Szymon obudził się jako pierwszy. Przemył twarz wodą z mydłem, wklepał w nią sporą ilość kremu nawilżającego. Przeczesał grzebieniem włosy. Wychodząc z łazienki uderzył drzwiami stojącą w korytarzu Agatę. Dziewczynka rozpłakała się.
- Jejku, żabko, nie wiedziałem, że tu stoisz - rzekł biorąc córkę na ręce.
Agatka wtuliła się w objęcia taty. Pochlipiwała.
- Hej, nie becz... Chodź, ubierzemy się raz, dwa i pójdziemy na dwór. Tata nauczy cię fruwać...
Dziewczynka uśmiechnęła się. Kiwnęła głową na znak, że przystaje na propozycję ojca.
Szymon zaniósł córkę na poddasze. Pokój Agatki był urokliwy. Ściany miały pastelowy, jasnobeżowy kolor. Pod zielonymi zasłonkami wisiała biała, koronkowa firanka pięknie komponująca się z dwuwarstwową, miękką narzutą zarzuconą na łóżko dziewczynki. Na lewo od drzwi, tuż pod oknem znajdował się tak zwany kącik Agatki. Było to miejsce uwielbiane przez dziewczynkę. Stał tam różowy stoliczek oraz dwa dziecięce krzesełka - jedno zielone, drugie fioletowe. Pod stolikiem znajdował się karton pełen wycinanek, kolorowanek, bibuły, krepy, bloków, kredek, wstążek i różnego typu innych szkolnych przyborów rozbudzających w dziewczynce kreatywność.
Gdy tylko Szymon wniósł córkę do jej pokoju, ta podbiegła do narożnikowej szafy. Wyciągnęła z niej swoją ulubioną pomarańczową sukienkę w kolorowe motyle.
- Córuś, na dworze jest zimno... Tata ci poszuka coś innego do ubrania - rzekł mężczyzna składając sukienkę dziewczynki.
Wsunął ubranko z powrotem do szafy, czym wywołał gniew Agatki.
- Ja chcę sukienkę w motylki - odezwała się marszcząc brwi.
- Nie, bo na dworze jest zimno. Chcesz być chora?
- Mogę być - odpowiedziała.
Szymon wyciągnął z szafki grube getry oraz bawełnianą tunikę. Po chwili znalazł bieliznę dziewczynki, podkoszulkę oraz skarpetki.
- Ręce w górę - rzekł chcąc zdjąć dziecku przez głowę piżamę.
- Nie - odpowiedziała zaciskając zęby.
- Agata, nie denerwuj mnie. Zaraz wrócisz do łóżka i nie będzie lekcji fruwania - rzekł. - Ręce w górę, powiedziałem! - dodał wpatrując się w obrażoną minę córki.
- Jak tak to ja idę do mamy - oświadczyła wstając z łóżka.
Szymon zacisnął zęby.
- Idź - powiedział po chwili.
Agatka ruszyła w stronę drzwi. Mężczyzna patrzył na nią bez słowa. W pewnym momencie, odwróciła się. Spojrzała na tatę, po czym wytknęła na niego język. Szymon natychmiast podniósł się z łóżka. Ruszył wprost w stronę córki.
- Chodź tu do mnie! - rzekł zbliżając się do uciekającego przed nim dziecka.
Agatka była sprytna. Szybciutko zbiegła ze schodów, wbiegła do sypialni rodziców, po czym ukryła się przed tatą pod kołdrą.
- Agata! - krzyknęła Daniela czując na swej ręce ostre ząbki pięciolatki. - Przestaniesz?
Wówczas do małżeńskiej sypialni wszedł Szymon. Od razu zauważył wystające spod kołdry bose nóżki córeczki.
- Jest u ciebie Agata? - odezwał się do żony.
- Nie ma - szepnął dziecięcy głosik wydobywający się spod kołdry.
- Właśnie, nie ma - powiedziała Daniela uśmiechając się do męża.
- Jak się znajdzie to powiedz jej, że szkoda, że nie chciała uczyć się fruwania.
- Nie chciała? - odparła Daniela z uśmiechem na twarzy.
- No nie...
- Może Jasiu i Franuś będą chcieli...
Pięciolatka natychmiast wysunęła głowę spod kołdry.
- Co Jasiu i Franuś? - spytała spoglądając na mamę. - Ja też chcę, żeby mnie tata nauczył latać...
Szymon bacznie przyjrzał się córce. Usiadłszy na łóżku, posadził ją na swoich kolanach.
- Agata, powiedz mi, jakie dzieci wytykają język na tatę... Grzeczne czy niegrzeczne? - spytał.
Dziewczynka zarumieniła się.
- No, odpowiedz ładnie...
- No, niegrzeczne... - szepnęła.
- A co tata robi, jak dzieci są niegrzeczne? Tata robi tak... Przekłada dziecko przez kolano i wlepia mu trzy klapsy...
Dziewczynka wybuchnęła śmiechem.
- Tata, nie! - zawołała zaraz po tym, jak Szymon przełożył ją przez kolano. Ojciec dziewczynki trzykrotnie klasnął w swoje dłonie tuż nad jej pupą. Pięciolatka była rozbawiona. Zaraz po udawanym laniu przytuliła się do Danieli.
- Co? Nabroiłaś a teraz idziesz do mamy? - odezwała się Lusia.
- Tak... - szepnęła dziewczynka.
Szymon uśmiechnął się. Wstał z łóżka.
- Zrobię ci kawę - zwrócił się do żony.
Lusia przesłała mężowi buziaczka. Agatka poskakała chwilkę po łóżku, po czym pobiegła sprawdzić co tata robi w kuchni.