Paletka

1.1K 33 6
                                    

Jasio i Agatka układali na podłodze tunel z klocków LEGO. Budowla była naprawdę okazała. Mieściły się pod nią sporych rozmiarów samochodziki.
- Franek, co robisz? - odezwał się Jasiu ani na chwilę nie odrywając wzroku od klocków.
- No, uczę Czopka jeździć traktorem - oznajmił Franek.
Wtem do pokoju chłopców wszedł Marcel. Nastolatek był zdenerwowany a w ręku trzymał zniszczoną fotografię Amelki.
- Puka się! - odezwał się Jasiek.
- Które z was to zrobiło? No, pytam się! - krzyknął Marcel patrząc na zmieniające się wyrazy twarzy rodzeństwa.
- Ja nie - odezwał się Franek.
- Ja nie - szepnęła Agatka kiwając głową w prawo i w lewo.
- Ja też nie - oznajmił Jasiu dokładając kolejny klocek do budowli.
Marcel podejrzewał, że za zniszczeniem jego własności stoi albo Agata albo Jasiu. Podszedł do nich, po czym wziąwszy rozmach kopnął nogą zbudowany z klocków tunel. Dzieciaki wystraszyły się. Franek szybko wsunął Czopka do klatki. Marcel przeszedł się po pokoju. Zajrzał do pudła na zabawki. Wyciągnął z niego drewnianą paletkę służąca do gry w tenisa stołowego.
- W sam raz na dupę Jasia - rzekł podchodząc do brata.
- Chyba na twoją! - zawołał Janek wybuchając śmiechem.
Marcel złapał brata za łokieć, po czym cztery razy trzepnął go paletką w tyłek. Jasiowi momentalnie zmienił się wyraz twarzy. W jego jasnych oczach pojawiły się łzy.
- To ty narysowałeś Amelii wąsy i brodę? Odpowiedz!
- Ja... Marcel, nie bij - odparł Jasiu obejmując starszego brata w pasie.
- Czemu jesteś taką mendą? Co?! Przecież wiesz, że nie masz prawa wchodzić do mojego pokoju!
- Nie będę więcej razy wchodził... - rzekł Jasiu ocierając łzy.
- Nie będziesz? Ile razy już mi to mówiłeś?
Wtem do pokoju chłopców weszła Daniela. Kobieta z tkliwością spojrzała na Jasia.
- Dlaczego płaczesz? - spytała. - Marcel, dlaczego on płacze?
Nastolatek wzruszył ramionami. Agatka i Franek spojrzeli na siebie bez słowa.
- Wyje, bo dostał ode mnie na dupę - rzekł Marcel drapiąc się z tyłu głowy.
Lusia zmarszczyła brwi. Spojrzała na syna z niedowierzaniem.
- Co ty powiedziałeś? - spytała.
- Zobacz, co zrobił ze zdjęciem Melki... Narysował jej wąsy i brodę...
- I to jest powód, by go bić?! On ma siedem lat, a ty siedemnaście!
Lusia objęła Jasia ramieniem.
- Tak go tylko nastraszyłem... Musi się mnie trochę bać... Włazi mi do pokoju i robi, co chce.
- Nie chcę tego słuchać. Franek i Agatka, pozbierajcie te klocki z podłogi. Raz, dwa... Chodź Jasiu, nie płacz... Mamusia umyje ci buzię i pójdziesz spać. No już, nie płacz. Marcel, pójdziesz teraz do ojca i przyznasz mu się do tego, co zrobiłeś.
- Chyba śnisz.
- Marcel, ja nie żartuję...
- Nigdzie nie pójdę.
- Pójdziesz! W przeciwnym wypadku postaram się, byś przez trzy miesiące nie dostał od ojca kieszonkowego!
Marcel uderzył zaciśniętą pięścią w drzwi, po czym z nerwami ruszył w stronę schodów. Zszedł na dół.
Agata i Franek pozbierali klocki z podłogi. Chłopczyk ucałował swego chomika, po czym wszedł do łóżka. Dziewczynka z kolei z wolna powędrowała do pokoju Nikodema. Nim weszła, zapukała do drzwi.
Nastolatek ucieszył się na widok siostry. Zamknął książkę.
- Chodź Aga - rzekł robiąc dla niej miejsce na łóżku.
- Nikuś, a opowiesz mi bajkę o księżniczkach? - spytała przytulając się do brata.
- Nie. Ale za to opowiem ci o rakiecie zagubionej w przestrzeni kosmicznej...
- A na pokładzie tej rakiety była księżniczka? - spytała dziewczynka.
- No, w sumie tak... Miała na imię Agatka...

Dom w ZajezierzuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz