Ble, ble, ble 2

1K 35 7
                                    

Na widok Szymona Agatka natychmiast wyszła z kąta. Podbiegła do taty. Mężczyzna wziął ją na ręce.
- Co kochanie? - odezwał się.
- A mama kazała mi stać w kącie - powiedziała dziewczynka marszcząc ciemne brwi.
- Tak? A dlaczego? - spytał.
- Jest niegrzeczna - powiedziała Daniela odbierając od Franka jego tornister.
- Gacia niegrzeczna? - rzekł Szymon udając zdziwionego. - Co przeskrobałaś?
Małolata pokręciła oczami na lewo i prawo, po czym pobiegła na górę do swojego pokoju.
Szymon zdjął kurtkę i buty. Wsunął kapcie na nogi.
- Co przeskrobała? - spytał podchodząc do leżącego na kanapie Jasia. Usiadł obok synka. Pogłaskał go po głowie.
- Nikodem, powtórz ojcu to, co mi powiedziałeś - szepnęła Daniela krzyżując ręce.
- Nie chce mi się drugi raz mówić tego samego, ale spoko... Agata wołała na dwór... Ubrałem jej kalosze, kurtkę. Dałem do ręki parasolkę i pozwoliłem jej wyjść. Szybko się ubrałem, wyszedłem z domu... Patrzę... Agata kąpie się w błocie... Tata, ona normalnie się kulała w kałuży.
- Powiedz, co zrobiła, jak po nią poszedłeś - odezwała się Daniela.
- Uciekła mi. A jak ją złapałem i chciałem do domu zaprowadzić, to położyła się na ziemi i musiałem ją ciągnąć na siłę.
Szymon wziął głęboki oddech. Myślał, że to koniec sprawozdania Nikodema, ale nastolatek ciągnął dalej.
- Tata, ta łobuziara wzięła i kopła mnie w kostkę. No i z tego wszystkiego ją puściłem, a ta w nogi! Pobiegła nad jezioro i wlazła do wody! Jak ją stamtąd wyciągnąłem, to myślałem, że jej wtłukę za chwilę... Wiesz, jaki byłem wkurzony?!
Szymon jeszcze raz pogłaskał Jasia po włosach. Wstał z kanapy. Podszedł do żony.
- Co lekarz mówił? - spytał.
- Zapalenie oskrzeli... Dostał antybiotyk i zwolnienie ze szkoły na tydzień - powiedziała.
- Okej... Idę do Agaty. Wszystko już mi powiedziałeś? - rzekł Szymon kierując wzrok na Nikodema.
- Nie chcę na nią skarżyć, bo to moja Gusia, ale tata, bez przesady! Jest tak nieusłuchana, że więcej razy na pewno nie zgodzę się, żeby została pod moją opieką. Coś sobie zrobi i mi się dostanie, że jej nie upilnowałem? Nie. Co to, to nie.
- Pójdę do niej - rzekł Szymon. - Lusia, zrobisz mi kawę?
- Pewnie... - odpowiedziała.
Szymon wziął głęboki oddech, po czym poszedł na górę. Zajrzał do pokoju Agatki, ale dziewczynki tam nie było.

Dom w ZajezierzuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz