(Luke i Erica)

3.3K 168 0
                                    

Obudziłem się z nie małym bólem głowy i zobaczyłem, że nie jestem w swoim pokoju to po pierwsze ale zaraz później przypomniało mi się, że byłem wczoraj u Eric'y. Problem w tym, że to nie był pokój w którym przywykłem zasypiać gdy tu nocowałem. Tym razem to był pokój Eric'y tylko dlaczego ja tu spałem. Rozejrzałem się po pokoju szukając jakiś wskazówek i natrafiłem na budzącą się dziewczynę obok. Zamrugała kilkakrotnie i przyznam szczerze, że teraz wyglądała uroczo w roztrzepanych włosach. Spojrzała na mnie zdziwiona. 

- Co ty tu robisz? - spytała zaspana i uniosła brew 

- Sam chciałbym wiedzieć. - mruknąłem. Dziewczyna podciągnęła się do góry przeczesując palcami włosy, była opatulona w kołdrę ale miała nagie ramiona co mnie trochę zdziwiło 

- Co się wczoraj działo? - jęknęła i spojrzała na siebie - I dlaczego jestem naga? - myślałem, że się przesłyszałem. 

- Pamiętam tylko jak tu przyszliśmy. - powiedziałem bo taka była prawda, nie wiedziałem co tu robiliśmy. 

- Moja głowa. - jęknęła i się skrzywiła. Znam ten ból. Erica przekręciła się odkrywając kawałek nagich pleców i sięgnęła do szafki nocnej z której coś wyciągnęła. Znów usiadła tak jak wcześniej z listkiem jakiś tabletek w dłoni. Wycisnęła trzy na dłoń i włożyła sobie do ust następnie je połknęła i dała mi też. Spojrzałem na nią nie wiedząc co to takiego - Przeciwbólowe. - wytłumaczyła więc wziąłem pastylkę. 

- Dzięki. Może ty coś pamiętasz z wczoraj? - spytałem z nadzieję a ona na mnie spojrzała 

- Przyszliśmy tutaj i zaczęliśmy chlać. Dalej tylko urywki. - teraz już na mnie nie patrzyła, całą swoją uwagę skupiła na ścianie na przeciw łóżka. Też chciałbym jakieś urywki. Przyjrzyj się jej. Cały czas się jej przyglądam. Wróć, nie powiedziałem tego. Spojrzałem na nią, miała skupioną twarz i nad czymś myślała, zjechałem wzrokiem niżej na szyję na której była malinka, później jeszcze niżej gdzie malinkę miała na lewym obojczyku. Tylko dlaczego miałem się jej przyglądać? - Przyglądasz mi się już od dobrych 10 minut. - usłyszałem jej głos z nutka rozbawienia 

- Próbuję przypomnieć sobie co wczoraj robiliśmy po tym jak przyszliśmy pić. - powiedziałem a ona uniosła jedną brew i przyglądała mi się 

- I co, przypomniało ci się coś? - spytała już bez rozbawienia a w oczach miała strach tylko przed czym 

- Nic - powiedziałem na co kiwnęła głową 

- Więc nie chcę cię martwić, ale wszystko wskazuje na to, że się przespaliśmy. - mruknęła, owinęła się w kołdrę i poszła do łazienki zostawiając mnie w kompletnym szoku. 

 Erica

Jestem kompletną idiotką. Gdy powiedziałem Luke'owi, że prawdopodobnie się ze sobą przespaliśmy zawinęłam się w pościel i poszłam do łazienki. Co mi odbiło by prosić go do towarzystwa w piciu? Czy ja jestem już kompletnie nienormalna? Weszłam pod prysznic chcąc się wykąpać. Moja podświadomość mi to utrudniała co chwilę podsyłając obraz z wczorajszej nocy a ja chciałam się załamać. Co mi odbiło?! Zaczęłam przypominać sobie poprzednią noc i miałam to sobie za złe. Przespałam się z nim. Dobra, może i chciałam się z nim przespać i w ogóle, ale on prawdopodobnie tego żałuje. Z resztą on nawet nie chciał mnie wtedy pocałować bo by żałował i dlatego się odsunął. Teraz przespaliśmy się tylko dlatego, że oboje byliśmy wstawieni. Umyłam ciało i co chwilę miałam obraz tego jak Luke mnie dotyka, całuje a w moich oczach wezbrały łzy tylko nie wiem czemu. Musiałam je odgonić. Wstawiłam głowę pod strumień wody ale i tak wypłynęły mi z oczu i teraz spływały po moich policzkach tak jak woda. Umyłam głowę i wyszłam z kabiny prysznicowej. Wytarłam się i podeszłam do umywalki gdzie umyłam zęby, wysuszyłam włosy i umalowałam się przy okazji zakryłam też te malinki. Z wieszaka sięgnęłam szlafrok i wyszłam z pokoju. Tak jak myślałam, Luke'a już tu nie było. Podeszłam do szafy gdzie wyjęłam czarne obcisłe rurki i białą bluzkę z krótkim rękawkiem i czystą bieliznę. Założyłam to wszystko na siebie i podeszłam do łóżka chcąc je pościelić i musiałam je trochę ogarnąć tak samo jak podłogę na której były zużyte gumki. 

Po 20 minutowym sprzątaniu zeszłam na dół. Czekała mnie jeszcze rozmowa z Jessicą, z chłopakami nie poszło mi za dobrze, są na mnie wkurzeni. Ja chcę ich odciągnąć od tego wszystkiego by nie musieli się niczym martwić a oni są na mnie źli. W kuchni siedzieli wszyscy, nawet Luke co mnie zdziwiło ale nie dałam tego po sobie poznać. Jessica siedziała na kolanach Ian'a na co tylko przewróciłam oczami. 

- Jess możemy porozmawiać? - spytałam podchodząc bliżej 

- Jeszcze chwilę i nas z domu wywalisz nie? - syknął Drake a ja na niego spojrzałam zdziwiona 

- Nie, Drake. Nikogo nie wywalam bo o ile dobrze pamiętam to to jest nasz dom nie mój. Jeżeli martwisz się o pieniądze to nie musisz bo tak jak zawsze będę przesyłać wszystko na wasze konta. A jedyną osoba która się wywala z domu jestem ja. - powiedziałam spokojnie a wszystkie oczy zwróciły się na mnie ale olałam to - Na pięć minut ci ją zabieram. - uśmiechnęłam się do Ian'a a Jess wzięłam za rękę i odciągnęłam kawałek dalej. 

- Możesz mi to wyjaśnić? Dlaczego oni się tak zachowują? I co ty do cholery mówisz, o tym wyprowadzaniu? - zalała mnie pytaniami na które musiałam odpowiedzieć ale później teraz  jest coś ważniejszego do zrobienia

- Jessica, kończysz z handlem i tym wszystkim. Nie chcę byście ze mną "pracowali". - jej wyraz twarzy zmienił się w ułamku sekundy 

- Co?! - pisnęła 

- A teraz wracając do twoich wcześniejszych pytań. Chłopaki są na mnie źli bo ich również odsunęłam od tego wszystkiego. Teraz próbują się na mnie wyżyć ale jakoś to na mnie nie działa. O pieniądze nie musisz się martwić bo będę je dzielić tak jak zawsze i wysyłać wam na konta. A co do wyprowadzki to ja się wyprowadzam. Dom zostawiam wam bo bardziej się wam przyda. Chcesz możesz powiedzieć Ian'owi by się do ciebie wprowadził tak samo jak chłopaki swoim dziewczynom. Tylko ty im to powiedz bo ja muszę coś załatwić i chyba będę wieczorem. - powiedziałam wszystko tak by zrozumiała a ona wyglądała na wściekłą 

- Co ty pieprzysz do cholery?! Jakie wyprowadzam się?! Jakie zwalnianie nas?! Jesteś normalna?! - była zła, przepraszam była wściekła jak nie gorzej. Cała poczerwieniała na twarzy ze złości ale nie przejmowałam się tym za chwile jej przejdzie. 

- Robię to dla waszego bezpieczeństwa. Nie będziecie w to wszystko zamieszani Jess, więc nic wam nie grozi. Będzie tak samo jak z resztą tylko wy nie wyprowadzicie się z domu, możecie zaprosić tu każdego by się wprowadził. Dom zostawiam pod waszą opiekę. - powiedziałam do niej i zanim zdążyła by cokolwiek powiedzieć wyminęłam ją, zgarnęłam kluczyki od samochodu i pojechałam pod adres który znalazłam na internecie by zapytać się o kupno domu. Jest o wiele mniejszy od tego ale jak dla jednej osoby i psa w zupełności wystarczy. 

------------------------------------
Nie chcę was martwić ale zostało jakieś 23 rozdziały do końca pierwszej części.

Break The RulesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz