W środę postanowiłam wybrać się na zakupy więc już o 13 się wykąpałam a o 14 wyjechałam z domu. Pojechałam do ulubionego sklepu gdzie od razu kupiłam dwie sukienki które pewnie założę raz i wrzucę do szafy zapominając o niej do czasu aż nie będę sprzątać w szafie. Do tego kupiłam jeszcze kilka podkoszulków i spodnie. Później skierowałam się do obuwniczego gdzie kupiłam szpilki i koturny oraz nowe adidasy i trampki. Po dwóch godzinach podjechałam jeszcze do kosmetyczki która zajęła się moimi paznokciami. Zrobiła mi żelowe paznokcie które pomalowała na mój ulubiony czarny matowy kolor. Były cudne. Po następnej godzince wyszłam z salonu i pokierowałam się prosto do domu ponieważ byłam wykończona zakupami. Poszłam z nimi do swojej sypialni gdzie wszystko rozpakowałam i obejrzałam nowo kupioną sukienkę. Czarna bez ramiączek do połowy uda z wycięciami po bokach. Tak, muszę dziś w niej iść do klubu. Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym. Spojrzałam na zegarek który wskazywał 18. Mam jeszcze sporo czasu. W takim razie przygotowałam sobie ubranie i buty w sypialni na łóżku a sama pokierowałam się na dół gdzie zrobiłam sobie jedzenie i kawę a następnie udałam się przed telewizor oglądając jakiś serial.
Około godziny 20 zaczęłam się malować i szykować a około godziny 21 wyszłam z domu do czekającej już taksówki. Odjechaliśmy w stronę mojego ulubionego klubu w którym pracuje Dylan. Weszłam bez kolejki witając się z ochroniarzem który posłał mi ciepły uśmiech. Zapewne pamięta jak ten chuj mnie uderzył. Westchnęłam przeciągle i zaczęłam przeciskać się przez tłumy ludzi by dostać się do baru. Dylan pocałował mnie w policzek co zrobiłam również ja i przygotował mi mój ulubiony napój. Wypiłam kilka łyków po czym poszłam na parkiet gdzie od razu przystawił się do mnie jakiś facet. Czasem na prawdę wydaje mi się, że zachowuję się jak kobieta lekkich obyczajów. Lekko mnie to przeraża a później mam to gdzieś i korzystam z życia ile wlezie. Przetańczyłam z chłopakiem ze dwie piosenki a następnie znów poszłam do baru gdzie jakież było moje zdziwienie widząc Jared'a. Wzruszyłam ramionami i podeszłam do lady biorąc alkohol i wypijając wszystko.
- Coś ty taki spięty? - spytałam Jared'a na ucho na co podskoczył wystraszony. Uniosłam jedną brew z uśmiechem na ustach. Spojrzał na mnie i zeskanował mnie wzrokiem na co wywróciłam oczyma. Przeniosłam wzrok na Dylana którego poprosiłam żeby zrobił mi jeszcze moją mieszankę i Jared'owi również bo mu się przyda.
- Nie jestem spięty. - żachnął się wywołując mój śmiech. Poklepałam go po ramieniu.
- Stało się coś? - spytałam już poważniej na co pokręcił głową. Nie wierzyłam mu, ale skoro nie chciał nic powiedzieć jego sprawa. Dylan postawił przed nami szklaneczki które złapaliśmy w dłonie i wypiliśmy za jednym razem. Wow Jared to chyba pierwszy facet który się aż tak bardzo nie skrzywił pijąc moją cudowną mieszankę. Miał u mnie plusa. Cholera, moje myśli schodzą na zły tor. - Pójdę zapalić. - powiedziałam po chwili. Dylan kiwnął głową i dał mi moją torebkę z której wygrzebałam paczkę papierosów i zapalniczkę po czym zaczęłam kierować się do wyjścia. Świerze powietrze uderzyło we mnie na co dostałam gęsiej skórki. Podeszłam pod ścianę budynku opierając się o nią plecami na co ponownie zrobiło mi się chłodno. Odpaliłam papierosa i zaciągnęłam się dymem. Zaraz obok pojawił się Jared również z fajką w ustach. Nie odzywaliśmy się. Ja nie chciałam znów go pytać o co chodzi bo jak będzie chciał powiedzieć to powie, a on po prostu palił w moim towarzystwie.
- Mam mało czasy by wykonać swoją robotę. - usłyszałam po pewnym czasie głos chłopaka na co zmarszczyłam brwi i spojrzałam na niego nie wiedząc o co chodzi. - Mam znaleźć córkę takiego jednego faceta a nie wiem od czego zacząć.
- I to cię tak trapi? - spytałam zaskoczona na co kiwnął głową. - Pomogę ci dobra? Tylko jutro dziś nie mam ochoty na nic no chyba, że na spicie się i na seks. - chłopak się roześmiał i spojrzał na mnie z błyskiem w oku.
- Ciekawe jak chcesz mi pomóc. Ja mogę pomóc tobie. - zbliżył się do mnie na co ja wybuchłam głośnym śmiechem.
- Sorki ale wolę jakiegoś debila z klubu którego już nie zobaczę. - powiedziałam i zaczęłam się cofać gdy ten miał zaskoczoną minę - Powiesz mi jutro co wiesz o tej dziewczynie a ja zobaczę co da się zrobić. - powiedziałam i weszłam do klubu szukając jakiegoś chłopaka.
CZYTASZ
Break The Rules
ActionOn - 24 letni policjant, najczęściej zajmuje się chwytaniem osób biorących udział w nielegalnych wyścigach, handlarzy narkotykami i bronią. Lubi swoją pracę. Zdarza mu się wyjść do klubu i zaliczyć jakąś panienkę. Ona - 22 letnia dziewczyna uwielbi...