iż tego nie zrobiłem, że nie posmakowałem jej ust. Porzuciliśmy temat dziewczyny i zajęliśmy się oglądaniem filmu. Moje myśli cały czas do niej uciekały. Powiedziała, że to nie moja wina i w ogóle ale i tak mi jakoś dziwnie. Około pierwszej w nocy Ian z Jessicą poszli na górę a ja zostałem tu z chłopakami. Ian się chyba ogarnął i Jess nie jest już na jedną noc tak jak wcześniej myślałem bo spotykają się regularnie. Po około dwóch godzinach oglądania jakiegoś filmu cała nasza czwórka skupiła swoją uwagę na ryk silnika samochodu na zewnątrz.
- Erica przyjechała. - powiedział Drake a reszta kiwnęła głowami, że się z nim zgadzają i już po chwili usłyszeliśmy otwierane cicho drzwi i dziewczynę w wejściu do salonu z kopertą. Podeszła do nas
- Musimy porozmawiać. - powiedziała tonem nie znoszącym sprzeciwu a chłopaki jęknęli - Na osobności, możemy iść do magazynu na pięć minut? - poprosiła więc oni się podnieśli i ruszyli za nią do wcześniej wspomnianego pomieszczenia. Sądząc po jej głosie nie będzie to nic miłego a jeszcze chciała z nimi porozmawiać na osobności. Ciekawe co zamierza im powiedzieć. Ostatnio chyba za często z nimi przebywam a poza tym to powinienem ich jakoś złapać a nie spotykać się na przyjacielskie spotkania. Z moich myśli wyrwał mnie głośny huk więc się odwróciłem w stronę skąd dobiegał. Z magazynu wyszli wkurwieni chłopaki trzaskając czym popadnie. Co im takiego nagadała, że tak ich rozzłościła? Chłopaki pobiegli na górę zapewne do swoich pokoi a z magazynu wyszła dziewczyna. Poszła do kuchni skąd po chwili przyszła z dwoma butelkami piwa które jedno mi wręczyła.
- Dzięki. - powiedziałem odbierając butelkę. Kiwnęła nieznacznie głową i przyłożyła szyjkę butelki do ust przechylając ją i pociągnęła kilka łyków. Usiadła trochę dalej ode mnie i głowę odchyliła do tyłu głośno oddychając. - Coś się stało? - spytałem w końcu
- Poza tym, że chłopaki są na mnie wkurwieni i pierwszy raz przegrałam wyścig to wszystko w porządku. - mruknęła i znowu się napiła w tym samym czasie co ja
- Przegrałaś? - nie mogłem w to uwierzyć
- Mhm..- mruknęła tylko
- Czemu? - dopytywałem ciekaw a ona spojrzała na mnie, mój wzrok od razu spoczął na jej ustach ale szybko odwróciła głowę nie pozwalając się jej dłużej przyglądać
- Bo jestem głupia i nie mogłam się skupić. - odparła krzywiąc się nieznacznie na samą myśl o porażce jakiej dziś zaznała.
- Nie jesteś głupia. - zaprzeczyłem od razu na co się lekko uśmiechnęła
- Gdybyś tylko wiedział jak bardzo spierdoliłam sobie życie byłbyś innego zdania. - szepnęła i dopiła alkohol z butelki wstając - Mam ochotę na imprezę. - jęknęła
- Nie miałaś się czasem ograniczyć z klubami? - spytałem śmiejąc się cicho na co zmierzyła mnie wzrokiem
- Rzeczywiście ale po dzisiejszym dniu potrzebuję się schlać. - powiedziała i zaraz potem na mnie spojrzała - Na którą masz jutro do pracy? - spytała z błyskiem w oku
- Jutro mam wolne. - powiedziałem nie wiedząc o co może jej chodzić
- Świetnie - klasnęła w dłonie i zniknęła na chwilę w kuchni a zaraz potem pojawiła się z dwoma butelkami whisky w dłoniach - Masz ochotę mi towarzyszyć Luke? - spytała słodko na co się zaśmiałem i kiwnąłem głową - Więc chodź bo jak zobaczą, że piję to mnie zabiją. - powiedziała i skierowała się na schody po których już wchodziliśmy i weszliśmy jak się okazało do jej pokoju gdzie na łóżku spał pies ale jak nas zobaczył od razu zszedł. Pokój dziewczyny wcale się nie zmienił no może oprócz ilości butelek po piwie ustawionych w jednym z rogu pokoju. Usidła na łóżku odkręcając butelkę i wlewając trunek do dwóch szklaneczek, podała mi jedną.
- I co teraz? - spytałem pijąc i siadając obok niej
- Um... czekaj gdzieś tu powinny być laptopy - powiedziała upijając łyk i schodząc z łóżka w poszukiwaniu przedmiotów. Po co jej były laptopy? Co ona znów wymyśliła? Zaczęła chodzić po pokoju i w końcu znalazła urządzenia i z uśmiechem podała mi jeden
- Po co mi to? - zaśmiałem się czując jak alkohol zaczyna działać
- Wejdziemy na jakieś czaty i zobaczymy jacy debile tam siedzą. - uśmiechnęła się dolewając nam bursztynowego trunku i wypiła od razu wszystko tak samo jak ja
- Wiesz, że jak wejdziemy na czat to też będziemy tymi debilami? - spojrzałem na nią
- Każdy pod wpływem jest debilem także cicho. - szepnęła i weszła na jakiś czat, zrobiłem to samo i zaczęliśmy pisać z jakimiś ludźmi co chwilę wybuchając śmiechem z ich propozycji.
CZYTASZ
Break The Rules
ActionOn - 24 letni policjant, najczęściej zajmuje się chwytaniem osób biorących udział w nielegalnych wyścigach, handlarzy narkotykami i bronią. Lubi swoją pracę. Zdarza mu się wyjść do klubu i zaliczyć jakąś panienkę. Ona - 22 letnia dziewczyna uwielbi...