Erica weszła do kuchni i usiadła obok mnie, dotknęła mnie kolanem w nogę na co się wzdrygnąłem i odsunąłem trochę od niej a ona widząc to
- Sorry. - rzuciła a ja podniosłem się z krzesła i poszedłem na górę a Ian za mną zapewne nie chcąc zostawać z dziewczynami sam na sam. Wszedłem po schodach i poszedłem do pokoju w którym dziś spałem. Wyciągnąłem z szafy jeansy i czarny podkoszulek i wszedłem do łazienki wziąć prysznic i umyć zęby a następnie założyłem ciuchy. Usiadłem na łóżku a do pokoju po chwili wparował Ian ubrany na czarno.
- Co się tam stało? - zapytał siadając obok a ja zmarszczyłem brwi - No za co cię przeprosiła. - wytłumaczył a ja co miałem mu powiedzieć, dotknęła mnie i przeprosiła?
- W nocy wróciła pijana i zaprowadziłem ją do pokoju bo ledwo trzymała się na nogach. - powiedziałem on kiwnął, że rozumie. Usłyszeliśmy trzask na ścianie i zobaczyliśmy, że takie samo urządzenie jak w kuchni się zaświeciło
- Jak Ian jest u ciebie to powiedz, że chłopaki po niego przyszli. - odezwała się Jessica a ja nie wiedziałem co zrobić i spojrzałem na Ian'a który się uśmiechał
- To na razie. - rzucił na odchodne i wyszedł z pokoju a ja zostałem sam ze swoimi myślami. Po kilku minutach zszedłem na dół zastając już ubraną Jessicę która była w kuchni z resztą dziewczyn ale Eric'y nigdzie nie było.
- Chcecie coś do picia? - spytała Jess
- Kawy. - powiedziały dziewczyny a brunetka spojrzała na mnie
- Też, dzięki. - powiedziałem i usiadłem obok nich. Dziewczyny rozmawiały o ciąży Mi'i a ja czekałem tylko na kawę. Może powinienem powiedzieć dziewczynie, że muszę już wyjść żeby nie siedzieć im na głowie? Nie wiedziałem co bym miał robić w domu ale też nie chciałem nadużywać gościnności. Z resztą to jest dziwne, że dziewczyna mimo, że jest zamieszana w różne sprawy związane z przestępczością pozwala siedzieć mi u niej w mieszkaniu w ogóle się nie obawiając, że mogę ją wsadzić. Ty jej w ogóle nie chcesz wsadzić. Chcę tylko nie wiem co zrobić żeby nie wyszła z zza krat i odsiedziała swój wyrok. Sam się oszukujesz. Zamknij się do cholery!
- Jadę na halę. - do kuchni weszła dziewczyna ze sportową torbą na ramieniu i nawet na mnie nie spojrzała
- Znaleźli coś? - spytała Emma
- Nic, jakby rozpłynął się w powietrzu. - jęknęła i zabrała kubek z kawą Sophie i upiła łyk - Jak ty możesz to pić. - skrzywiła się - Wracając, jak coś znajdą dadzą mi znać. - powiedziała na westchnięciu
- O której będziesz? - spytała Jessica
- Nie wiem, jedzie ktoś ze mną? - spytała
- Gdzie? - tym razem ja się odezwałem z ciekawości a ona uniosła wysoko brwi i spojrzała na mnie
- Na siłownię. - odpowiedziała - Jedziesz?
- Jasne. - na serio, wolałem siedzieć na siłowni niż z tymi gadułami tutaj. Wstałem i poszedłem za nią do drzwi wyjściowych gdzie zabrała pęk kluczy i wyszliśmy z domu. Poszliśmy w ciszy do garażu który po chwili się otworzył. Dziewczyna nacisnęła jakiś guzik a czarny chevrolet camaro zapiszczał i zamrugał światłami. Podszedłem do drzwi pasażera i usiadłem w skórzanym fotelu gdy dziewczyna wrzucała torbę do bagażnika ale po chwili już odpalała samochód i wyjechaliśmy. Jechaliśmy w ciszy ale w końcu postanowiłem ją przerwać
- Pamiętasz coś może z wczoraj? - spytałem spoglądając na nią
- Jeśli pytasz o to czy pamiętam jak wlazłeś mi do pokoju i zacząłeś wypytywać o to co mi się stało, to tak wszystko pamiętam nie byłam aż tak pijana. - zapewniła i uśmiechnęła się sztucznie
- Po co jedziemy na siłownię? - zapytałem
- Mam trening. - powiedziała i zdjęła jedną rękę z kierownicy sięgając nią z tyłu za pasek spodni skąd wyjęła pistolet i rzuciła go na tylne siedzenie. Już nawet nie zwracałem na to uwagi co na serio było dziwne. - Mógłbyś poprowadzić? - spytała zerkając na mnie
- Jasne. - powiedziałem a dziewczyna zjechała na pobocze i wysiadła z wozu co ja też zrobiłem i zamieniliśmy się miejscami. Ruszyłem pod wskazany adres gdy dziewczyna trzymała się za brzuch na siedzeniu obok. Głowę miała zwróconą do szyby i nie mogłem zobaczyć wyrazu jej twarzy ale wiedziałem, że ją boli. Zajechaliśmy pod siłownię i bez słowa wysiedliśmy z samochodu. Dziewczyna poszła do bagażnika zabierając torbę którą przewiesiła przez ramię. Zamknąłem samochód i oddałem kluczyki Erice. Schowała je do kieszeni. Weszliśmy do środka, po lewej stronie były worki treningowe a na środku różne bieżnie i przyrządy do ćwiczeń. Do dziewczyny podbiegł jakiś wytatuowany chłopak którego pocałowała w policzek.
- To jest Luke a to Theo. - powiedziała - Idę się przebrać. - westchnęła i zniknęła za jednymi z drzwi zostawiając mnie z chłopakiem
- Jesteście razem? - spytał a ja spojrzałem na niego jak na debila
- Nie! - od razu zaprzeczyłem na co się zaśmiał
- Jak chcesz ćwiczyć to idź do Carl'i da ci jakieś ciuchy - wskazał na blondynkę która siedziała na recepcji i przyglądała się mi - A jak nie to usiądź gdzieś sobie.
- Jasne. - powiedziałem i usiadłem na kanapie przy jednym z automatów. Erica wyszła zza drzwi w których zniknęła w czarnym sportowym staniku i krótkich spodenkach z rękawicami bokserskimi w dłoniach i podeszła do Theo który był w nią wpatrzony co nie wiedzieć czemu działało mi na nerwy. Uśmiechnęła się do niego i zaczęli rozmawiać, chłopak zjechał wzrokiem trochę niżej natrafiając na plaster ale dziewczyna go spławiła i założyła rękawice i zaczęła okładać worek a chłopak się jej przyglądał a raczej jej brzuchowi na którym zaczęły napinać się mięśnie i pojawiać kropelki potu.
CZYTASZ
Break The Rules
ActionOn - 24 letni policjant, najczęściej zajmuje się chwytaniem osób biorących udział w nielegalnych wyścigach, handlarzy narkotykami i bronią. Lubi swoją pracę. Zdarza mu się wyjść do klubu i zaliczyć jakąś panienkę. Ona - 22 letnia dziewczyna uwielbi...