Siedzieliśmy z Luke'em na kanapie przed telewizorem a ja co chwilę czułam na sobie jego wzrok co mnie trochę krępowało. W całym mieszkaniu śmierdziało tymi przeklętymi kwiatami a ja nie mogłam się ich pozbyć. Miałam dość tych czterech ścian gdzie mogę odezwać się tylko do psa.
- Co dziś robisz? - usłyszałam głos bruneta więc na niego spojrzałam. Przyglądał się uważnie mojej twarzy
- Właściwie to do - spojrzałam na zegarek -15 maks 16 jestem wolna, a co? - spytałam. Później będę musiała się przygotować bo mam kilka rzeczy do załatwienia. Jest piątek więc masa roboty.
- Czyli masz jeszcze dwie godziny, co powiesz na kino? - spytał
- Ćpałeś coś? - uniosłam jedną brew czekając na odpowiedź chłopaka a ten się uśmiechnął pokazując jeden dołeczek
- Nie. Proponuję ci wyjście do kina. - powiedział całkiem poważnie. Kiedy ostatnio byłam w kinie? Nie pamiętam a to jest dobra okazja.
- No okay, tylko muszę się ubrać. - powiedziałam wstając - Daj mi 7 minut. - powiedziałam i poszłam wolnym krokiem na górę
- I tak zajmie ci to co najmniej 20. - krzyknął za mną a ja się zaśmiałam głośniej i wbiegłam do pokoju szukając jakiś ciuchów. Z resztą co ja się będę stroić? Wyciągnęłam zwykłe czarne rurki i jeansową koszulę a później bieliznę bo byłam bez niej. Założyłam czarny stanik i majtki a później wciągnęłam na tyłek spodnie które były ciasne i założyłam koszule podciągając jej rękawy. Na nogi włożyłam białe adidasy i weszłam szybko do łazienki poprawiając makijaż. Zbiegłam na dół.
- Gotowa. - odparłam wchodząc do salonu gdzie czekał chłopak. Wstał z kanapy
- Zajęło ci to 5 minut. - mruknął a ja się uśmiechnęłam. Zgarnęłam telefon chowając go do tylnej kieszeni i aż się dziwiłam, że się tam zmieścił. Wzięłam kluczyki do samochodu. - Ja prowadzę. - powiedział od razu gdy zamknęłam drzwi. Nie chciałam jechać jego samochodem bo nie chciałam zostawiać swojego a jemu to wcale nie przeszkadzało i teraz wiem dlaczego. Ale okay, chce to niech prowadzi. Rzuciłam mu kluczyki - Serio? - spytał zdziwiony łapiąc je
- Serio. - powiedziałam uśmiechając się i wsiadając na miejsce pasażera, pierwszy raz będę jechała jako pasażer tym samochodem. Luke zajął miejsce obok mnie i spojrzał na mnie pytająco a ja znów się zaśmiałam - No jedź, tylko na 16 muszę być w domu. - ostrzegłam
- Tak właściwie to dlaczego? - spytał ruszając a ja nie wiedziałam czy powiedzieć mu prawdę czy nie ale w końcu skoro do tej pory mnie nie zamknął to chyba nie zamknie
- Um...muszę - nie mogłam się wysłowić
- Nie uważasz, że gdybym chciał cię zamknąć już dawno bym to zrobił? - spojrzał na mnie kontem oka a ja westchnęłam przeciągle na co kąciki jego ust lekko drgnęły
- Muszę odebrać towar a później muszę go dowieść klientom. - powiedziałam i spojrzałam na szybę na mijane przez nas budynki
- Jadę z tobą, okay? - powiedział a ja na niego spojrzałam jak na debila. Nie ma mowy żebym go zabrała.
- Chyba jesteś nienormalny. - powiedziałam, ale on był stuprocentowo poważny
- Jadę z tobą albo ty nigdzie nie jedziesz. - powiedział stanowczo a ja miałam ochotę mu przywalić. Zatrzymaliśmy się pod kinem i wysiedliśmy z samochodu a ja od razu przykułam wzrok płci przeciwnej.
- Nie ograniczaj mnie, i nigdzie nie pojedziesz. - powiedziałam wchodząc do środka pomieszczenia. Jak ja dawno tu nie byłam.
- Chcesz być znowu pobita? - warknął a ja na niego spojrzałam zdziwiona jego zachowaniem i tym, że złapał mnie z dłoń, spojrzałam na niego unosząc brew - Wszyscy się na ciebie gapią. - powiedział. Czy mi się wydaje czy on jest zazdrosny?
- Nie będę pobita a co do gapienia to myślisz, że po cholerę wciskałam na siebie te spodnie? - uśmiechnęłam się słodko a ten pociągnął mnie do jednej z sal kinowych. Jęknęłam tylko i usidłam na fotelu więcej się nie odzywając. Zaczęły się napisy początkowe a ja wytrzeszczyłam oczy widząc tytuł
- Powiedz mi Luke - spojrzał na mnie - czy ja mam coś z oczami czy ty zabrałeś mnie na jakieś romansidło? - uśmiechnął się do mnie przepraszająco a ja palnęłam się z otwartej dłoni w czoło. To na prawdę będą cudowne dwie godziny.
Wychodząc z kina miałam ochotę rzygać, ile w tym wszystkim było kłamstwa jakie bajki ludzie wciskają innym.
- Zasnęłabym tam. - mruknęłam ziewając i zakrywając usta dłonią
- Musiałem cię co pięć minut szturchać bo odpływałaś. - zaśmiał się, spojrzałam na zegarek na moim lewym nadgarstku. Jasna cholera.
- Mam pięć minut! - pisnęłam - Daj kluczyki i chodź! - pociągnęłam go do samochodu a ten w tym czasie się ze mnie nabijał ale dał kluczyki. Obrzuciłam go ostrzegawczym spojrzeniem i zaraz siedziałam za kółkiem, czekałam aż ten wgramoli się do środka i gdy siedział na tyłku ruszyłam nawet nie zauważając, że ma otwarte drzwi które szybko zamknął. Jechałam całą możliwą prędkość chcąc jak najszybciej dostać się do domu. Wymijałam jadące ślimaczym tempem samochody.
- Zabijesz nas? - spytał w końcu
- Nie sądzę. - powiedziałam spokojnie i po chwili byliśmy na podjeździe gdzie wysiadłam biegiem z samochodu czekając aż chłopak również wyjdzie. Pobiegłam do domu gdzie po chwili chłopak też się znalazł. Zamknął za sobą drzwi a ja spojrzałam na zegarek i przeklęłam się w myślach na zgodzenie się na wyjście do kina. Wbiegłam po schodach wpierw mówiąc chłopakowi by czół się jak u siebie i wpadłam do swojego pokoju. Podbiegłam do szafy wyciągając czarną sukienkę mini ze skórzaną spódnicą a za pasek robiły złote ćwieki. Wyjęłam jeszcze z tej szafy skórzane kozaki sięgające nad kolano i na wysokim obcasie. Poszłam z tym wszystkim do łazienki gdzie najpierw postanowiłam się umalować a później ubrać.
CZYTASZ
Break The Rules
ActionOn - 24 letni policjant, najczęściej zajmuje się chwytaniem osób biorących udział w nielegalnych wyścigach, handlarzy narkotykami i bronią. Lubi swoją pracę. Zdarza mu się wyjść do klubu i zaliczyć jakąś panienkę. Ona - 22 letnia dziewczyna uwielbi...