Zaraz po tym, jak pani Zosia wyszła z klasy, Jasiu wyciągnął pinezki z piórnika.
- Co będziesz robił? - odezwał się Franciszek.
- Podłożę pani pod dupę - odpowiedział.
Franek uśmiechnął się. Z zadowoleniem patrzył, jak jego brat podchodzi do biurka nauczycielki i kładzie na jej krześle trzy pinezki.
- Jasiu! Tak nie wolno robić! - krzyknęła dziewczynka siedzącą w pierwszej ławce. - Powiem pani!
Janek skierował w stronę koleżanki środkowy palec lewej ręki.
- O tym też powiem pani! - zawołała.
- Właśnie Jasiek, lepiej zabierz te pinezki, bo o wszystkim powiemy pani! - odezwała się siedząca obok Majki, Ania.
Jasiu wrócił na miejsce. Wyrwał kartkę ze swojego zeszytu, zgniótł ją, po czym rzucił w Majkę.
Dziewczynka naburmuszyła się. Odwróciła się w stronę chłopaków, wytknęła na nich język.
Wtem do klasy weszła nauczycielka.
- Majka! - zawołała od progu.
Uczennica skierowała rękę w stronę Jasia i Frania.
- Proszę pani! Jasiek znowu położył pinezkę na pani krześle!
- Co? - odparła nauczycielka spoglądając na bliźniaków z niedowierzaniem. - Jasiu, wstań z ławki! To prawda, co mówi Maja?
- Nieprawda - odrzekł chłopiec.
- Jak nieprawda?! - zawołała Ania. - Proszę pani, ja widziałam!
- Ja też! - odezwał się Piotrek.
- Jasiu, dlaczego to zrobiłeś?
Chłopiec spuścił głowę na dół. Utkwił wzrok w swojej gumce do mazania.
- Jasiu!
- Bo ja chciałem, żeby było śmiesznie...
- To ja mam pomysł. Może położę pinezki na twoim krześle i każę ci na nim usiąść! Jak ci się podoba ten pomysł?
- Słaby - rzekł Jasiu uśmiechając się.
- To mam inny pomysł. Pójdziemy teraz do pana dyrektora i będziesz się przed nim tłumaczył z tego, co zrobiłeś. Ten pomysł bardziej ci się podoba?
Jasiu usiadł z powrotem na krześle. Wyciągnął z piórnika temperówkę i ołówek.
- Czy pozwoliłam ci usiąść? Wstań. Idziesz na dywanik do pana dyrektora!
- Teraz nie mogę. Muszę naostrzyć ołówek i kredki - rzekł Jasio.
Nauczycielkę zamurowało. Podeszła do chłopca. Chwyciła za za rękę. Wyprowadziła z klasy.
- I po co mówiłaś pani o pinezce? - rzekł Franek patrząc z wyrzutem na Majkę.
Dziewczynka nic nie odpowiedziała.
- Majka! Czemu nic nie mówisz? - rzekł siedzący w ostatniej ławce Adaś.
Franek zamyślił się, po czym wsunął rękę do kieszeni bluzy.
- Co ja? - pomyślał. - Przecież Czopek został w domu...