Po jakiejś godzinie od pójścia sobie Eric'y prawie spałem ale do sali wszedł cały i zdrowy Ian.
- Gdzie Erica? - spytałem gdy Olli spał w najlepsze
- Pojechała spotkać się z płatnymi zabójcami. Przynajmniej tak mi powiedziała. - powiedział siadając obok mnie na łóżku. Ona pojechała się spotkać z kim!?
- Po cholerę?
- Bo ona im zapłaci żeby dali nam spokój a wtedy my mamy zapomnieć o niej a ona o nas i wszyscy szczęśliwi. - klasnął w dłonie a ja poczułem uścisk w żołądku. Mam o niej zapomnieć tak samo jak ona o mnie? Czy to są jakieś żarty do cholery jasnej? Może ja nie chcę o niej zapominać?
- Co, dlaczego? - spytałem
- Nie cieszysz się? Uwolnimy się od niej. Te goryle nie będą za nami łazić i nas pilnować a Erica nie będzie chciała nas zabić bo nigdy więcej nas już nie zobaczy. Powinieneś się cieszyć! - powiedział zarazem zdziwiony moim zachowaniem i uradowany
- Czy ty nie uważasz, że gdyby chciała naszej śmierci nie wynajmowałaby tych gorylów i płaciła im zapewne niezłą kasę za to by nas chronili oraz nie płaciła by jakieś lasce 2 miliony dolarów by nas zostawiła i wyjechała z kraju?! - warknąłem nieźle wkurwiony gdy zaczął tak najeżdżać na Eric'ę czy on jest do kurwy nędzy normalny czy nie bardzo?
- Co ty się tak pieklisz stary? Zobacz co ta dziewczyna z tobą zrobiła, mydli ci oczy! - warknął tym samym budząc Olivera który spojrzał na nas zdziwiony.
- Co ty tu robisz? - zapytał Ian'a gdy się trochę ogarnął a raczej rozbudził
- Siedzę, Erica mnie tu przywiozła. - powiedział zdenerwowany na mnie jak mnie mam.
- A gdzie ona jest teraz? - usiadł na łóżku
- Pojechała do jakiś ludzi. - wzruszył ramionami
- Płatnych zabójców. - wytłumaczyłem mu na co on zmarszczył brwi i wyciągnął telefon w którym wybrał jakiś numer i zadzwonił
- Odrzuciła mnie. - warknął i spojrzał na Ian'a - Po co do nich pojechała? - spytał
- Powiedziała, że im zapłaci żebyśmy mieli spokój. - powiedział spoglądając to na mnie to na niego nie rozumiejąc o co chodzi. Usiadłem na łóżku i czekałem na rozwój wydarzeń.
*^*
Chłopak siedział na łóżku nie wiedząc co ze sobą zrobić. Z jednej strony martwił się, że dziewczyna nie oddzwania do Oliviera a z drugiej martwił tym co powiedział mu Ian, że mają o sobie zapomnieć. Tylko, że on właśnie nie wiedział czy da radę o niej zapomnieć. Przyzwyczaił się do jej towarzystwa, że zawsze gdzieś była, że w jakimś stopniu była w jego życiu i chyba nie chciał o tym zapominać. W końcu telefon ochroniarza rozdzwonił się irytującą melodyjką.
- Erica, gdzie jesteś? - spytał wstając na równe nogi a chłopaki siedzący na łóżku pacjenta przyglądali mu się - Czyli jest okay? - spytał i zaraz mruknął coś - W takim razie do zobaczenia. - powiedział i się rozłączył.
- I co? - spytał Luke ciekawy czy wszystko w porządku z czarnowłosą o którą się martwił nie wiedzieć czemu.
- Powinna tu być za 10 minut tylko może lepiej się nie odzywajcie? - blondyn miał proszący wzrok a chłopaki zmarszczyli czoła nie wiedząc o co chodzi facetowi - Jest wkurwiona. - wytłumaczył im a Ian prychnął
- Ona zawsze jest wkurwiona i jakoś nigdy nic nam nie robi. - powiedział a Luke na niego popatrzył jeszcze przed chwila tak panicznie się jej bał a teraz co minęło mu? Myślał w głowie nie wiedząc co ma znaczyć zachowanie jego przyjaciela ale postanowił tego nie komentować i czekać na dziewczynę która za niecałe 15 minut pojawiła się w sali gdzie od razu nawet nie zaszczycając żadnego spojrzeniem wyjęła swoją torbę, i zaczęła wszystko co do niej należy pakować.
- I co? - zapytał w końcu Oliver
- Gówno, zgadnij ile kasy zniknęło z mojego konta. - warknęła
- 2 bańki? - spytał zakładając, że na prawdę dziewczyna tylko tyle wydała by ochronić tamtą dwójkę na co ona prychnęła
- 9. Rozumiesz to jebane 9 milionów wydałam na tych tu a to wszystko przez tą dziwkę Lea! - wrzasnęła a Luke otworzysz szerzej oczy na samo imię tak samo Ian i spojrzeli po sobie. Lea to imię byłej narzeczonej Luke'a ale czy to tylko zbieżność imion czy coś więcej?
- Lea? - spytał Ian zwracając tym samym uwagę dziewczyny na siebie
- Chyba wyraźnie mówię. - powiedziała wkładając laptopa do torby i to była już ostatnia rzecz jaką miała w szpitalnej sali.
- Jak wyglądała? - dopytywał Ian chcąc wiedzieć czy to tylko przypuszczenia czy prawda. W końcu dziewczyna tak nagle zostawiła jego przyjaciela, że nie wiedział czego się po niej spodziewać.
- Och bo wy nie wiecie. - zaśmiała się cicho i spojrzała na Luke'a który marszczył brwi - Lea to twoja narzeczona Luke, nie wiedziałeś czym się zajmuje? - uniosła jedną brew i założyła torbę na ramię. Chłopakowi powróciły wszystkie wspomnienia związane z narzeczoną, wszystkie te miłe i nagle poczuł złość na dziewczynę za to, że ta obraziła Lea.
- Nie mów tak o niej. - warknął patrząc jej prosto w oczy a ona uniosła wysoko brew i zachichotała tym samym kręcąc z niedowierzania głową.
- Nie zamierzam cię przepraszać i nie rozkazuj mi. Twoja Lea dostała od Jacoba 500 tysięcy za zabicie i ciebie i twojego kumpla. - powiedziała patrząc to na jednego z chłopaków to na drugiego
- Nie wierzę ci. - znów warknięcie bruneta
- To nie moja sprawa ale wiedz, że chciała 3 miliony które dostała by was nie zabijała i opuściła kraj. - powiedziała i zaraz coś się jej przypomniało. - A właśnie Ollie załatw mi dwa bilety do Rio na dzisiejszy wieczór. - powiedziała do blondyna który kiwnął głową. On wiedział co to oznacza ale Luke i Ian nie.
- Po co do Rio? - spytał zaciekawiony Ian
- Nie ważne, więc chłopcy jesteście już bezpieczni więc zapomnijcie o mnie i o wszystkim innym. Mam nadzieję, że już nigdy więcej się nie zobaczymy więc miłego i udanego życia wam życzę a tobie Luke uważaj jak wybierasz partnerki. Na razie. - uśmiechnęła się i wyszła z sali tak samo jak ochroniarz który był przybity. Chłopaki spojrzeli po sobie. A następnie Ian westchnął.
- Chyba będzie mi jej trochę brakować, przynajmniej coś się działo. - powiedział i rzucił się na wolne już łóżko dziewczyny a Luke nie wiedział co ma powiedzieć. Właśnie dowiedział się, że jego była narzeczona chciała go zabić dla kasy a teraz wzięła jeszcze więcej by dać mu święty spokój i wyjechać z kraju. Zabolało go to i wyżył się na czarnowłosej gdyż miał powód, obraziła jego dawną miłość życia. I wtedy do niego to dotarło, ostatni raz widział Eric'ę i to nie było miłe ostatnie spotkanie.
--------------
Pierwszy raz pisałam jako narrator i nie wiem jak mi wyszło..xD liczę na gwiazdki i komentarze.
CZYTASZ
Break The Rules
ActionOn - 24 letni policjant, najczęściej zajmuje się chwytaniem osób biorących udział w nielegalnych wyścigach, handlarzy narkotykami i bronią. Lubi swoją pracę. Zdarza mu się wyjść do klubu i zaliczyć jakąś panienkę. Ona - 22 letnia dziewczyna uwielbi...