Lusia położyła spać Agatkę i Jasia. Przeczytała im na dobranoc bajkę o Jasiu i Małgosi. Chociaż dzieci znały tę bajkę niemalże na pamięć, słuchały mamy z zapartym tchem.
Kiedy Daniela usypiała dwójkę maluchów, Szymon wykąpał Franciszka. Zaprowadził go do pokoju na górę.
- Wskakuj do łóżka - rzekł unosząc kołdrę w górę.
- Tata, ja się boję sam spać... - szepnął chłopiec.
- Czego się boisz? - spytał mężczyzna.
- No, że ktoś mi wejdzie przez okno...
Szymon podszedł do okna. Chwycił za klamkę.
- Uuu... Porządnie zamknięte. Nikt nie ma prawa tędy wejść... Nie ma takiej opcji - rzekł. - Poza tym pod twoim oknem śpi Misiu...
- Tatuś, a czy Misiu może spać ze mną?
Mężczyzna uśmiechnął się. Wziął Franciszka na ręce. Poszedł z nim do pokoju Marcela. Nastolatek siedział na podłodze. Pisał wypracowanie na język polski.
- Marcel, pożyczysz Frankowi Misia? Franek boi się sam spać - odezwał się Szymon.
- Jasne... Misiu...
Border collie wyszedł spod łóżka Marcela. Stanął przy nodze Szymona.
- Bo jak coś, to młody może spać ze mną - rzekł Marcel po chwili namysłu. - Czego się nie robi za zwrot iPhona?
- Nie dostaniesz iPhona prędzej niż w poniedziałek przed szkołą. Marcel, a powiedz mi, synek, o której masz w szkole to zebranie?
- Siedemnasta, tato... Ale serio, nie musisz tam iść. Mam dobre oceny. Bardzo dobre powiedziałbym nawet...
Szymon uśmiechnął się.
- Franek, chcesz spać z Marcelem? - spytał.
- No... Chcę...
- To leć po swoją poduszkę i zgaś lampkę u siebie w pokoju.
Chłopiec kiwnął głową, po czym pobiegł do pokoju obok. Marcel oderwał wzrok od zeszytu.
- Franek jest jedynym dzieckiem w tej rodzinie, które toleruję - rzekł. - Jasia i Agaty nigdy w życiu nie wpuściłbym dobrowolnie do swojego pokoju...
- Oj, Marcel... Idę... Nie siedź do późna. Dobranoc, szkrabie.
- Dobranoc, tatuś.