|Erica|

2.2K 144 2
                                    

Weszłam do domu wykończona. Chłopaki dziękowali mi z 30 minut nim pozwolili odjechać do domu. Widząc ich szczęśliwe twarze sama byłam szczęśliwa. Może i nie znam ich długo ale w pewnym stopniu zastąpili mi Drake'a, Logana i Charliego. Z Alex'em jako tako rozmawiam. Z Aiden'em przegadałam całe 2 godziny gdy chłopaki jeździli po torze.

 Aiden'a znam od jakiś trzech lat. Wyciągnęłam go z wielkiego gówna w którym się znalazł, znalazłam pracę i załatwiłam mieszkanie. Aiden był uzależniony od narkotyków. Po tym jak dowiedział się, że dziewczyna zdradza go z jego ojcem, małżeństwo rodziców się rozpadło a po miesiącu umarła matka zaczął brać. Gdy go znalazłam miał 19 lat i już był uzależniony. Leżał w ciemnej uliczce pobity i we własnych rzygowinach. Zadzwoniłam po karetkę, zabrali go do szpitala. Pojechałam za nimi, nawet nie wiem czemu. W szpitalu chłopak był nieprzytomny przez dwa dni, gdy się obudził był na głodzie. Potrafiłam przesiedzieć u niego kilka godzin. Czułam się za niego odpowiedzialna. Rozmawiałam z nim i mówiłam, że jeżeli chce pomocy to mu pomogę. Pamiętam wtedy jak płakał gdy mi wszystko opowiadał. Myślał o samobójstwie. Rozumiem go, umarła mu najważniejsza osoba w życiu. Ojciec okazał się chujem, dziewczyna zwykłą szmatą. Nie radził sobie z problemami i chciał się wyluzować. Nie podejrzewał, że tak szybko się uzależni. Zapłaciłam za jego odwyk. Było mu ciężko ale dał sobie radę z małą pomocą. Byłam z niego dumna gdy odwiedziłam go kiedyś w ośrodku.  Powiedział : Żałuję, że nie poznałem cię zanim wpadłem w nałóg, zanim wziąłem pierwszą działkę. Jestem pewny, że gdybym znał cię wcześniej nigdy bym nawet nie pomyślał o tym bo tego spróbować. Nigdy nie zdołam ci się odwdzięczyć za to co dla mnie zrobiłaś. Gdyby nie ty prawdopodobnie bym już nie żył. Obiecuję ci jednak, że nigdy więcej tego nie dotknę, nawet o tym nie pomyślę, nigdy więcej nie wezmę, żadnego narkotyku. Przysięgam ci i dziękuję za wszystko Erica. 

Dotrzymał obietnicy. 

Tydzień po tym gdy mi to powiedział mógł wyjść z ośrodka. Spędzaliśmy godziny na rozmawianiu. Pojechaliśmy wtedy do mieszkania które mu załatwiłam. Nie chciał go przyjąć. Mieszkanie było już kupione i jego. Wtedy powiedział, że będzie je ode mnie wynajmował. A ja już miałam plan. Pieniądze które dawał mi ja wpłacałam na konto, jego konto bankowe. Dowiedział się o tym po roku. Mieszkanie nie było jakieś wielkie ale małe też nie. Miało dwie sypialnie, salon, kuchnie i łazienkę. Było wyposażone. I gdy wszedł do środka pamiętam, że miał zdziwioną minę, chociaż nie, on był w kompletnym szoku gdy zobaczył wyposażenie. Wiecie dlaczego? Bo on je tak jakby sam urządzał. Przyjeżdżałam do niego z katalogami meblowymi i innymi. Mówił co mu się podoba, nie spodziewał się, że oglądałam to z nim by wyposażyć jego mieszkanie. Myślał cały czas, że to wszystko idzie do willi. Miał niespodziankę. Ogromną niespodziankę za którą podziękował mi długim przytulasem i uśmiechem który w tamtym okresie chciałam często u niego wywoływać. Chciałam by był szczęśliwy po tym co go spotkało. Aiden dużo przeszedł i nie zasługiwał na smutek. Miał go dość w swoim życiu. Załatwiłam mu pracę w warsztacie samochodowym należącym również do faceta który był właścicielem toru. Później gdy zdobył zaufanie mężczyzny ten pozwolił mu pracować czasem przy papierach. Aiden uwielbiał pracę w warsztacie i papierkową również. Chłopak również lubił motory i czasem się ścigał, bardzo rzadko ale jednak. Ścigał się tylko na motorze to go uszczęśliwiało. A ja w tym roku miałam zamiar spełnić jedno z jego życzeń. Wszystko dobrze się układało bo akurat wtedy będzie miał urodziny. Prezent ode mnie mam nadzieję, że zapamięta na długo. 

-------------------------------------------------------------

Taki dziwny ten rozdział i chyba pierwszy bez dialogu.. ;)

Doszłam do wniosku, że nie chcę was do niczego zmuszać  :*

Chodzi mi o komentarze i gwiazdki. 

Jeżeli będziecie chcieli to to zrobicie, ale ja nie zamierzam w to ingerować. Właśnie dlatego, tak jak obiecałam do północy jest maraton. Nie piszę że chcę gwiazdki czy coś. 

Następny rozdział będzie o 17 a później co godzinę do północy kolejny. 

Kocham was :** !

Break The RulesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz